BARDZO SMUTNY DZIEŃ. ŻEGNAJ KSIĘŻNICZKO. RUSTIE DZIĘKUJĘ,

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sty 25, 2007 21:03

:D
Obrazek
Obrazek

Pola jest kochanym i, jak na przeżycia z ostatnich dni, totalnie wyluzowanym kotkiem 8) Wygląda na dużo młodszą niż te 12 lat.
Na razie pomieszkuje w łazience (i bardzo jej się tam podoba, pod warunkiem, że co chwila wchodzi "ludź" by wymiziać kotka :wink: ).
Nie cierrrpi psa i kota (na razie), fuczy i warczy. Zażądała wypuszczenia na spacer po "salonach", obeszła kuchnię i jeden pokój, stwierdziła że ostatecznie ujdzie i grzecznie wróciła na posłanko w łazience 8)

Mamy jeden super dom w rezerwie, jak będziemy mieć fajnego dorosłego kota to mamy dzwonić - nie wiem tylko czy może być aż tak dorosły :roll: Na razie kicia musi dojść do siebie, potem się zobaczy...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 26, 2007 16:50

Jak dziś się ma czarna piękność?

mycha101

 
Posty: 72
Od: Wto sty 23, 2007 14:14

Post » Pt sty 26, 2007 20:47

Polunia trochę jeszcze smutna :( Nie przepada za zwierzami - suńki się boi, na widok kocura dostaje szału (ale oczywiście z zacięciem masochistki łazi do nich do pokoju :roll: ).
Marudziła przy jedzeniu, skubnęła trochę suchego i surowego mięsa. Nie było w domu żadnej przyzwoitej puszki, więc w końcu dostała RC Renal, który został po zmarłej mocznicowej koteczce. Jest smaczniejszy niż przeciętna karma i bardziej odżywczy. Wszamała ze smakiem pół saszetki, więc jest ok, tylko na dłuższą metę karma weterynaryjna może zaszkodzić. Jutro robię nalot na sklep zoo i będziemy eksperymentować :wink:

Wprosiły się sąsiadki na oglądanie kotów i Polusia była szczęśliwa - bo w centrum zainteresowania :D

I jest nienormalnie jak na kota :wink: grzeczna - przytulaśna, spokojna.

Jutro, jak zdążę, może wetkę na kawę zaproszę, bo w taką pogodę szkoda kota na zewnątrz wystawiać, a przegląd techniczny i ustalenie planu działania przyda się obu kotuchom.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 26, 2007 21:09

Rustie, mam suche Leonardo dla seniorów dwie puszki po 400 g , z tym że jedna nieco napoczęta dopiero co. Jakbyś podała namiary na babcię to bym mogła jej podrzucić jutro lub jeśli daleko ode mnie mieszka to w niedzielę.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob sty 27, 2007 15:21

Rustie, przekazuję podziękowania, zarówno Tobie jak i Twojej kochanej babci od pani wetetrynarz.
Powiedziała mi dzisiaj, że gdyby nie to, że ma już kocia i to starego i wielkiego, to bez zastanowienia by Polkę przygarnęła. Ją też to maleństwo za serducho chwyciło.

mycha101

 
Posty: 72
Od: Wto sty 23, 2007 14:14

Post » Pon sty 29, 2007 16:31

A tu cisza :(
Jak Polka? Napisz coś, proszę.

mycha101

 
Posty: 72
Od: Wto sty 23, 2007 14:14

Post » Pon sty 29, 2007 17:01

Dobrze, dobrze :D
Łazi już po pokojach, czuje się dobrze. Marudzi trochę przy jedzeniu, trzeba ją karmić z ręki. Być może jest to wina starych ząbkow. Czekają nas badania krwi, ale to najwcześniej w środę - mam nadzieję że wszystko ok, bo jak na razie moja wybujała, spanikowana wyobraźnia podsuwa mi czarne scenariusze (nerki, białaczka, itp.). Ale ja już tak mam :wink:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 31, 2007 10:30

Ha! Sytuacja wygląda tak: na parapecie w kuchni 15 pootwieranych puszeczek, nieruszonych. Z wyjatkiem Animondy jakiejśtam z aloesem - ta od biedy ujdzie. Za to dziczki kochaja nas jak nigdy, bo dostają resztę do utylizacji. Jaśnie księżniczce smakuje mielona wołowinka - pod warunkiem, że "prosto od krowy" i świeżo zmielona :roll:
Poza tym Pola powoli odżywa, i jest przemiziasta - wystarczy lekko musnąć ręką futerko, a zaczyna się zachowywać jakby miała ruje :lol:

Dziś po pracy jedziemy na badania :strach: Oby wszystko było ok...

