Bigos i Gulasz - maleńki nowy domownik, Piotruś :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 17, 2007 12:51

Kochani, długo nas nie było, ale teraz nadrabiamy zaległości! :D Serdecznie Was przepraszam za tą przerwę, ale miałam gehennę w szkole - koniec semestru (160 prac pisemnych do sprawdzenia :twisted: ) i słynne Giertychowskie "trójki"... :evil: Ale teraz już ceny na koniec semestru wystawione, mogę więc wreszcie odetchnąć :twisted: .

Zauważyłam ostatnio dziwne zachowanie u Gulasza - kiedy się z nim bawię, czyli rzucam mu myszkę, a on ją przynosi, to zdarza się Gulaszowi... nasyczeć 8O . Na dodatek sama nie wiem, czy na mnie, czy tak ogólnie z emocji, bo ewidentnie nie jest to oznaka niezadowolenia. Wygląda to tak - Gulasz przynosi mi myszkę pod nogi i zaczyna przeszkadzać (zwraca na siebie uwagę). Podnoszę wtedy myszkę i zaczynam rzucać - za każdym razem Gulasz przynosi mi ją znów pod nogi. W miarę jak zabawa trwa, Gulasz coraz bardziej się angażuje, a ja zaczynam wykonywać "ruchy zmyłkowe", czyli machać myszką w kilka różnych stron, zanim ją w końcu rzucę. W takich chwilach właśnie Gulasz wydaje z siebie głośne "Hhhhh!!" :roll: . Równie często dzieje się to, kiedy Gulasz jest już maksymalnie zaangażowany w zabawę, a ja sięgam po przyniesioną myszkę. Tak sobie myślę, że to albo z podniecenia, albo to taki pierwszy odruch sprzeciwu, że odbieram mu jego "zdobycz". Nigdy nie próbował mnie powstrzymać od podniesienia myszki, wręcz mnie zachęcał, kładąc ją koło moich nóg. Nigdy też nie próbował nawet mnie zaatakować. On uwielbia tą zabawę, sam mnie do niej namawia, pomiaukując i zaczepiając mnie, jeśli nie zareaguję na leżącą obok mnie myszkę. :lol: Ale słysząc to głośne "Hhhhhhhh!!!", które zawsze interpretowałam jako wyraz kociego ostrzeżenia/niezadowolenia, trochę głupieję... :roll: Chociaż teraz już się tak nie przejmuję i traktuję to syczenie jako element zabawy i przejaw Gulaszowej osobowości :wink: .
Spotkałyście się kiedyś z podobnym zachowaniem u swoich kociastych?

A teraz "nadrabiamy zaległości", czyli najnowsze zdjęcia Bigosa i Gulasza! :D
Oto Gulasz pozujący:
http://upload.miau.pl/2/15311.jpg
http://upload.miau.pl/2/15312.jpg
http://upload.miau.pl/2/15313.jpg
http://upload.miau.pl/2/15314.jpg
A tu Bigosek:
http://upload.miau.pl/2/15315.jpg
http://upload.miau.pl/2/15316.jpg
http://upload.miau.pl/2/15317.jpg
I jeszcze Bigosek na kolankach:
http://upload.miau.pl/2/15318.jpg
http://upload.miau.pl/2/15319.jpg

Żeby nie było, że w domu panuje wieczna sielanka między kotami, prezentujemy fototreportaż "bójka!" :twisted: :
http://upload.miau.pl/2/15320.jpg
http://upload.miau.pl/2/15321.jpg
http://upload.miau.pl/2/15322.jpg

A w następnym odcinku zaprezentujemy Bigosa - nałogowca, czyli kota pod wpływem kocimiętki... :twisted: :lol:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Śro sty 17, 2007 13:00

Chłopcy cudowni :love:. Nie wiem jak to jest możliwe ale nawet rozwalony na kolanach Bigos do złudzenia przypomina Azika :D 8O .
Gulaszek mężnieje, bosz jaki on przystojny :1luvu:.
A te bójki, żywcem jak u nas :ryk:, równie dobrze mogłabym wstawić Twoje fotki do mojego wątku jako fotki Azika i Kiwcia :lol: .
U nas raczej Azor wydaje takie dźwięki przy zabawie, podejrzewam że wynika to raczej z podniecenia wspaniałą zabawą niż z agresji.
Pozdrawiamy serdecznie.
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Śro sty 17, 2007 13:11

