Mała Mi jak wszystko dobrze pójdzie to w przyszłym tygodniu pójdzie do nowego domku dzięki forumowej Irmie

(do jej znajomej). Miałyśmy nadzieję, że znajoma zgodzi się podwójnie zakocić i weźmie dwupaczek, ale niestety nie zgodziła się. Tak więc Filomatka zostanie i nadal będzie szukać. Szkoda mi jej trochę bo bardzo zżyta z Małą Mi, ale nie chcę tracić okazji. Bardzo trudno znaleźć kogoś, kto weźmie cały dwupak razem. No chyba żeby się zaraz znalazł, wtedy na miejsce Małej Mi podrzucilibyśmy jakieś inne cudo.
Filomatka w ogólnej formie nadal dobrej (bawi się, ma apetyt itd), ale zaczęła kaszleć

. Od dzisiaj zacznie dostawać znowu antybiotyk. I scanomune. Filomatka nadal płochliwa. Pozwala się głaskać, mruczy, ale wciąż czujna, zwarta i gotowa do ucieczki. Przyzwyczajam ją do bycia na rękach. Na chwilę już godzi się, ale nie dłużej. A dziś nie tak chwyciłam jakoś, za szybko chyba, to tak skoczyła, że podrapała mi ręce. To nie agresja a płochliwość. Jeszcze sporo przed nami. Ale postępy są.
Za to Mała Mi to mruczący traktorek, naręczny, nakolankowy i nałóżkowy
