Shiba i Duna - nienawisci ciag dalszy :(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 03, 2007 11:13 Shiba i Duna - nienawisci ciag dalszy :(((

mam dwie koteczki, ktore sa ze soba od ponad dwoch lat. zyja bardzo zgodnie, przytulaja sie, wylizuja futerko. od czasu do czasu miewaja chwile gdzie sie troche pokloca, ale to nigdy nie jest nic groznego.

po meczu naszych pilkarzy moj TZ wrocil pozno do domu i nie wiem jakim cudem, ale nasza kotka Shiba wyslizgnela mu sie z mieszkania, a on tego nie zauwazyl. (nigdy wczesniej nie bylo takiej sytuacji) z naszego mieszkania wychodzi sie na cos w rodzaju loggi, z ktorej dopiero my i jedni sasiadzi wychodzimy przaz szklane drzwi na klatke schodowa.

okolo 5:30 rano obudzil nas dzwonek do drzwi - to moja sasiadka wychodzila z psem na spacer i zauwazyla Shibe pod drzwiami. Shiba byla zmarznieta i przestraszona. (oczywiscie zrobilam awanture mojemu TZotwi, jak mogl jej nie dopilnowac)

i teraz zaczyna sie piekło :cry:

moja kotka Duna reaguje agresja na Shibe, w ogole jej nie poznaje 8O . nasze koty NIGDY nie byly agresywne - to kochane mruczace przytulasy.. mamy duze mieszkanie wiec koty nie musialy sobie wchodzic w droge. myslelismy ze za chwile jej przejdzie.. ale wieczorem nie bylo lepiej. w nocy obudzil mnie straszne wrzaski kotow. Duna zaczela sie zachowywac strasznie agresywnie i zaatakowala Shibe. oczywiscie wybieglam z lozka w te pedy i chcialam je rozdzielic. na moment wydalo mi sie ze mi sie udalo, bo Duna gdzies zniknela. wzielam Shibe na rece zeby zamknac ponownie w naszej sypialni (musiala sobie otworzyc drzwi i wyjsc) i wtedy Duna zrobila niesamowity atak. z wrzaskiem zaczela skakac w gore zeby dorwac Shibe, zaczelam krzyczec na nia, po TZa :cry: skonczylo sie na tym, ze Duna zaczela sie wspinac po mnie zeby ja tylko dorwac. w pewnym momencie poczulam ze Duna mnie ugryzla przez grube spodnie dresowo pizamowe. i ugryzla bardzo mocno, krew mi sie lała ciurkiem. zabralismu shibe ponownie do sypialni - byla totalnie przerazona, bala sie wyjs cspod lozka :cry:
rano na moment wyszla na mizianki. TZ wyszedl poszukac Duny. byla pod drzwiamy. jak tylko wyszlam zaczela chodzic za mna krok w krok i dopraszac sie o wziecie na rece. teraz mruczy u mnie na kolanach.

dziewczyny blagam o pomoc, bo nie wiem co sie dzieje i jak sobie z ta sytuacja poradzic.
Shiba jest przerazona skrada sie po mieszkaniu brzuchem przy podlodze i co jakis czas zatrzymuje sie i prycha :(

wczesniej glaskalismy jedna, i przykladalismy dlon do nosa drugiej i vice versa - ale nic to nie dalo
:cry:
Ostatnio edytowano Nie mar 11, 2007 14:20 przez miaa, łącznie edytowano 5 razy
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob lut 03, 2007 12:41

Kotka, która uciekła, przyniosła na futerku szereg nowych, nieznanych im wczesniej zapachów. Pomoże czas i pobyt w domu, a tymczasowo odizolowanie ich w 2 pomieszczeniach, dopóki Shiba na nowo nie przesiąknie zapachem mieszkania. Ewentualnie możesz ja wykąpać w szamponie dla kotów.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lut 03, 2007 13:19

ja bym wykąpała obie
po pierwsze : obie zmienią zapach który jest przyczyną agresji
po drugie : wspólne nieszczęście zbliża a najlepiej pogodzic się wylizując wzajemnie futerka w miejscach gdzie Duża nie domyła :wink:
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob lut 03, 2007 13:43

wielkie dzieki za rady,

izoluje je caly czas.
na razie jest bardzo niedobrze. po dluzszej izolacji wlozylam dune do transportkerka i otworzylam drzwi. Jak zobaczyla Shibe zaczela strasznie syczec i wariowac w transporterze. teraz syczy nawet na mnie :( to jakis koszmar. :cry:

to juz dwa dni wiec Shiba chyba powinna przesiaknac zapachem mieszkania...
zaraz polece po szampon dla kotow i je wykapie - mam nadzieje ze to pomoze :roll:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob lut 03, 2007 13:51

miaa pisze:wielkie dzieki za rady,

izoluje je caly czas.
na razie jest bardzo niedobrze. po dluzszej izolacji wlozylam dune do transportkerka i otworzylam drzwi. Jak zobaczyla Shibe zaczela strasznie syczec i wariowac w transporterze. teraz syczy nawet na mnie :( to jakis koszmar. :cry:

to juz dwa dni wiec Shiba chyba powinna przesiaknac zapachem mieszkania...
zaraz polece po szampon dla kotow i je wykapie - mam nadzieje ze to pomoze :roll:

Skoro masz je kapać, to może przedtem posmaruj je obie ..tuńczykiem. To nie żart. Ktoś tu pisał, że koci terapeuta zastosował to z powodzeniem na agresję u kotów.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 03, 2007 14:18

Własnie- tuńczyk! Podobno super działa. Zacznij moze od rybki- kąpiel zostaw sobie na wszelki wypadek ;)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 03, 2007 14:31

Świeżym czy z puszki?

