Wątek Azorka i reszty!!!

[Aniołek_]

Chyba zostałaś oszukana trochę przez kogoś powiedziano Ci, że to słodki mały kociak, a tu pies w kociej skórze wesoło masz, oj wesoło

[Kicorek]

Jak to dobrze, że ja mam tylko koty, zwariowałabym

[gattara]

Fakt , Koto-psy są strasznie męczące .
Dzisiaj Azik znowu jest jakiś niewyraźny , wróciły duszności i kłopoty ze skórą więc jedziemy po południu do weta. Już w nocy wydawało mi się że coś jest nie tak, bo spał spokojnie przytulony do mnie prawie całą noc .
Za to Kiwaczek stopniowo zaczyna przejmować pałeczkę od taty , znalazł sobie kolejną zabawę - dzikie galopady z łopatką do kuwet w zębach . Wydaje przy tym tak dzikie okrzyki że można oszaleć , wszędzie słychać to jego "gggniauuu", swoją drogą czy on się kiedyś nauczy wymawiać "m"??

[czarna.wdowa]

A jak Kiwci mruczy to na mrrrrr czy też nrrrrrr

Kciuki za Azika

[gattara]

Tak właściwie to bardziej na "grrrrr", w końcu psa ma za ojca .

Oj kciuki się przydadzą, Azik jeszcze dodatkowo pokaszluje , co znowu???

[Zagadka]

Haha Lili miauczy jak za przeproszeniem koci niedorozwój, półpyszczkiem, szczególnie jak jest senna, bo jak ma dostać jeść to już jej głos wraca.

[gattara]

Gdybyś słyszała odgłosy jakie na widok jedzenia wydaje z siebie Kiwaczek , "niauczące" głodzone dziecko z Etiopii .
Już przed blokiem słyszę że Kiwcio w domu dostanie za chwilę jeść ( a mieszkam na trzecim piętrze), chłopczyna słyszy że idę i rozpoczyna koncert .

[Hannah12]

Za to Kiwaczek stopniowo zaczyna przejmować pałeczkę od taty , znalazł sobie kolejną zabawę - dzikie galopady z łopatką do kuwet w zębach . Wydaje przy tym tak dzikie okrzyki że można oszaleć , wszędzie słychać to jego "gggniauuu", swoją drogą czy on się kiedyś nauczy wymawiać "m"??

Galopy z łapatką i chowanie łopatki od żwirku to jedna z ulubionych zabaw Hakera. .

[gattara]

Wróciliśmy z Azikiem od wetki. Azor mocno się zdenerwował - no kto widział żeby obca wpychała mu termometr i to w takie miejsce .
Generalnie Azik dostał jedno kuj i aerozol do noska, już widzę radość mojego kociego słonka przy psikaniu tym diabelstwem do nosa , pożyjemy zobaczymy .
W autobusie tuż za nami siedział jakiś mężczyzna, prawdopodobnie uczulony na kocią sierść, bo przez 30 minut jazdy cały czas kichał, klął i znowu kichał, myślałam że się wykończy i przez cały ten czas nie skojarzył że tak blisko niego jest kotecek , może to i dobrze .
Najbardziej wzruszające są zawsze powroty Azorka do domu, Kiwcio wybiega do przedpokoju z wrzaskiem, praktycznie rzuca się tacie w ramiona i grucha radośnie jeszcze godzinę po tym powitaniu . To jest dopiero uczucie....

[Domino76]

Zazdroszczę, moje się tak nie kochają . Owszem, kumplują się, ale żeby do jakichkolwiek czułości dochodziło, to nie . Ostatnio wręcz wyczuwam jakiś wzrost napięcia między chłopakami, częściej się drą podczas bójek i futro fruwa gęstymi kłakami . Póki co, wciąż Bigos ma przewagę siłową i wagową, ale dziś znalazłam dwa symetryczne strupki/dziurki na jego lewym uchu, takie akurat na rozstaw kłów Gulasza .
Chociaż TZ ostatnio mówił, że zastaje rankiem chłopców wtulonych w siebie, dopiero na jego widok "rozplatają się" . Cóż, ja ich śpiących razem nie widziałam już daaaaawno.

Trzymamy nieustająco kciuki za poprawę zdrówka Azorka!

[pixie65]

Ciociu Gattaro, nie zazdroszczę Azikowi i Tobie z tym aerozolem...Moje dostają histerii na WYPOWIADANE słówko "pst, pst..." a na "psik" nie reagują zupełnie...

Ja namaczałam Dzidzi kropelkami patyczek do czyszczenia uszu i potem "wyciskałam" go na brzegu noska, ale tutaj to pewnie trzeba, żeby się w kocim nosku rozpyliło?

Trzymaj się cieplutko Słoneczko!

[czarna.wdowa]

ja też wspólczuję ci areozolu U mnie jest raz na 10 dni psikanie małej Fungidermem
Simbo po pierwszych dwóch profilaktycznych psikaniach okupionych ranami cietymi na moich rekach
teraz na widok butelki znika i nie podchodzi do mnie do momentu kiedy idę do łóżka

[gattara]

Ja namaczałam Dzidzi kropelkami patyczek do czyszczenia uszu i potem "wyciskałam" go na brzegu noska, ale tutaj to pewnie trzeba, żeby się w kocim nosku rozpyliło?

Trzymaj się cieplutko Słoneczko!

Niestety to się ma rozpylić w nosku , na razie dałam Azikowi spokój, trochę zmarzliśmy, zresztą sama wizyta to też dla niego stres, wezmę się za całą akcję wieczorkiem , może nie będzie źle?? Do tej pory większość leków, w formie przeróżnej jakoś zgrabnie lądowała w Aziku , jak nie spróbuję, to się nie dowiem....
Najwyżej ciężko się na mnie obrazi

Oj trzymam się... jakoś, dzięki

[elfrida]

gattaraaaa zyjeeesz?...bo tak cos cicho ..zaczynam sie martwic .a masz pewnosc,ze Kiwaczek to syn Azorka...tyle sie o listonoszach slyszy..... ....a Pan w autobusie moze nie wiedzial...jak moglas Go nie uswiadomic

[gattara]

Żyjemy oboje Nos załadowany, było ciężko ale daliśmy radę Azik na razie nie jest obrażony ale nigdy nie wiadomo bo źle mu z oczu patrzy... On się tu w nocy zemści
Kiwaczek jest przybranym synem Azika więc listonosze mogą spać spokojnie
A ten człowiek w autobusie niech kicha na zdrowie Za dużo wiedzy nie wychodzi na zdrowie