Koty sa jakies nie bardzo... (dzisiaj sądny dzień)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 18, 2007 10:20

Wczoraj nie miałam czasu przeglądać dokładnie forum i przegapiłam takie śliczne zdjęcia.
Biedny Wacik tyle się musiał naczekać, ale też dielny maluszek nie poszedł się załatwic w inne miejsce - brawo
Proszę wimiziać i wycałować śłicznośli.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw sty 18, 2007 11:05

mogway1 pisze:Koty są pięęęękne !!!!
I podziwiam Wacika, że taki bialutki, bo mój Snowi ciągle jakiś zakurzony hihihi, ale za to ja mam pod szafkami posprzątane...


Wacik ma obsesje na punkcie mycia sie :D To pewnie dlatego. Nie dosc, ze myje siebie to i uparcie myje Lexusa. Jak tylko dorwie LExiatka spiacego od razu zaczyna robic mu toalete :D Co niekoniecznie Lexusa uszczescliwia az tak ale godzi sie na to i usiluje spac dalej :D

Na Wacikosiu ta plamnka na czubku glowy wyglada jakby sie ubrudzil :D Jak go pierwszy raz zobaczylam miala taka mysl, ze to jakies zabrudzenie i ze trzeba go przetrzec bo moze nie potrafi sie tam umyc dokladnie :D

Aga86 - maluchy wymiziane i wyprzytulane od cioteczki :) A Wacikos wyczerpal juz limit sioo poza kuwetka - bylo na kolderke, potem w nieuzywana kuwetke (kiedy nie mogl sie do rzwczek przyzwyczaic) teraz juz przestrzega zasad :D

Przez pare dni moge nie miec dostepu do netu takze niestety bede miala maly odwyk od forum i przerwe w pisaniu :( Zmieniamy providera i nie zgralismy tego nalezycie.

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 18, 2007 21:16

Czekamy więc niecierpliwie na wieści z frontu!
Miziaki dla chlopaków!
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Pt sty 19, 2007 18:30

Dziwnym trafem facet, ktory mial nam odpiac net nie przyszedl.. Nie zebysmy rozpaczali z tego powodu :D Moze wiec uda sie zrobic to tak aby bylo plynne przejscie :)

Dwa zdjatka maluchow z ostatnich godzin:

Obrazek
Wacik jest bardzo opiekunczy wzgleem Lexiatka :) Te sterczace wloski na grzbiecie Lexusa to efekt Wacikowego mycia :)

Obrazek
Wacikos czasami spi w takich zabawnych pozach :) Bardzo nas wtedy rozczula :oops:

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 19, 2007 19:32

Oba koty są super :lol: Lexik taki tolowy :wink: Każdy ma swoje określenie na koty podobne do jego :wink: - w naszym pojęciu (moim i TŻ) to jest nawet osobna rasa - ToloFig :wink: Lexik to taki właśnie ToloFig :twisted: Cieszę się, że zdrówko mu bardziej dopisuje. Biegunka po antybiotyku niestety mogła się zdarzyć, antybiotyki to nawet dorosłego człowieka wykończyć mogą :( Kiedyś dostałam od weta zwierzęcy odpowiednik Lakcidu dobry na biegunkę - nazywa się Enteroferment. Stabilizuje jelita, etc. Lakcid, lacidofil, etc. oczywiście też dobre.
A Wacik ma suuuper plamkę na główce :lol:

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 19, 2007 19:40

A Lexus może myć Wacika? Z ciekawości pytam, bo moje panny mają taki układ: Kluska Tosię - tak. Ale jakby tak buras z językiem do ciotki Kluski wyskoczył - straszne rzeczy się wtedy dzieją ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt sty 19, 2007 20:07

gosiak pisze:A Wacik ma suuuper plamkę na główce :lol:


Plamka jest obledna :D
A biegunke Lexiatka caly czas leczymy. Jutro wet cos poradzi.
NO i u nas nie mogloby byc WacioLex ani nic w ten klimat bo kociaki nam sie za bardzo roznia. Ale cieszymy sie, ze Lexus jest ToloFig :D