Kocia musiała przynieść "z zewnętrza" jakiś przerażający zapach.

Falka

 
Posty: 32821
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob lut 03, 2007 15:01

no nie wiem czy tunczyk pomoze. TZ pojechal na zakupy po szampon.
teraz zamienilam koty miejscami, tzn siedze z Shiba w pokoju gdzie wczesniej bylam z Duna no i teraz Shiba syczy :roll:
wiec nie wiem czy ten tunczyk cos pomoze..

jak juz jedna i drugo posamruje tunczykiem to co potem? one jak tylko dojrza sie z oddali to zaczyna sie horror :(
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob lut 03, 2007 15:10

miaa pisze:no nie wiem czy tunczyk pomoze. TZ pojechal na zakupy po szampon.
teraz zamienilam koty miejscami, tzn siedze z Shiba w pokoju gdzie wczesniej bylam z Duna no i teraz Shiba syczy :roll:
wiec nie wiem czy ten tunczyk cos pomoze..

jak juz jedna i drugo posamruje tunczykiem to co potem? one jak tylko dojrza sie z oddali to zaczyna sie horror :(

Tuńczyk z puszki, tylko w sosie własnym, nie w oleju :D . Powinny być zaintrygowane zapachem i sie myć-tylko nie wiem, czy wzajemnie, czy każda siebie. Ale podejrzewam, że powinny być w jednym pomieszczeniu. Powodzenia

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 03, 2007 17:48

napisz jak rozwój sytuacji?
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob lut 03, 2007 18:19

natarlismy obydwie tunczykiem, schowalismy jedna do transportera i tragedia :( . sa obydwie strasznie agresywne. nie widzialam jeszcze czegos takiego
nie wiem co robic :cry:

moze powinnam pojechac do weterynarza po jakies zastrzyki uspokajajace?

watpie zeby na tym etapie kapiel pomogla.
jestem zalamana
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob lut 03, 2007 20:33

Po pierwsze masz przepiękne kotki, po drugie, poizoluj je jeszcze, tu na forum wiele razy zdarzały się takie sytuacje np. jak jedno z kotów miało sterylkę albo "zapachową" wizytę u weta. Przechodziło po kilku dniach. Była też taka sytuacja, że kotki, które sie kochały nagle przestały - jak się później okazało jedna z nich była śmiertelnie chora. Oczywiście nic takiego nie sugeruję, po prostu piszę ci o różnych sytuacjach, żebyś wiedziała, że nie jesteś pierwsza. Może twoja kicia na podwórku weszła w olej samochodowy albo wytarzała się w czymś nieciekawym z punktu widzenia tej drugiej...myślę, że problem rozwiąże się sam, równie szybko jak powstał.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob lut 03, 2007 21:13

miaa wspolczuje, wyobrazam sobie jak to jest jak sielanka nagle zamienia sie w "horror" 8O . Masz piekne kocice, bedzie dobrze, bo musi byc dobrze! Jesli kapiel nie pomoze, moze poloz ta kotke, ktora noc spedzila na zewnatrz do was do lozka, zeby "przesiaknela" waszym zapachem. Poza tym ziola uspokajajace (ktos na forum pisal o kroplach Bacha) oraz kocimietka, moze to pomoze?

zitkala

 
Posty: 130
Od: Śro lis 29, 2006 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 03, 2007 21:20

Shiba spedzila jakies 5 godzin na pustej loggi, na swiezym powietrzu - nie wiem czym mogla przesiaknac, choc z pewnoscia czyms musiala.
obie koteczki wykapalismy, ale czaly czas trzymamy w osobnych pomieszczeniach.

jesli jutro im nie przejdzie pojedziemy do weta po jakies srodki uspokajajace.
strasznie mnie ta sytuacja przygnebia :(

dziekuje za rady i wsparcie :)
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Nie lut 04, 2007 22:28

minal 3 dzien, koty byly wysmarowane tunczykiem, potem kapane i niestety nie ma najmniejszej poprawy :(
Duna caly czas jest bardzo agresywna jak tylko zobaczy Shibe. caly czas zmieniamy sie przy nich takze zapachy sa na pewno mieszane.

macie moze jakies sposoby?

a moze namiar na kociego psychologa? :roll:

z gory dziekuje za pomoc
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EwaMag i 213 gości