Benia z działek-u mnie-2 koty znalazły domy,Szafran szuka...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 24, 2007 9:18

Do Syku:
Nie zdążyłam wczoraj wkleić zdjęć Grafitka, miałam kurs prawa jazdy wieczorem...
Spróbuję dzisiaj. A tak wogóle, to sobie pomyślałam, że Graficio zasłużył na swój własny wątek, żeby wszyscy mogli go podziwiać, a nie tylko przy okazji moich kotów. Co o tym myślisz?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sty 24, 2007 9:31

Tak ogólnie to mam doła...Wczoraj parę razy Ziutka przegoniła Benię z dużego pokoju, a Benia tak bardzo potrzebuje naszego towarzystwa, siedzi cały dzień w naszej sypialni. Jak wróciliśmy z pracy wyszła do nas się przywitać, a Ziutka cała najeżona pogoniła Benię. Trochę to dziwne, w końcu Benia jest większa i waży 2 kg więcej od Ziuty a ucieka przed nią.
Potem jeszcze podjęłam parę prób integracji dziewcząt. Wymachiwałam zabawką na wędce, Benia przyglądała się z zainteresowaniem jak Ziutka szalała. Benia też się chciała przyłączyć do zabawy, nawet machnęła parę razy łapką w myszkę, a Ziutka jak to tylko zobaczyła, to się wściekła. Podbiegła do Beni, machnęła jej łapką parę razy przed mordką (ale jej nie uderzyła), a Benia siedziała ze stoickim spokojem, na szczęście nie była agresywna, tylko odeszła i usiadła z boku.
Strasznie ciężko mi na to patrzeć. Szkoda mi Beni, Ziutka to chyba jest bez serca. Ja nie karcę Ziutki, bo jeszcze by to nasiliło konflikt, ale powoli wymiękam. Myślę też, że te nieliczne wprawdzie odjazdy Beni z pacaniem łapką we mnie wynikają ze stresu i napiętej atmosfery, bo czuje na sobie zazdrosne oko Ziutki.
Mam mega doła. :(
Oddać Benię...?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sty 24, 2007 10:43

jeśli mogę wtrącic parę słów ,może za
dużo uwagi im poświęcasz i próbujesz zintegrowac "na siłę"? jeżeli się nie biją a uwierz mi kocia bójka to bardzo spektakularne przedstawienie z mrożącymi krew odgłosami może gonienie się wynika bardziej z chęci zabawy niż z agresji,może spróbujesz nie bawic kocic zabawką tylko usiądziesz spokojnie w kąciku i dasz im dojśc do porozumienia bez interwencji przy każdej próbie sił typu machanie na siebie łapkami czy gonitwy?ja mam w domu w tej chwili 2 koty +tchórzofretka +papuga +akwarium ,kotów na tymczasem bywało do sześciu i po prostu wiem że po okresie koniecznej izolacji ,puszczałam na żywioł,interweniując tylko w wypadku koniecznym ,na ogół po paru dniach prychania,machania łapami,gonitwach dzikich przez pokoje ludzi i meble,koty dochodziły do porozumienia i w końcu razem spały:)
a Beni naprawdę nie oddawaj
uratowałaś ją a to zobowiązuje :D
a z praktycznych rzeczy zamiast Benka spróbuj kupic Pigwa drzewna jest trochę droższa od benka ok12 zł ale bardzo wydajna bo nie zbija się w kule i po dwóch sioo cała kuweta do wymiany jak benek, tylko rozsypuje w proszek wystarczy łopatką wybrac i dobrze pochłania zapachy :ok:
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro sty 24, 2007 10:56

Gayae, dziękuję za porady.
Wiesz, to że Ziutka pogoniła Benię, to nie była zabawa. Ona była cała zjeżona ze złości. Ja naprawdę mało ingeruję, nie robię nic na siłę. Wczoraj po prostu poświęciłam im pół godzinki, chciałam się z nimi pobawić, bo Benia przesiedziała większość dnia pod łóżkiem. Jest u mnie już miesiąc, więc powinny się już chyba polubić. Widać, że Benia jest życzliwie nastawiona do Ziutki, ale Ziutka tego nie docenia...
Na szczęście się nie tłuką.
Boję się, żeby nie skończyło się to depresją Beni.

A żwirek, dziękuję, ale miałam ten drzewny i chyba jednak wolę Benka, bo jak się dużo nasypie to się da wybierać ładne bryłki i się mniej nosi na kapciach i łapkach.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sty 24, 2007 11:14

Mimisia, nie oddawaj nigdzie Beni!!! Taka jest śliczna i kochana! Daj dziewczynom jeszcze szansę... Ja nigdy nie miałam w domu takiej sytuacji jak ty masz w tej chwili, więc nic konkretnego nie mogę poradzić, ale pozaglądaj może w wątki o dokoceniach, MUSI BYć jakiś sposób, żeby kicie się w końcu zaakceptowały. Cały czas kibicuję twoim dziewczynom i tobie - nie poddawaj się, nie możesz! Wierzę, że wszystko się ułoży :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro sty 24, 2007 11:26

może spróbuj je pogodzic walerianą (u mnie skutkowało) albo w ostatecznym wypadku Felinwayem(drogi)
i trzymam kciuki za szczęśliwe dokocenie
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro sty 24, 2007 11:26