Ola, muszę twój transporter odesłać z powrotem, ale to dopiero jutro zadzwonię, ok?

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 01, 2007 10:41

Wybredna Polka, może jednak troszkę ją rozpieszczali, dawali miąsko, kurczaczka, a nie dawali puszek. Jak zgłodnieje to zje i jedzenie z puszki.
Trzymam kciuki za Polkę. Myślę, że dziewczynka jest zdrowa inaczej być nie może.
Jeśli chodzi o transporterek, to wyślij go na mój koszt. Adres podaję w pw.
Głaski dla Polki od ciotki Olki.
I babcię mocno ściskam.

mycha101

 
Posty: 72
Od: Wto sty 23, 2007 14:14

Post » Czw lut 01, 2007 19:52

Wczoraj do weta nie dotarłam, bo babcia zapomniała i nakarmiła Polę :roll: Ale nie ma tego złego, dziś miał dyżur dr Orzeł.
I tak: jest w super stanie. Wg lekarza jest młodsza, do komputera wpisał 8 lat (jako wypadkową jego oceny i info ode mnie). Jutro wyniki morfologi i biochemii, ale tragicznie nie powinno być.
I ona musiała kiedyś mieć kogoś kto o nią dbał: ząbki były w przeszłości "robione", teraz wprawdzie większości nie ma, ale zachowała siekacze.
Grymaszeniem przy jedzeniu mamy się nie przejmować - drobna jest, więc dużo nie potrzebuje.

Olu, mogłabyś się dowiedzieć, czy wetka ja odrobaczyła/odpchliła i czym?

Kontenerek już zapakowany, jutro wysyłam.

A teraz idę jeść... śniadanie :twisted:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 02, 2007 16:03

Rustie, kotka nie była przez weta odrobaczona i odpchlona. Została przywieziona przez b. właściciela i następnego dnia pojechała do Krakowa.

mycha101

 
Posty: 72
Od: Wto sty 23, 2007 14:14

Post » Pt lut 02, 2007 18:36

No to mam wyniki. W skrócie, bo przez telefon.
Morfologia wzorcowa, z wyjątkiem białych: 15,2 tys czyli stan zapalny - nic strasznego
aspat, alat super, amylaza wysoka, ale bez przesady

no i nerki - czy ja zawsze muszę wykrakać :roll:
mocznik 16 (norma do 11,6) - do wypłukania, ale:
kreatynina 6,57 (norma do 1,5 lub 1,8 ) :(

Generalnie paniki nie ma. Dieta + leki, może kroplówki i kontrola za jakiś czas. Z lekarzem pogadam w pn, bo przez weekend nie ma nikogo z wetów do których mam zaufanie. A Gubała za daleko by zdążyć :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 05, 2007 10:28

Rustie, jak mogę Ci pomóc? Pisz i niczym się nie przejmuj.
Nie znam się na wynikach, ale coś nie jest dobrze, skoro nie ma paniki to nie ma paniki.
Pozdrawiam Was Dziewczynki.

mycha101

 
Posty: 72
Od: Wto sty 23, 2007 14:14

Post » Wto lut 06, 2007 12:48

Dodzwoniłam się w końcu do Orła. Nie jest najgorzej. Mamy złapać mocz do badania i w czwartek przyjść po lekarstwa (bez kota). Mnie przerażała wizja kroplówek - przerabiałam to codziennie 4 mce temu, oprócz wizyt u weta nie ma czasu na nic i teraz chyba nie dałabym rady. A same leki i karma lecznicza są do zniesienia (dla nas, bo dla Poli to nie wiadomo :wink: )

Cieszę się, że ex-właściciele postanowili się jej pozbyć. Tacy ludzie o badaniach profilaktycznych nawet nie wiedzą, a za parę miesięcy na leczenie byłoby za późno.
Cieszę się, że po mocznicowej Lalce zdecydowałam sie badać każdego starszego kota, który do nas trafia (choć przykre, że Lalki jednak nie zdołałam uratować :cry: Tym większa motywację mam teraz.)

A tak w ogóle mam mały problem. Podobno każdy człowiek ma gdzieś swojego kota. Ja właśnie go znalazłam :roll: I absolutnie nie mam warunków, by Polcia mogła zamieszkac ze mną (może za rok, może do tego czasu nikt jej nie zechce...)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 06, 2007 15:37

A nie może przez ten czas być na przechowaniu u Twojej Babci? :?

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 190 gości