Kropkowane leniwce - Chilli za teczowym mostem :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 02, 2007 10:03

No i maly juz bez jajek :)
Ciala obcego nie stwierdzono, ale za to zapalenie krtani z jakimis zmianami pecherzykowatymi 8O Maly dostaje jakis antybiotyk - TZ odbieral, wiec oczywiscie niezbyt doinformowany. Bierzemy to co przyniosl z kotem i w sobote do weta znow.
Chilli wczoraj caly dzien buczal na malego, a maly darl jape, bo gloooodny. Dopiero dzis rano mial przyzwolenie najedzenia sie do syta - wtrzachnal suche razem z jakims sproszkowanym lekarstwem.
TZ - mistrz swiata w obslugiwaniu strzykawki wycisnal na mnie 1/3 zawartosci (z odleglosci 2 metrow), bo mu sie zaciela... nie wiem co to bylo, ale przypuszczam, ze przeciwbolowy zel. :?
Po usunieciu sladow ze swetra i dekoltu maly dostal tez swoja porcje.

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt lut 02, 2007 11:15

Uff. Wiem, że tak jest ok, ale mi zawsze jakoś żal...

Najlepsze życzenia dla Toffiego.

ciesz się, że mieszkasz w tanim kraju, w Holandii za samo trzaśnięcie drzwiami ok. 40 euro
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Pt lut 02, 2007 11:22

Icicle pisze:Uff. Wiem, że tak jest ok, ale mi zawsze jakoś żal...


A mnie nigdy. :twisted:

Dobrze, że już po wszystkim. Pęcherzyki w gardle? Fuj...
Szybkiego pozbycia się życzę. :)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 02, 2007 12:19

Icicle pisze:ciesz się, że mieszkasz w tanim kraju, w Holandii za samo trzaśnięcie drzwiami ok. 40 euro

Nie mowisz chyba serio :wink: Tz wyszedl od weta lzejszy o 120 euro

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pt lut 02, 2007 12:20

Agn pisze:
Dobrze, że już po wszystkim. Pęcherzyki w gardle? Fuj...
Szybkiego pozbycia się życzę. :)

Leczymy, leczymy... a jak mnie TZ jeszcze raz zbryzga lekarstwem - bedzie leczyl guza na czole :?

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw lut 08, 2007 13:03

Nowinki - odbilo mi calkiem i mam mysz w domu. Zwie sie Herman i jest ocalonym zwierzakiem z moich eksperymentow :?

Niestety taka praca... nie 'nadal sie' do eksperymentu, bo byl juz za stary... dostalam polecenie zabicia go, ale jakos zrobilo mi sie go szkoda :oops:
Na szczescie w pracy wiedza tylko dwie osoby - wysmialy mnie. Jak sie wyda - bede miala klopoty, bo przemycilam go cichcem noca z instytutu.

W kazdym razie stary roczny samiec... w dodatku mutant. Nie sadze, ze dlugo pozyje, ale niech ma przynajmniej fajna rente. Koty zachwycone - usiluja sie do niego dobrac. A on bidulek - chce do nich. W zyciu nie widzial innych stworow niz rodzenstwo. Zjadl pierwszy raz w swoim zyciu jablko i karme dla myszy inna niz sterylizowany suchy pokarm. Dzis przyszlo poczta terrarium i mam juz w planie mu fajny wybieg urzadzic.

Zdjecia wkrotce

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw lut 08, 2007 16:52

No to zazna mysza trochę szczęścia w mysim życiu :D Ja z zoo przywiozłam kiedys dwa swierszcze przypadkiem w wiaderku. Odwiozłam nastepnym razem ale przy przekładaniu uciekły (szybkie były) i tak w końcu ocaliły zycie :lol:

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Czw lut 08, 2007 16:59

Będzie miał przynajmniej luksusową emeryturę :) Czekam na zdjęcia
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Czw lut 08, 2007 18:23

No to pilnuj teraz panów futrzastych, bo może mieć krótką emeryturę... :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw lut 08, 2007 21:23

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw lut 08, 2007 21:28

Chilli masz złote serduszko :D
Oby Herman się cieszył długą emeryturą :1luvu:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lut 08, 2007 21:40

No ja nie wiem, czy z tego tragedii nie będzie...zdecydowanie kotecki zwietrzyły "przekąskę" 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw lut 08, 2007 21:50

Nie maja sie jak dobrac :) Z gory siatka metalowa, drzwiczki z blokada, ktorej otwieranie przyplacilam juz zlamanym pazurem... nie da sie.
Terrarium nie do ruszenia i stoi tak, ze nie da sie na niego wejsc, za niego wejsc...

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw lut 08, 2007 21:52

Skoro tak, to jestem spokojna 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie mar 18, 2007 12:52

Dzis mielismy urozmaicony poranek. Okolo 8 rano uslyszalam wsciekle syczenie i zawodzenie Chillego, zerwalam sie wiec, bo slyszalam to dotychczas raz w jego zyciu... lece do okna, bo widze, ze sie tam cos miota, odsuwam zaslone i w ulamku sekundy widze Chilli wiszacego glowa w dol z grzejnika, czepiajacego sie rozpaczliwie zaslony... zahaczyl sie pazurem tylnej lapy w siateczce metalowej na grzejniku... Niestety, oglupiona przerazeniem podeszlam blizej, zeby mu pomoc i w tym momencie szamoczacy sie wsciekly wampir wpil mi sie w kostke. Kurcze - pewnie ze strachu i bolu nie wiedzial co robic. Ja zaczelam sie wydzierac co sciagnelo mi na pomoc TZ, a w tym czasie Chilli wpijal sie jak tylko mogl gleboko w maja kostke :strach: :strach: Normalnie sie wgryzal - cholernik. Usilowalam go oderwac, ale nie dalo sie... dopiero kiedy TZ dolecial podnieslismy go jakos, wyciagnal pazur z grzejnika i zwial. Ja za to zostalam w kaluzy krwi 8O 8O
Chilli jeszcze 10 minut lazil po domu zjezony, warczal na Toffi, ktory nie wiedzial co sie dzieje. Teraz juz OK - obejrzalam lape i nic nie ma. Bawil sie juz z malym i biegal.
Ja za to mam cztery sliczne i glebokie rany wokol kostki, boli jak cholera, spuchlo i pulsuje - nie moge chodzic, tylko kustykam... nie chce w dodatku zasklepic sie. Rece tez pozarte, kiedy usilowalam wampira odczepic. Nie widzialam go jeszcze w stanie takiej furii...

8O 8O 8O

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 287 gości