EwKo pisze:A Lexus może myć Wacika? Z ciekawości pytam, bo moje panny mają taki układ: Kluska Tosię - tak. Ale jakby tak buras z językiem do ciotki Kluski wyskoczył - straszne rzeczy się wtedy dzieją :


Tak, tak - Lexus moze myc Wacika. Chyba gdzies wstawilam takie zdjeica nawet :) Z tym, ze Lexus jest jakby mniej delikatny w tym myciu - albo moze mi sie wydaje bo jest wiekszy. Sa takie chwile kiedy oba rownoczesnie sie przygryzaja potem liza i znowu przygryzaja. Czasami sie rozjezdzaja tzn jeden lize gdy drugi juz przygryza :D

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 24, 2007 19:21

Ale ciiiiicho 8O Dalej bez netu? Chyba zbirki (futerka) nie podprowadziły kabelków ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sty 29, 2007 16:11

Oj, alez mialam zastoj w pisaniu. Net byl, udalo sie nam zmienic providera plynnie jednak z czasem i slami bylo gorzej. czasam cos kliknelam na miau ale nie zerkalam zbyt szczegolowo :(

To moze po koleji :)
Lexiatkowi begunka przeszla. Dlugo to trwalo, dopiero pare dni temu przeszlo zupelnie. Lakcid i nifuroksazyd pomogly. Wacikosiowi ladnie goi sie to cos nad okiem. Lexiatek rowniez to cos zlapal - i to tez nad oczkiem, jednak tez ladnie sie wygoilo. Jeszcze widac slady ale sa w fazie wycofywania sie.
Dzisiaj rano zdawalo mi sie, ze to kres wszelakich problemow zrodowtnych futerek. Ale po przyjsciu do domu po niespelna 3 godzinnej nieobecnosci zauwazylam, ze Lexiatek jest osowialy. Nie chce jest i marudzi. Ech, moglam ten post napisac wczoraj to byloby bardziej optymistycznie :) Mam nadzieje, ze to jakis chwilowy humor a nie cos powazniejszego jednak mam wrazenie, ze to znowu cos z pycholkiem :( Tak wogole - ile trwa zabkowanie u kota? Kilka dni, miesiac? Moze jakis zabek go denerwuje.

Dalszych zdjec narazie brak ale nadrobie przy najblizszej okazji. Generalnie chlopaki bardzo fajnie sie dogaduja. Braterstow nadal trwa choc w dalszym ciagu Lexus czasami traktuje malego jak natretnego mlodszego brata. Ale tez ganiaja sie oba dookola fotela :) Lexus czasami zapomina, ze ma udawac "powazne koto co to sie z takimi berbeciami jak Wacik nie zadaje". Myslalby kto, ze miedzy nimi kilka lat roznicy jest a nie miesiac - bardzo sie roznia charakterami.

Przy okazji - czy to normalne, zeby pol roczny kocurek byl typem nakolankowo-lezacym? Wiem, ze dokocenie kota zmienia ale poza paroma chwilami zabawy (tak z dwie godziny dziennie) Lexiatek woli polezec sobie, a najchetniej polezec i pomruczec. Caly czas nie moge sie przyzwyczaic do tego. Wacik za to tez co raz wiecej sie wyleguje ale wciaz sporo czasu spedza na gonieniu za jakimis papierkami :)

A Wacik to absolutnie nie jest kotem. To jak nic jakas zmutowana malpiatka. NIe tak dawno uslyszalam dziwne odglosy w przedpokoju - wychylam sie i szukam kota a tu pycholek Wacika - na rowni z moja twarza - wystaja zza plaszcza - a Wacik przyczepiony pazurkami leciutko sie husta i patrzy zdziwiony co zrobie. Odkryl chlopak powolanie swoje :) Po mebelkach takich jak fotel biega nie zwazajac na grawitacje - we wszystkich kierunkach i poziomach. Wspina mi sie z uporem maniaka po ubraniach - zwlaszcza dlugich plaszczach. Zrobil sobie male krolestwo z garderoby - wdrapuje sie po dlugich ciuszkach i spaceruje po rurce od ubrania albo po polkach. Teraz musze pamietac zeby zamykac drzwi do niej i zeby nie zostawiac wrazilych na zaciagniecie plaszczy na wieszaku przy wejsciu. Juz mi jednen tak pozaciagal, ze ho ho :)

