Lili pręguska-dokocić się????

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon sty 22, 2007 13:33

Moje kociaste maja taki
Obrazek
Potrafią zmieścić się na nim całą szóstką :lol: .
BTW Lili jest prześliczna :love:, bardzo podobna do mojej Falki.
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 22, 2007 13:42

Całą szóstką??? To chyba piętrowo? Ale tak to jest w rodzinach wielodzietnych :P Trzeba sie jakoś ze soba dogadać.
Nie to, co te rozpaprane jedynaczki...

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 22, 2007 13:47

moze mate kup? ja tez o niej myslalam, ze jakos przegrala z drapakiem :)
http://www.allegro.pl/item157653933_hit ... d_ss_.html
wyglada troche jak wycieraczka, ale zawsze latwiej ja polozyc, zeby nie zawadzala :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon sty 22, 2007 13:54

Wiesz co, dobry pomysł. Taka mata wygląda fajnie i mozna ja przenosić z jednego pokoju do drugiego.
Docelowo, jak juz osiatkujemy nasz balkon, planujemy na balkonie zrobić jej taki tor z przeszkodami i parapety do leżenia. Dla niej i może drugiego kociambra :P
Tak, tak kociambry wciagają :D

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 22, 2007 13:57

nie sadzilam nigdy, ze mozna sie tak zauroczyc kotem. no bo tez mialam chyba zle stereotypy. Beksa podchodzi jak wracam z pracy, lasi sie, wszedzie mi towarzyszy (tez kroi ze mna chleb :D), a to, ze czasem walnie pazurem.
widac taka jej uroda, choc nie przecze, ze ostatnio raczej straszy i bije, ale bez pazurkow. moze te wszystkie "a fe!" poskutkowaly :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon sty 22, 2007 14:10

Dagmara pisze:nie sadzilam nigdy, ze mozna sie tak zauroczyc kotem. no bo tez mialam chyba zle stereotypy.

Jeszcze trochę i bedziesz miała "kota" na punkcie kotów :wink: .
Moja pierwsza kicia nigdy nie dała się dotykać, warczy i gryzie chociaż jest ze mną od 9-ciu lat, a i tak złapałam bakcyla :lol: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 22, 2007 14:13

jesli tego "kota na punkcie kotow" da sie policzyc jakos, np iloscia zrobionych zdjeci, to juz mam. biegam z aparatem i zamiast mowic, ze czegos nie wolno to ja sie zachwycam, jak Beksa lazi pieknie po szafkach :)
moze to taki zachwyt 'mlodej mamy" (tym mlodej, to sobie pochlebiam) :twisted:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon sty 22, 2007 14:18

Ha, ha Dagmara... Ja mam dokładnie to samo.... Wczoraj taki mały fotoreportaz robiłam, pstrykałam zdjęcia wóznych pozach....
Niestety ja nie umiem tych zdjęć zmniejszać, bo wrzucone na kompa juz mam... Zawsze czekam na TZ, zeby mi to zrobił...
A może jakś mala podpowiedź, jak to zrobić?

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 22, 2007 14:22

Możesz zmniejszyć zdjęcia nawet w zwykłej przeglądarce np. Irfan View lub wrzucić na Fotosik.pl i dać tutaj miniaturki z odnośnikiem do zdjęć w oryginalnym rozmiarze.
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 22, 2007 14:25

a ja robie tak:
wchodze tu: http://www.upload.miau.pl/
dodaje zdjecie (jak jest za duze to sie nie da i zmniejszam)
a potem wklejam link, ktory sie pojawia po dodaniu :)
i juz :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon sty 22, 2007 14:26

Dzieki, zaraz sprobuje, jak tylko zlokalizuje pliki, bo TZ gdzieś je upchnął...

A co do tego "kota na punkcie kota" to ja mam go w pełni rozwinietego. Gadam do niej ciągle, wymyślam jakies piosenki, a także nosze po mieszkaniu ( o dziwo pozwala) i pokazuje jej rózne rzeczy, np. przez okno...Czyzby to jakiś instynkt macierzyński sie ujawnił? Nosze ją jak bobasa jakiegoś...Gorzej gdy ten bobas nie ma na to ochoty..

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 22, 2007 14:28

Margott wszyscy tak mają :lol: , z tym że jak ponoszę moją Kłopcię mam baardzo namacalne tego ślady :wink: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 22, 2007 14:32

a ja jakos nie nosze Beksy - moze jej przykro :roll:
ale jak juz ja biore na rece, to po to, by ja przeniesc na drapak, albo gdzies, gdzie moze byc.
poza tym jest jednak jeszcze czasem dosc dzika, wiec nie chce sprawdzac ile na raz mozna mi zrobic zadrapan na rece :)
a co do gadania. matko ja do niej gadam caly czas - czy to juz choroba :twisted:
i jak patrze z nia przez okno czasem, to sama sie slysze, jak mowie: popatrz piesek itp, itd :)
to tylko nagrac i pokazywac ludziom :D

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon sty 22, 2007 15:12

No to wszystkie jestesmy zdrowo stukniete :lol:

A tak na powaznie, to człowiek też jest "zwierzęciem stadnym" i ma potrzebę bycia i dzielenia sie z kims soba, swoimi przemysleniami, itd. A TZ-ci czasem nie chca z nami gadać :lol: , lub nie mamy TZ. A my kobitki uczuciowe jesteśmy i wylewne....A zwierzaki nas rozczulają...

Co, smieszniejsze rozczulaja także TŻ-ów, ktorzy się pewnie do tego nie przyznają...

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 22, 2007 15:18

i przez to TZ-ci beda nas mimowolnie traktowac jak nieszkodliwe, lecz stukniete.
no bo oczywiscie TZ-ci do kota nie mowia, co to, to nie. oni sa powazni i maja na glowie wiele spraw, a nie gadanie do kota.
tylko ostatnio jak weszlam do pokoju, to uslyszalam: co sie lasisz babo jedna, wszystkie jestescie takie...
no i sie smialam dlugo :D

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 214 gości