Kocie nieszczęście 2 - dołączył braciszek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 01, 2003 22:25

:1luvu: Piękne maleństwa :love:
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw maja 01, 2003 22:41

Maleńtasy kochane :love:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw maja 01, 2003 23:28

Przepiękne maluszki. :D :D
Gdybym miała wybierać kociaka dla siebie bez wahania wzięłabym tego pierwszego 8)

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt maja 02, 2003 10:58

Wczoraj wieczorem podjechałam pod administrację, z duszą na ramieniu i obawą czy takim trudem wykonane zabezpieczenie wejscia jeszcze jest na swoim miejscu.
Z ulgą stwierdziłam, że było.
Mam nadzieję, że kociatko jest bezpieczne...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt maja 02, 2003 11:05

Sa przeslodkie :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pon maja 12, 2003 19:00

dzisiaj poszłam zobaczyć jak wygląda wejscie do dołu z kociakiem , który został pod schodami administracji.
Jak mogłam przypuszczac wczorajszy deszcz rozmoczył płytę kartonowo-gipsową i leżała ona na ziemi w dole.
Wskoczyłam do srodka i w oddali , na kawałku gąbki zobaczyłam kociaka.
Śliczny, tygrysek ale ciemny, z czarnym , szarym i brązem.
Zastawiłam go pudłami i róznymi gratami i poszłam do domu. W domu nie mogłam sobie znaleźć miejsca.
W końcu zadzwoniłam do dziewczyny, z która dokarmiamy dorosłe koty w tym miejscu i zapytałam co robic . Monika jest po weterynarii i przewidziała marny los malucha: koci katar, który go wykosi albo smierć z rąk miejscowej dzieciarni.
Wzięłam koszyk i pojechałam. zabrałam maleństwo i zawiozłam do kliniki, tam gdzie jest jego siostra. Teraz maluch siedzi w koszyczku a razem z nim jego siostra i jeszcze jeden kociak. Przechodza swoim zapachem, tak aby kotka nie zorientowała się, że to nie jej offspring.
Tamtego przyjeła to i z tym powinno byc dobrze.

Jak by mało było problemów , to wspomniana Monika namierzyła, przy księgarni na naszym osiedlu, młodego RUDEGO kocurka.
Musiał go ktos wyrzucic , albo poszedł sobie na baby i nie potrafił wrócić do domu. Łasi się do każdego. A wczoraj podobno mył sie na środku jezdni!!!!! Co było robic! Podjechałam pod księgarnię. Kocio akurat mył sie na trawniiku. Zapakowałam do koszyka i zawiozłam do hotelu , na 1 dobe. Jutro ma kastracje a potem szukamy domku.
Ponieważ dziś dotarła do mnie moja cyfrówka ( nareszcie!!!) więc tylko przeczytam instrukcje i zaraz biorę się do pstrykania fotek. Kotek jest piękny.
Czy ktos nie szuka przypadkiem rudego kocurka?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 76 gości