Kangusia oglądał wet i stwierdził, że niestety stópka nie da się naprawić, ponieważ jest zupełnie bezwładna i nie ma w niej czucia.

Ma ją podwiniętą pod spód, opiera się na nadgarstku. Stópeczka nie da się nawet odwinąć w prawidłową stronę.

Jeżeli uda mi się zrobić dobre zdjęcia to wyślę do Pana Przemka Zięby z Lublina, może on jeszcze coś poradzi.

Można mu oczywiście całą rączkę amputować, ale na to zawsze jest czas. Kanguś swietnie sobie radzi i biega jak szalony, po schodach również.

Jest strasznym miziakiem i mruczasem.
O dziwo Lea, dotąd taka niezależna panienka,robi się coraz większą przylepą

Przychodzi na mizianki, łasi się i pięknie mruczy
Wczoraj miała przyjechac dziewczyna po Albinka. niestety nie przyjechala i nie odezwała się.

Jeszcze poczekam, może się odezwie.
Albiś jest okropnym gadułą,

Wydaje śmieszne dźwięki, ni miauczenie, ni gruchanie.

Od samego rana coś sobie "gada" i jak się bawi , to pyszczek mu się nie zamyka.
Halo, domki, spieszcie się, bo "dzieciaczki" rosną
