Domek chłopaków przed chwilą przyjechał w odwiedziny - oddać transporter.
Noc minęła spokojnie. Dolik jest jeszcze wystraszony. Siedzi głównie schowany w kanapie / tapczanie, rzadko się pokazuje.
Podobno wieczorem przyszedł sam do opiekunów... do łóżka.
Biedny maluch, strasznie wrażliwy z niego chłopak. Ale jestem dobrej myśli. U mnie też początki były dość trudne, później za to miziak był z niego przeogromny.
Domek odwiedził już dziś weta.
Okazało się, że mały Flapik
ma niestety grzybek na chrapce nochalka
Przyznam bez bicia, ze zanadto się nie przyjrzałam temu... mogło to być również uszkodzenie mechaniczne.
Poza tym nieszczęsnym grzybem, oględziny potwierdziły, iż na szczęscie wszystko gra a chlopak to okaz zdrowia i wulkan energii...
Na grzyba dostaje jakiś specyfik w postaci zastrzyków.
Ogólnie czuje się dobrze, ma ogromny apetyt.
A jeśli Domek Chłopaków nadal poczytuje forum?

to serdecznie zapraszamy do zalogowania się i złożenia pełnych relacji...