Anja pisze:ale czym tu straszyc

,
Oj - akurat wokol tej choroby naroslo tyle mitow - co gorsza powtarzanych przez samych lekarzy - ze straszyc jest naprawde czym. Szczegolnie gdy lekarz z gatunku tych co straszyc lubi.
Ja nie rozumiem - cytomegalia, tak samo czesta jak toxoplazmoza, dla kobiety w ciazy znacznie grozniejsza (bo przechorowanie nie daje odpornosci, co gorsza, atakowac moga wirusy ktore ma sie stale w sobie, na dokladke - nie mozna tego w ciazy leczyc - odwrotnie niz przy toxo, powoduje niemal takie same uszkodzenia plodu), roznoszona przez ludzi - z ktorymi, znajomymi i nie, kontaktujemy sie stale - a nikt o niej nie mowi, nikt nie straszy, lekarzom prawie przez gardla ta nazwa nie przechodzi.
Za to toxoplazmoza?
No normalnie wspomnij ze masz kota - to juz prawie akt zgonu z powodu toxoplazmozy wystawiaja.
wiekszosc osob choruje bezobajowowo, na dodatek konczy sie to nabyta odpornoscia na toxo
Ja to wiem, Ty to wiesz...
I co z tego?
Skoro polowa ginekologow kaze kobiecie oddac kota gdy dowie sie ze ciezarna takowego posiada?
I gdy wogole pojecie wiekszosci lekarzy o tej chorobie jest zerowe?