Do tego zarlok niemozliwy doprowadzil Lexiatka do pawikowania. Waciokos je w takim tepie, ze nawet mimo tego ze klade mu juz z 20% wiecej niz Lexiatkowi - i tak konczy wczesniej niz Lexus i leci do jego michy wyjadac. Lexus, moje koto spokojne, nauczony jesc powoli - ochodzic i wracac - nie moze sie przystosowac. Z reguly tego pilnuje - jak maly W. leci do nie swojej michy to go zawracam i cos tam jeszcze dostanie - byle nie przeszkadzal. Ale pare razy dalam malym michy i poszlam robic sobie cos do jedzenia. Lexiatka to frustrowalo i niedawo jak dostal cos co bardzo lubi probowal jesc tak szybko zeby mu Wacik nie wyjadl - i skonczylo sie pawikiem. Od tego czasu juz stale pilnuje zeby kazde koto mial swoja miche i zeby zadne nie czulo sie pokrzywdzone. Trudne to troche bo Wacikosia tez nie mozna odganiac od michy zeby mu przykro nie bylo i wtedy trzeba go tak czyms zajac zeby nie wyjadal ale rownoczesnie zeby to cos nie skupilo tez uwagi Lexiatka :)

Poza tym Wacik deprawuje mi Lexusa. Jak dlugo mamy Lexiatka tak poza ze 3 incydentami nie interesowal sie on firanka. Wacik, jak to Wacik, nie mogl przepuscic czemus co sie porusza (pod wplywem ciepla z grzejnika) i oczywiscie musial lapka pomachac. Firmanke mam tak zawieszona ze spada w takiej sytuacji - wolalam to niz zaciagniecia. Wchodze do pokoju i co widze - oba kota w pelni zafascynowane stracaja firmanke. A potem to juz Lexiatek nawet sam uskutecznial. Ostatnio co drugi dzien zawieszam firanke :D

Ach ten Wacikos jeden... TZ sie smieje, ze on zgrywa aniolka ale ta czarna plamka na glowce - to rosnace rozki :twisted: Ale za to jak zalaczy traktorek to jest najkochansze koto na swiecie.

Postaram sie cynkac malym jakies fajne foty. A teraz lece... zawiesic te firanke :D

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 29, 2007 16:47

nomiczek pisze:
Ale za to jak zalaczy traktorek to jest najkochansze koto na swiecie.
:D


Bo koty takie bardzo, bardzo ..... są.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sty 29, 2007 17:05

Trudne to troche bo Wacikosia tez nie mozna odganiac od michy zeby mu przykro nie bylo i wtedy trzeba go tak czyms zajac zeby nie wyjadal ale rownoczesnie zeby to cos nie skupilo tez uwagi Lexiatka
- hmm... to zupełnie jak u mnie :lol: Jeden - niejadek, drugi - odkurzacz (mówię o chrupkach) :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw mar 01, 2007 2:15

ciekawa jestem jak teraz wygląda Wacik? :D
może jest szansa na jakieś fotki?
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 13, 2007 20:07

O rany, rany, jak ten czas leci. Az mi wstyd, ze na tak dlugo zniknelam ale mam teraz troche na glowie :(

U kociatkow wszystko dobrze - mielismy male przeboje z sikajacym Wacikiem ale juz jest ok. Furiatek Wacik nadal przytulas jakich malo, do tego ruchliwy niesamowicie. Przeciwienstwo anielsko spokojnego Lexuska.

Zdjecia postaram sie powklejac w przyszlym tygodniu jak tylko cos nowego popstrykam. No i mam nadzieje, ze juz bede zagladac tu co jakis czas bez tak dlugich przerw.

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 14, 2007 8:21

też mamy taką nadzieje i czekamy na zdjęcia
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 14, 2007 10:37

Trzymamy za słowo :)

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 395 gości