Pixie, wysłałam Ci zdjęcia.
Gerwazy faktycznie bardzo lubi Corteza, ociera się o niego, liże. Cortez tak średnio na te amory, robi zdziwioną minę, bo nie rozumie jeszcze takich pieszczot. Ale najwyraźniej nie przeszkadza mu to, że młodszy kolega się w niego wtula.
Zwierzaki zostają w domu luzem, tzn. drzwi są pootwierane. Jak wracam do domu, to Gerwaz na łóżku, Sabinka pod parapetem, a Cortez czeka pod drzwiami. Całe i zdrowe, więc chyba dobrze sobie radzą, jak mnie nie ma (prawdopodobie śpią). Harcują za to w nocy...

Nie chciałabym zamykać sypialni, ale nie wykluczone, że tak zrobię, bo się po prostu nie wysypiam.
Bardzo pasuje im drapaczek, więc myślę nad zakupem jakiegoś fajnego i dużego drapaka.