droga Ciociu Wielbladzio. czy aby Ciocia jest po dobrej stronie, waciki i patyczki do uszu? wystarczy mi, ze dzis sie przekonalam co jest w srodku pompona. rozowy papier

pompon zostal doszczetnie porwany, pogryziony i wypluty, no i oczywiscie rozpatroszony
zapraszamy Ciocie i pompon z kolejna wizyta
no i 6 tydzien sie zaczyna. rany!
Beksa potrafi wskoczyc na drzwi

(nie tylko Julian taki zdolny), potrafi wyjac wiekszosc nitek z dywanika, potrafi i lubi zwalac wszystko, co choc odrobine wystaje z polki, szafki, czy ze stolu
wiekszosc dnia spi, albo ogarnia ja wariactwo i zaczyna sie bawic.
w nocy spi na czesci lozka nalezacej do TZ (nie ma go, wiec moze), najczesciej w nogach
apetyt dopisuje, strasznie duzo mowi, ciagle slysze miau i miau (podrap, nakarm, nie ruszaj, baw sie, odejdz, to moje miejsce). gdy wracam z pracy, to slysze juz miauczenie, podczas otwierania drzwi
do mnie podchodzi, lazi za mna krok w krok, wskakuje na lozko obok i pozwala sie glaskac. niestety na kolana jakos nie wchodi, ale skoro kiedys pokazala, ze potrafi, to ja cierpliwie czekam.
jest straszna pieszczocha, ciagle chce byc glaskana, spi na kaloryferze, sofie, w swoim koszyku, na fotelu, na parapecie - czyli prawie wszedzie.
wskakuje do szafy, jak tylko zostawie otwarta, pootrafi wejsc do szuflady (tez w szafie), jak siedze przy kompie to siedzi obok i zaglada. a czasem nawet lapka stuknie w monitor.
jest ciagle dosc niesmiala i ciagle wszystko sprawdza. zaglada, maca lapka, slucha, weszy. no ale nigdzie sie nie chowa. odeszly w zapomnienie czasy, gdy uciekala w kazda szczeline. teraz spi do gory brzuchem - najczesciej na moich ubraniach
ociera sie o wszystko, nastawia lepek do glaskania
no to zaczynamy kolejny tydzien.
ps. pytanie male: czy to jest taka pora, ze Beksa moze tracic siersc? bo mam wrazenie, ze sie leni bardziej niz miesiac temu
