w domku siadł mi ostatnio net i już drugi dzień czekam na wizytę fachowca
Po powrocie nie było tak źle jak myślałam
Różowy obwąchał mnie całą i zaczął marudzić pod nosem - Sarabka zainteresowała sie ale przez 3 sekundy
Szybciutko skoczyłam do łazienki, ciuchy wrzuciłam do prania, dokładnie wyszorowałam ręce
i zabrałam się za przekupywanie różowego pałeczkami ze sklepu zoo które uwielbia
Przyszedł i zjadł co oznacza focha średniej wielkości
Później oczywiście zignorował obiad bo domagał sie dalszego przekupywania kotecka
ale że duuupka już taka ciężka że czasami ściąga na dół właściciela

to nie było podkarmiania
Oczywiście wieczorem Simbo nie zniżył się do położenia na koszu w którym są ubrania pachnące psem
w związku z tym cały wieczór cieszyłam się obecnością kota na mojej kanapie
co prawda był trochę drażliwy i na próby głaskania waliłą łapą lub czepiała się zębami
Ale do nocy była już pełna harmonia i Simbutek ułożył się z nami spać
Za to dzisiaj rano postanowił zabrać sie za porzadki na Damiego tablicy korkowej

kradł pineski, zwalał przyczepione papiery
a najbardziej rozbawił wszystkich uciekając z po całym domu z kalendarzykiem w zębach
PS Sarabka ma już tylko 5 kłów
