Znów..w tym samym kartonie (zrobioną na budę)
Leży nieżywy piękny czarno biały-wypasiony na moim wikcie.....
Co się stało? nie wiem...
Mam nadzieje, że nie umierał w cierpieniach.....
Szczerze mówiąc mam dosyć....
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
iwona_35 pisze:Szczerze mówiąć ,mam dosyc.
Jak zwykle przyszłam rano do pracy, zaniosłam jedzenie do kotłowni(mam tam jednego zdrowego buraska)-niestety nie wiem gdzie reszta...![]()
W pewnym momencie zauważyłam około rocznego czarnego kotka, który szedł i się chwiał.
Podeszłam do niego, nawet mnie nie zauważył.Niestety złapać się nie dał...
Nos cały zawalony ropą,oczy sklejone, boki zapadnięte...
Ręce mi opadły.
Nie wiem czy uda mi się go uratować....musze mieć natychmiast antybiotyki....
Mam dosyć.......on tak bardzo cierpi.........
pisiokot pisze:Iwonko![]()
trzymaj się jakoś...
biedna kocinka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 111 gości