Kotka mieszka na przystanku, Gdynia

[xandra]

super!

[Ewa i Tofik]

kocinka złapana, to znaczy nie musiałam jej łapać tylko sama przyszła, wziełam ją na ręce, wsiadłam do samochodu i zapakowałam do transportera, a to już jej się nie podobało. Za kocinką przybiegły kocury, czyli ma rujkę, tzn miała bo P. Kasia zadzwoniła do weta i wybłagała sterylkę na dziś, żeby już jej nie stresować tym upychaniem do transportera. Tak więc, kocinka wybudza się już po zabiegu uff.
Teraz tylko parę dni na dojście do siebie i kocinka jedzie do Pucka.

Jej dzieci przyszły na świat wiosną zaszłego roku, dziś je widziałam, są cudne(dwa czarno - białe i jeden biały z pręgowanymi łatami), wielkie i wypasione, dzikie, uciekały pomimo, żę dzielił nas płot Wyglądają na kocurki, ale pewności nie mam

[togaa]

Chociaż jedna dobra wiadomość na koniec dnia. Wyobrażam sobie,jakie były emocje podczas tej całej "akcji"!!!
Wszyskiego dobrego kocinko na nowej drodze życia!!!
A Wy dziewczyny ,jesteście wspaniałe!!!

[Zuzia1]

[Ewa i Tofik]

Witam po przerwie, kocinka ma się doskonale, brzuszek wygolony i zaszyty, ale już wystawiany do miziania .
P. Kasia, która postanowiła kocinę przetrzymać w łazience (wbrew wszystkiemu i wszystkim) podjeła decyzję i jutro zawozimy ją do Pucka.
Ja też jadę, zbadam domek i zrobię fotki. wieczorem zdam relację o ile internet, który to niby (bo napewno nie w moim domu) jest wszędzie, da się okiełznać

[togaa]

Czekamy,czekamy na dalsze wieści....

[Sylwi@]

Ojej, w Gdyni działy się takie rzeczy, a ja to przegapiłam!!!
Pozdrawiam sąsiadów

[Patsi]

Świetna robota!!!

[Ewa i Tofik]

jutro mija tydzień jak Mrunia (to jej nowe imię - prawda, że jakieś takie wymyślne i nietypowe ) mieszka w nowym domku. Do towarzystwa ma kolegę, psiaka Karo, kocinkę Miłą, Panią, Pana i jeszcze Pancię młodszą dojeżdzającą. Zachwyciła w domu wszystkich, ale to ona wybrała tego swojego, ulubionego człowieka i jest to Pańciu, pokochła go i nie daje spokoju ładując się na kolana
Fotek chwilowo nie wstawię, bo aparat się popsuł i robiłam telefonem, ale nie mam możliwości zgrania - muszę kupić jakiś kabelek

Tak, więc udało się i chociaż jestem potwornym niedowiarkiem, w tym przypadku jestem spokojna

[xandra]

a mozesz mms-em na maila choc jedna fotke?
pls

[Ewa i Tofik]

chyba się udało
to miejse kocinka wybrała na dzień dobry w nowym domku, na szyjce ma obrożę z adresówką, tak na wszelki, bo wychodzić nie będzie

[xandra]

słodka
jakos mi bidula w pamiec zapadła
zresztą, tyle jest kocich bid, ze az serce boli i kazdy uratowany kot to plus...