Z tego artykulu wynika, ze do leczenia nerek tez uzywa sie interferonu. Moze efekty nie sa rewelacyjne ale jakies tam sa.
http://wiadomosci.onet.pl/1473379,16,1,1,,item.html
Uzywalismy rosyjskiego odpowiednika - cykloferonu. Szeryf nie wiadomo wlasciwie na co zachorowal, to znaczy pewnie na to cos co zabilo dziewiec moich piwnicznych korow w ciagu niecalych dwoch tygodni.
Szeryfa wyciagnelismy dzieki cykloferonowi. Zaczal chorowac we czwartek a od niedzieli dostawal cykloferon, przy czym w sobote jak bylismy na antybiotykach u weta byl stan na tyle dobry, ze wet wyznaczyl wizyte dopiero na poniedzialek. Krysys zaczal sie wieczorem i nie wiedzialam czy rana doczekamy.
Szeryf bral 2 tygodnie cykloferon. Potem mial jeszcze pogorszenie, tez w niedziele, tak ze myslalam, ze trzeba bedzie wznowic podawanie ale na nastepny dzien juz bylo nieco lepiej.
W tej chwili stan sie ustabilizowal.
Zostal ogromny problem z nosem ale to juz chyba co innego, to ma od zawsze.
5 ampulek cykloferonu kosztuje ok. 25 zl. My zuzylismy 3.
(Nieustanne dzieki dla Irmy, ktora poratowala w potrzebie, bo nawet bym nie wiedziala, ze jest taka szansa)
Syn przywiozl mi juz z Ukrainy nowe opakowanie, zeby bylo na wszelki wypadek.
Rozpiske jak podawac mialam od dr Ewy z Lodzi (tez serdeczne dzieki nieustannie:)).
Czy w Waszym przypadku to jest jakis pomysl - nie wiem. U ludzi jak widac stosuja ten lek. Tylko nie mam sily poczytac w jakich schorzeniach dokladnie sie to stosuje.