Kolejne dwie kocie biedy wydarte bezdomności
Nastąpiła mała zmiana planów w trakcie wczorajszej wyprawy rozpoznawczej z Panią Karmicielką. Okazało się że ten wiskasik wyceniany przez moją mamę na 3 miesiące, według mnie ma ok 5 i niestety jest dzikuskiem, zwiewa gdzie pieprz rośnie na widok człowieka
Od Pani dowiedziałam się że w innym wieżowcu starsza pani dokarmia calkowiecie oswojoną, ewindentnie wyrzuconą, młodziutką koteczkę. Dlatego zdecydowałam że zabieramy to czarne, zwane wtedy jeszcze kocurkim, i tą małą.
Buraska ma ok.5-6 miesiecy a czarna ok. 8. Niestety czarna może jest już zaciążona. Poczekamy dwa tygodnie po szczepieniu i ciachamy. Propozycja imienia dla czarnej kici to Etiopia
Nadal poszukiwane imię dla małej buraski.
Do złapania pilnego jest tam ta płodna kicia, bardzo podobno do Klusi

być może to jej mama. Dziwny z niej dziki kot, stoi od człowieka w odległości 0,5 metra, udeptuje ziemię, mruczy i ogonek pręzy dumnie do góry, ale nie da się dotknąć.
Koteczka niestety nie ma się gdzie podziać i po kastarcji nie moze wrócić na miejsce

Kocila się nawet pod balkonem, bo nie ma miejsca w piwnicy

Pomieszkuje w jednym bloku ukradkiem, większośc okienek w tych blokach zabita jest kratami, w bloku mojej siostry kilka lat temu ktoś zamordował całą kocią rodzinkę

cześć kotów wytruto, część zagryzły psy
Rustie przytachala dzisiaj ogromny transporter, jest szansa że inny karmiciel tego stadka, ją złapie kotkę do ręki. Kicia jest prawdopodobnie oswojona, tylko błąkająca się od dwóch lat więc i zdziczała.