Nasza Sarabka też czasami wydaje przy zabawie takie dźwieki że włos się jeży na głowie
lecimy zobaczyć co Simbo jej zrobił a ona np. siedzi pod szafką i fuczy że nie może wyjść :roll:
A chłopaki piękne jak zwykle :D
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro sty 17, 2007 13:18

Mój Stich ma taki delikatny głosik :D jak chce na ręce lub jak bierze rozpęd to tak śmiesznie piszczy :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 17, 2007 13:35

Jeśli już o kocich odgłosach mowa, to ostatnio, siedząc sobie spokojnie w dużym pokoju, usłyszeliśmy głośny koci lament. Takie krótkie, ale często powtarzające się "AUu, AUu, AUu!", odgłos wybitnego kociego nieszczęścia i dramatu... Odgłos tego płaczu, choć głośny, dobiegał spoza naszego mieszkania, więc - narzekając na ludzką podłość - ruszyliśmy z TZ na pomoc krzywdzonemu kotu. Jakież było nasze zaskoczenie, kiedy po otwarciu drzwi wejściowych, do mieszkania wparował w tempie przyspieszonym... Gulasz! 8O Był wyraźnie zdenerwowany, chwilę jeszcze pochodził po mieszkaniu, nie dając się dotknąć i popłakując ze dwa razy, zanim się uspokoił. Nie mam pojęcia jak to się stało, że znalazł się na klatce schodowej - on zawsze panicznie bał się wytknąć nos poza próg mieszkania. :roll:
To już drugi raz, jak Gulasz reaguje paniką na znalezienie się w nowym terenie, poza bezpiecznym i znajomym obszarem. Chyba nie nadaje się na kota "wyjazdowego", w odróżnieniu od Bigosa :roll: .
Żeby nie było niedopowiedzeń - klatkę schodową mamy bezpieczną, bo zamkniętą drzwiami samozamykającmi się, a że mieszkamy na 9 piętrze, to praktycznie nikt się po tejże klatce nie kręci poza nami i sąsiadami. Bigos zawsze wyrywał się z mieszkania i czasem pozwalaliśmy mu spędzić trochę czasu na klatce schodowej, co uwielbia.
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Śro sty 17, 2007 22:55

A to przygoda Bigosa spotkała :strach:

Pięknie Gulaszyk wyrósł :D

A co do aportowania, to Takeshi, gdy nie mam czasu, albo przestanę mu rzucać zabaweczkę miąka smutno, albo się kładzie obok z miną skrzywdzonego kotka.
A jak się rozbawi i koniecznie chce zwrócić na siebie uwagę to skacze na plecy :roll: Ostatnio dwa takie skoki zaliczyła Melulu Bebasowa, kiedy na brydżyku u nas byli. Wstydu się najadłam, że mam takiego namolnego kota :oops:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt sty 19, 2007 18:21

Oj, Akineko, coś z tym rośnięciem to Gulasz ma nie bardzo - najwięcej to futra na nim, kota jakoś mniej :twisted: . Tak mi się wydaje, że będzie z tych drobniejszych kocurków. Wciąż mnie zdumiewa, jak lekki jest Gulasz w porównaniu do Bigosa... :twisted:


Ale obiecałam zdjęcia, więc dotrzymuję słowa - ale najpierw opowiem jak to było :lol: . Otóż dostałam od mojej mamy (w prezencie dla kotów) fiolkę z kocimiętką. Postanowiłam sprawdzić, jak to w ogóle działa na moje koty i odrobinę rozsypałam po podłodze. No i jakoś mnie nie zdziwiło, że mam potencjanego "ćpuna" w domu :twisted: . Bigosowe ciągotki do alkoholu i kiszonych ogórków uzmysłowiły mi, że mieści się on w grupie dużego ryzyka... :twisted: :wink:
Oto co wyprawiał Bigos "naćpany" kocimiętką! :lol:
Na początek może zdjęcie nieostre i zbyt ciemne, ale dobrze oddające dynamikę ekstatycznego wicia się Bigosa po podłodze - http://upload.miau.pl/2/15496.jpg
Następne zdjęcia robiłam już z lampą błyskową, są więc całkiem wyraźne:
http://upload.miau.pl/2/15497.jpg
http://upload.miau.pl/2/15498.jpg
http://upload.miau.pl/2/15499.jpg
Na tym zdjęciu widać przechodzącego obojętnie Gulasza, który okazał się być całkowicie odporny na wpływ kocimiętki :roll: - http://upload.miau.pl/2/15500.jpg
Gulaszek niuchnął raz czy drugi, po czym odszedł na bok i spoglądał na Bigosa (i na mnie co jakiś czas) z miną wyrażającą kompletny brak zrozumienia:
http://upload.miau.pl/2/15502.jpg
http://upload.miau.pl/2/15501.jpg
A "naćpany" Bigos wyglądał tak (zwróćcie uwagę na te rozszerzone źrenice... :twisted:) :
http://upload.miau.pl/2/15503.jpg

