» Śro sty 24, 2007 12:58
Dostałam maila od Kasi - która była wczoraj od rana do nocy w lecznicy ze Slepusia i innymi kotami.
Ślepusia - operacja trwała długo, koteczka dostała morfine w jakimś momencie bo bardzo bolało, po wybudzeniu się też płakała.
Nie wiem jak jest teraz, i nawet nie napieram na Kasie aby pisała bo domyślam się że gania za lekko dzikawą Ślepusią aby jej pomóc.
Ogólnie widomość była przesączona zmęczeniem, rozpaczą, i zdenerwowaniem - bo jeśli dostaje maila od Kasi "......nie mam siły...." to musi być źle.
Wczoraj na dodatek ratowała też innego kota, potem sie dowiem o co chodziło - wiem ze było na granicy życia-śmierci.
To wszystko wykańcza psychicznie.
Automatycznie mogę nie dostać dziś od Kasi jakie wpłaty doszły za bazarek - bo ona poprostu może nie mieć czasu zadzwonić do banku i sprawdzić konta, i napisac mi tego. Więc dziś moge wstrzymać wysyłki przedmiotów, bo nie wiem komu.
Jeszcze ten śnieg - w mieście da się jakoś żyć (Ja odśnieżałam samochód 20 min i nie mogłam wyjechac) a u Kasi na tym zadupiu (przepraszam) dojazd jest ciężki w piękny słoneczny dzień - jak zaczyna padać często jest poprostu odcięta od świata.
Ewa miała pojechać i zawieźdz puszki ale się obawia że nie przejedzie małym samochodem tą dróżką prowadzącą do KŚ. (bez zimówek będzie ciężko)
Właśnie liczyłyśmy że potrzeba ok 1800szt puszek miesięcznie.... liczyłyśmy same więc to nasze domysły, Kasia to potwierdzi lub zaprzeczy. Ale jeśli idzie ok 60 puszek dziennie x 30 dni to tak wychodzi.
Automatycznie trzeba u Kasi teraz więcej węgla aby było ciepło. ten węgiel nosić trzeba ze stodoły (czy czegos tam) do domu.
Pisze o wszystkim i o niczym - ale jestem zła, że musze tu siedzieć zaa biurkiem a nie mogę pojechać i pomóc.
A najbardziej szkoda mi Ślepuśki która cierpi, Kasia razem z nią..... rece mi opadają.
Chyba musiałam się Wam wygadać......

Jeśli kupiłam i nie zapłaciłam, sprzedałam i nie wysłałam itp = zapomniałam jestem tylko człowiekiem. Napisz do mnie
g.monika@wp.pl