Życie toczy się dalej. Dzisiaj zostałam zaproszona i odwiedziłam Ozzyego. O Ozzym po raz pierwszy napisałam tutaj. Jego pierwsze zdjęcia z nowego domu są tutaj.
Ozzy jest już zaszczepiony a wczoraj został wykastrowany. Oto dzisiejszy Ozzy.
Wczoraj zabrałam Rudka do weta. Oczywiście najpierw podałam mu 2 tabletki Sedalinu. Był zamulony, ale i tak próbował się stawiać. Rudek waży 3,7kg. Na złożonej łapie ma 2 cięcia, jedno po zewnętrznej a drugie po wewnętrznej stronie łapy. Opuchlizna z łapy zeszła i rany wyglądają całkiem ładnie. Za tydzień nastąpi zdjęcie szwów, ale opatrunek usztywniający będzie musiał zapewne nosić jeszcze przez jakiś czas. Rudek przynajmniej pół doby był zamulony po tym Sedalinie. Zaglądał jednak do misek i kuwety. Koło godz. 7 rano obudziło mnie nieznane dla mnie miauczenie. Dobiegało z klatki, więc poszłam sprawdzić co się dzieje. Rudek już całkiem przytomny siedział i patrząc na mnie mruczał. Kiedy otworzyłam klatkę, aby sprawdzić czy nie jest w jakimś szoku zaliczyłam nieśmiałego „baranka”. Normalnie kot mi się zepsuł.