DRUGI KOT - KOTY DWA? trochę zdjęć

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 02, 2003 1:31

Oj pamiętam te chwile, kiedy Nikodem się do nas sprowadził. Zachowywał się podobnie, ale nie jadł chyba przez dwa - trzy dni. Do tej pory jest strachliwy, ale postępy zrobił duże (na początku nie wierzyłam, że się przyzwyczai).
Powodzenia i cierpliwości!

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 02, 2003 8:03

:crying: tak waśnie wyglądam
wczoraj wyprałam pół szafy, bo rudzielec się tam zsiusiał, padłam
dzisiaj wstałam nakarmić koty, sprawdzić jak się ma nowy i okzało się, że się załatwił i byłby to powód do dumy, gdyby nie to, ze zrobił to w moje ubrania i na łóżko, i wcale nie było to najbliższe mniejsce, po drodze miał kuwetę z piaskiem, gazety, w które się rzekomo dotąd załatwiał
właściwie powinnam nawrzucać babsztylom, od których go wziełam, bo myślę że świadomie kłamały, żeby pozbyć się kłopotu
TZ jeszcze nie wie, bo śpi, ale wolę nie myśleć jaka będzie reakcja
wyniosłam prawie wszystkie ubrania z szafy( wtedy z niej wyszedł), znów czeka mnie pranie, a jak wyczyszcze łóżko nawet nie wiem

i co mam teraz zrobić, przecież go nie oddam?
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt maja 02, 2003 10:42

Ja stawiam na to, ze zestresowany biedak jest :-(
Jedyne co mi przychodzi do glowy to nie ganiac go, a ubrania zabezpieczyc tak, zeby sie nie mogl do nich dostac. Kuwete postawic jak najblizej miejsca gdzie sie chowa. Zrobic mu jakis kacik.
W wielu ksiazkach na kuwetowe klopoty radza zamknac kota na przyklad w lazience. Z kuweta, jedzeniem, poslankiem.
Nigdy nie mialam klopotow na tym tle, ale to brzmi sensownie...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt maja 02, 2003 10:55

problem z łazienką jest taki, że tam kuwete ma Delka, łazienka jest zazwyczaj otwarta, jeśli to zmienię może się okazać, że będę miała problem z dwoma kotami

kuwetę miał cały czas bardzo blisko miejsca, w którym się chował, zdecydowanie dalej niż do ubrań
włożyłam do niej nawet kawałek zasikanego przez niego materiału, żeby łatwiej skojarzył miejsce z faktem

obawiam się najbardziej tego, że tak naprawdę on nigdy nie korzystał z kuwety i co wtedy, to w końcu bardzo dorosły kot?
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt maja 02, 2003 10:58

ja zrobiłbym tak:
zaopatrzył się w dużą klatkę (najlepiej porzyczyć, bo kupno to dość spory wydatek) i zamknął tam kociaka z kuwetą i jedzeniem. Myślę że po jakimś czasie kot nie mając innego wyjścia musiałby nauczyć załatwiać się do kuwety.
Nic innego nie przychodzi mi do głowy
życze powodzenia i mam nadzieję że to przejściowe problemy

Mariusz

 
Posty: 371
Od: Nie kwi 20, 2003 18:03
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 02, 2003 10:59

posłamko ma,ale go nie interesuje, chociaż też blisko i mógłby się w nim schować również
a załatwił mi się też bezpośrednio na łóżko, a łóżka z pokoju nie wyniosę
nie wiem co mam robić
pewnie tak jak planowałam pójdę do weta, żeby go obejrzał, a wtedy zestresuje się jeszcze bardziej
tak czy inaczej jestem w kropce
chciałam dobrze i jak zwykle kiepsko mi idzie
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt maja 02, 2003 11:02

Biala jak zyla w stajni tez z kuwety nie korzystala. A u Ofelii i Sabiny zaczela bez problemu.

U mnie tez kuweta stoi w lazience.
Jest wystawiana kiedy biore prysznic i obie koty wiedza, ze to tam, nawet jak stoi chwilowo na srodku przedpokoju.

Klatka tez jest dobrym pomyslem, choc lazienka wydaje sie lepszym ze wzgledu na wieksza przestrzen troszke.

Ale to juz sami zdecydujecie.

Dorosly kot tez sie kuwety nauczy. Zmiana miejsca i stres na pewno mu troszke przeszkadzaja w polapaniu sie co i jak...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt maja 02, 2003 11:03

Bedzie dobrze !

