Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

[tangerine1]

Rana Duszka była kilka razy dziennie smarowana jakims rózowym płynem o zapachu płynu do mycia naczyn (niestety nie pamietam co to było)
Gojenie rany bardzo przyspieszyło smarowanie płynem proplisowym (moze tez byc masć). Naprawde zaczeła znikac w oczach i wszystko ładnie zarosło sierścią.
Pogadaj z Zakoconą. Wiem, ze ranę Kawusi leczyła ozonem.

[Lidka]

Dzieki.
Napisalam juz do weta w Krakowie, ktory leczy ozonem.

[Tygrasia]

Co do maści propolisowej, to z reguły daje bardzo dobre efekty. Znajomy miał poparzoną nogę, całe podudzie (to są najgorsze rany, o dużej powierzchni) i zaczął smarować propolisem (in. kit pszczeli), na początku zaczęło to wyglądać dziwnie, ale bardzo szybko skóra odrosła i teraz nie ma nawet blizn. Myślę, że warto spróbować na Szeryfie.
Jak mój wylizał sobie małą rankę (3mm), to brakowało mu futra na 5 razy większym obszarze i nic nie było posklejane, czyli szeryf nie wylizuje na pewno. A może powinien - ślina jest jednak ochroną.
Weterynarze mają jeszcze takie fajne sreberko do psikania na rany, może udałoby się to załatwić. Ale to już musisz spytać weta.
Trzymajcie się!

[Iburg]

To sreberko nie nadaje sie na duże rany, raczej na otarcia niewielkie. Uzywalismy to dla koni.

[Tygrasia]

moze byc, moje zwierzaki mialy to tylko na rany pooperacyjne. myslalam, ze moze i na duze mozna stosowac. szkoda

[Lidka]

Pewnie od jutra sprobujemy z oliwka ozonowana.
Mam juz kontakt z wetem krakowskim.
Dzis jak zdjelam Szeryfowi kubraczek z rajstop to od razu sie zdrowszy zrobil.
Zobaczymy jak bedzie jutro.
Trudno powiedziec ze jest lepiej, ale napewno nie jest gorzej

[Lidka]

Mam nadzieje, ze juz wychodzimy na prosta.
Dzis pierwszy raz po dwoch tygodniach Szeryf wyszadl do przedpokoju na powitanie:))
Poryczalam sie.
Bylismy tez u weta. Dla mnie rana jest dalej koszmarna. Obydwaj panowie uwazaja, ze jest dobra.
Po powrocie Szeryf umyl sie starannie:))
Wymogl kolejana porcje convalescence.

Chyba po raz drugi podarowalismy mu zycie:)

[zosia&ziemowit]

To nieśmiało co by nie zapeszać tfu, tfu

[fili]

nie puszczam kciuków

[Lidka]

Stan Szeryfa ustabilizowal sie.
Nie jest on zadowalajacy ale daje nadzieje, duza nadzieje na wyleczenie. Bedziemy walczyc o calkowite, lacznie z katarem.
Rana wyglada paskudnie, przyplukujemy rivanolem.
Ale mysle, ze niedlugo i z tym dojdziemy do ladu.

Tylko jak z Szeryfem dojdziemy do ladu:))
Wymusza convalescence dalej, dran jeden:))

Dzis juz biegal za swoim zwierzaczkiem.
No i czekal w przedpokoju:))
Jak taka zwyczajna, niewielka sprawa moze czlowiekowi sprawic tyle szczesliwosci:))

[Anka]

Lidko, cieszę się razem z Tobą

[Lidka]

Dzis Szeryf znow byl markotny.
Caly dzien pracowalismy i jakos umknelo nam, ze sie nie bawi. Jadl wlasciwie dobrze, ale nie tak ochoczo.
No i sluzowki ma blade.
Jestem przerazona:((
Mam jeszcze 2 ampulki cykloferonu, chyba trzeba mu je podac do konca.
Mial ktos taki problem?

[Anka]

Lidko, parę dni nie zaglądałam do sieci, więc dopiero teraz przeczytałasm.
Jak dzisiaj z Szeryfkiem?

[Irma]

Co u Was słychać? Jak Szeryf, lepiej?

[ryśka]

Lidko? mam nadzieję, że nie jest gorzej?