No to podbijemy pięknego ryjka na pierwszą stronę

.
Misz biedak coraz bardziej tłuczony przez Mruf i, co ciekawe, małego biszkopta

. Tak bardzo chce do domku

...
Dzisiejsze podawanie tabletki na odrobaczenie (aniprazol, żeby uzupełnić dość jednak słabego pratela) było jednym z łatwiejszych podań kotom-nie-będącym-Mrufką w moim życiu

. Zakraplanie oczu od wczoraj takoż

. Misz jest niesamowity - tak lgnie do człowieka, że cieszy go nawet kontakt podczas zabiegów leczniczych. Szkoda, ze my ostatnio takie zabiegane, bo żadna nie ma czasu porządnie, z godzinkę go wymiziać i wymrymrać

.
Dzięki temu, że szczotkowanie tez uznał za fajną zabawę, ma piękną, lśniącą sierśc - wypadło mu sporo włosa ze stresu, no i pewnie przez zmianę temperatury, ale teraz, choć dalej "się leni", błyszczy jak - no nie wiem, jak antracyt
Na zachętę dla potencjalnego domku - Misz Piękny Gaduła