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt maja 02, 2003 23:33

będę się naprzykrzać informacjami
wszystko wyprane, łóżko zabezpieczone, zobaczymy, co będzie dzisiaj wieczorem, zwłaszcza że rudzielec dostał Drontal, Delunia zresztą też, ale ona raczej trafi do kuwety (chyba, że zamkniemy łazienkę :wink: )

byliśmy z rudzielcem u weta (M. Tomczaka zresztą i niedługo będziemy u niego sterylizować Delkę-powiedział, że właściwie rujka mu nie przeszkadza, bo czasem na zewnątrz nie ma objawów, a po otwarciu okazuje się, że wszystko przekrwione)
ale wracając do rudzielca, okazało się, że staruszek jest z niego, bo wet ocenił go na 10 lat, szczerbulek tak jak mi się wydawało, ma tylko jednego kiełka i to w kiepskim stanie

za to kot o dziwo jest w całkiem niezłej kondycji, z tych wrażeń dopiero teraz sobie przypomniałam, że chciałam poprosić o zważenie kocora

nie wiem czy już o tym pisałm, ale jeżeli tak to się powtórzę, rudzielec mruczy tak głośno, że powinien nazywać się traktorek i jest strasznym pieszczochem, dałby się już dosyć dawno pogłaskać po brzusiu, tylko jedna tylnia łapka ma na ten temat inną koncepcję (może ma tam jednocześnie łaskotki)
aha i ma strasznych lokatorów, tzn lokatorów nie widziałam,ale ślady po nich, od wczoraj ma obróżkę przeciwpchelną i mam nadzieję, że szybko znikną, a że lubi chyba czesanie, to pozbędziemy się śladów po nieproszonych gościach

pewne postępy w innych kwestiach już są wcinał kolację przy mnie, ale musiałam lorda zachęcać do jedzenia, te słowa jakby rozumiał

to chyba tyle, bo zaraz TZ będzie mi stał nad głową, bo mu się wepchałam, jak jeszcze sobie coś przypomnę, będę naprzykrzać się dalej

trzymajcie kciuki, żeby trafił do kuwety, bo po drontalu ... wolę nie myśleć
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob maja 03, 2003 9:21

Trzymamy!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob maja 03, 2003 9:49

Trzymam.....jakie nowe wieści?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob maja 03, 2003 12:46

nowe wieści są takie, że kituś wylądował w łazience
ok 6, kiedy to Delka zaczęła bardziej intensywnie po mnie biegać z myszą, po jakiejś chwili zabawy z nią poszłam sprawdziś jak się miewa nasz traktorek
no i niestety łóżko było zasiakne, całe szczęście folia była w podwójnej warstwie, pomimo sladów pazurków, nic nie przeciekło,ale ślady prób wyciągnięcia folii, być może w celu zakopania były widoczne( więc szeleszczenie go nie zniechęciło do załatwiania się na łóżku) przynajmniej zobaczyłam, że mocz ma normalny kolor, zastanawiałam się nad jego zebraniem do przebadania, z powodu wieku kiciusia, ale chyba musiałabym go przetrzymać kilka dni, a to chyba bez sensu, więc tylko, sporą jego część przemieściłam do kuwetki
kociś z całym ekwipunkiem powędrował do łazienki
legowisko zostało zignorowane ( poza krótkim momentem w trakcie śniadania, najpierw zaległ w wannie (całe szczęście jest plastikowa, więc ciepła), ale następnie przewędrował na rurę za kibelkiem, a potem ulokował się obok kibelka i tam na razie przebywa, podstępem podczas głaskania udało mi się podłożyć pod niego ciepłą wełnianą chustę, bo na podłodze oczywiście są płytki, co prawda nie takie zimne, jakie mieliśmy mieszkając na parterze, ale zawsze to płytki
w kuwecie nadal śladów brak
mam wrażenie, że w tej łazience się będzie bardziej stresował, zresztą podczas przeprowadzki trochę próbował czmychnąć do pokoju, ale po niedzieli idę do pracy, szkoły i takie szaleństwa jak wczoraj i przedwczoraj wykończą nas wszystkich

wciąż mam nadzieję, że jednak potrafi załatwiać się do kuwetki, bo poza pchełkami i postałościami po nich, przydałoby się jakieś czyszczenie sierściucha, to bardzo fajny kociś, straszny pieszczoch, tylko strachliwiec, albo tak uwielbia wszelkie kąty
nadal uprasza się trzymanie kciuków w kwestii skutecznego kuwetkowania
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob maja 03, 2003 12:49

Kciuki trzymane nieustajaco. Mam nadzieje, ze to mu pomoze...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob maja 03, 2003 13:09

Kciuki trzymane ! :ok:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 03, 2003 13:12

dzięki dziewczyny mam nadzieję, że się uda, bo w starym domku nic dobrego go nie czeka, a żeby do końca swoich dni przebywał w łazience to też raczek kiepska perspektywa
oby się udało
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Szymkowa, Tundra i 47 gości