Joasiu, na początku dałam im miesiąc na dogadanie się, teraz myślę, że dam im kolejny...Podobno to może trwać i 3 mies., ale jak się przedłuży, to chyba nie ma sensu. Kotki mają być szczęśliwe, a w takiej sytuacji żadna z nich nie jest zbyt szczęśliwa. Dla Beni stało się o tyle dobrze, że ma ciepły dom...To nasz ludzki punkt widzenia. Ale czy kot, który spędza większość dnia pod łóżkiem lub na nim, bo nie może sobie swobodnie pobiegać po domu jest szczęśliwy...? Może u kogoś innego byłoby jej lepiej?
Myślę, że kupię Feliway...(ten dyfuzor na koci nastrój).
Dziękuję za kibicowanie.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sty 24, 2007 11:29

gayae pisze:może spróbuj je pogodzic walerianą (u mnie skutkowało) albo w ostatecznym wypadku Felinwayem(drogi)
i trzymam kciuki za szczęśliwe dokocenie


A jak się podaje walerianę? Skrapla się meble, czy dopyszcznie? :)

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sty 24, 2007 12:12

jedną (śmierdzi)kroplę na wspólny mebelek czyli drapak budke czy kocyk
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro sty 24, 2007 12:17

gayae pisze:jedną (śmierdzi)kroplę na wspólny mebelek czyli drapak budke czy kocyk


Dziękuję:) To ja skroplę dywan, bo one nie mają nic wspólnego...Jakby tylko Benia wlazła na drapaczek, to by chyba tego nie przeżyła. To tron Ziutki :)

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro sty 24, 2007 13:00

ja z watkiem dla Garfika jeszcze sie wstrzymam bo musze mieć jasną sytuację.. :wink: :lol:
Obrazek

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 24, 2007 13:13

Syku pisze:ja z watkiem dla Garfika jeszcze sie wstrzymam bo musze mieć jasną sytuację.. :wink: :lol:


Toteż nie zakładaj mu wątku na Kociarni, tylko na KOTACH, niech podziwiają :D Nie można takiego skarbu trzymać w ukryciu, to egoistyczne, niech i inni uszczkną troszkę z tego cuda :1luvu:

Ale jak nie chcesz, to wkleję...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt sty 26, 2007 22:49

No więc śliczny, niebieski Grafitek z działek pod Mińskiem (z pierwszej strony wątku) dziś się Państwu zaprezentuje!

Kotek jest już od prawie dwóch tygodni u Syku...Zobaczcie, jak pięknie się oswoił:

Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Nie wiadomo, czy Syku zechce go oddać:)))

Strasznie się cieszę, że jemu się udało. Została jeszcze trójka jego rodzeństwa. Dzisiaj, jak co piątek dzwoniłam do Pani Haliny, która ma działkę, tam, gdzie mieszkają koty. Załamałam się :cry:

Pani Halina złamała nogę! Ona jeździła do nich 2 razy na tydzień i zostawiała im zapas karmy, ja z nią jeździłam od listopada tylko w soboty lub w niedziele. W ten sposób koty znalazły się w beznadziejnej sytuacji. Ja tam mogę jeździć tylko raz w tygodniu je nakarmić, bo pracuję. Mam nadzieję, że ktoś z okolicznej wsi da im czasem trochę mleka albo jakiejś karmy, ale nie łudziłabym się. Wprawdzie koty wyglądają na zdrowe (ten u syku jest okazem zdrowia) i są piękne, ale nie mam pojęcia jak one sobie tam radzą, szczególnie, że spadł śnieg i jest zimno! Wkurza mnie, że nie mogę ich zabrać.
Muszę dać ogłoszenie na kociarnię...
Może u kogoś z Was zwolnił się kawałek kącika...
Głowa mi pęka z emocji. Co robić...
A może wątek akurat przegląda jakiś niezakocony gość? W razie czego podaję mój telefon 0-606-450-268

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt sty 26, 2007 23:23

Mimisia dobrze CI ktoś powyżej napisał, że na siłe chcesz je zintegrować i oczekujesz konkretnych wyników w konkretnym czasie. To zupełnie nie tak ;)
Jedna o drugą ma prawo być zazdrosna, tak, że odgania ją, macha łapami. Zjeżenie sierści, to ich język, ludzie mówią słowami, koty językiem ciała.
Skoro się nie tłuką, to jest i tak bardzo dobrze :D
Nie ingeruj za bardzo, niech się pogonią ile chcą razy, może jak sobie na prawdę dadzą po pysku to się unormuje ;)
Nie raz tak miałam, że jeden kot "dręczył" drugiego. Jeden zawze był górą, drugi się poddawał. I jak ten niby słabszy się w końcu wkurzył i spuścił tamtemu łomot to się wszystko normowało :lol:

A co do działkowych kotków, to dasz radę coś złapać. Trzech nie zatrzymam 1-2 bym mogła, ale tak na prawdę można całą trójkę do mnie przywieźć i wtedy dalej szukać domu czasowego dla jednego lub dwójki. Tak byłoby prościej gdy będą w domu niż na działkach. Da się je wogóle złapać?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 26, 2007 23:28

Myszko, kochana jesteś. Ja nie śmiałam Cię prosić, wprawdzie kiedyś proponowałaś, ale nie wiedziałam czy masz aktualnie miejsce.
Da radę złapać, skoro złapałam niebieskiego i zawiozłam do Syku:)

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 66 gości