Ubaw po pachy miałam, naprawdę :lol: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt sty 19, 2007 18:39

Mam w ogródku kocimiętkę jeszcze z czasow zanim pojawiły się u nas koty...świeżutka, to dopiero robi wrażenie...u nas tylko na Soni...wije się i ślini - z nadmiaru śliny myje sobie futerko...na Otisa nie działa 8O Jest twardy... :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sty 19, 2007 18:44

Naćpany Bigosek rewelacyjny :ryk: :ryk:.
U mnie z kolei tylko Kiwaczek reaguje na kocimiętkę i walerianę, reszta ma w pamięci takie używki:lol:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 22, 2007 1:29

Dominiko, to na najbliższe święta musisz Bigosowi nabyć szczurka z kocimiętką :lol:
Będzie miał i Wy przy okazji ;) fantastyczną zabawę!

A Gulaszek faktycznie ma zadziwioną minkę :lol:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon sty 22, 2007 15:17

Akineko, żebyś wiedziała - muszę mu taką myszkę kupić, bo Bigos totalnie nas rozwalił swoją szajbą pokocimiętkową :lol: . Odkąd jest Gulasz, Bigos pozuje na takiego poważnego faceta, któremu nie w głowie gonitwy za myszkami i inne płoche zabawy :twisted: . Tym większą wesołość w nas budzą chwile, kiedy go "ponosi"... :lol:

A dziś zdjęcia Bigosa na klatce schodowej, na którą wyrywa się kiedy tylko może :twisted:, czyli "tęsknota za szerokim światem" :
http://upload.miau.pl/2/15896.jpg
http://upload.miau.pl/2/15897.jpg
http://upload.miau.pl/2/15898.jpg

No i przyczajony Gulasz, gotujący się do skoku na myszkę (to napięcie na pyszczku! :lol: ):
http://upload.miau.pl/2/15899.jpg
Oraz Gulasz wspinający się na drapak w pogoni za wędką z piórkami:
http://upload.miau.pl/2/15900.jpg

:D
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon sty 22, 2007 15:34

Uwielbiam jak koty się czają, sa wtedy skupione na jednym szczególe tak mocno, że jak usłyszą coś dziwnego i zaskakującego to potrafią podskoczyć do góry z czterech łap...no taka scenka powala mnie z nóg...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sty 22, 2007 16:03

Przyczajony Gulasz świetny :lol: , ale najbardziej podoba mi się stojący na klatce Bigosek :ryk:, zupełnie jak Azik - zwłaszcza jak usłyszy gości :D, i szerokość brzuszka podobna :wink: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 22, 2007 21:16

Heh, z tą szerokością brzuszka (czyli z "wymionkiem" :twisted: ) staramy się walczyć, ale jak dotąd bezskutecznie... :? Gattaro, Azik wygląda mi na szczupłego, nie zauważyłam, aby majtało mu się takie "wymionko" jak u Bigosa :roll: .

Ale słuchajcie, dziś dostawca mebli biurowych wniósł (dosłownie) nieco urozmaicenia w monotonne życie moich chłopaków! :lol: Właśnie przed chwilą odebrałam krzesła biurowe, do biura TZ'ta. Owinięte szczeleszczącą folią bąbelkową :twisted: .
Koty były zafascynowane:
http://upload.miau.pl/2/15973.jpg - pierwszy odważył się wejść pod krzesła Bigos...
http://upload.miau.pl/2/15974.jpg - po chwili dołączył do niego Gulasz...
http://upload.miau.pl/2/15975.jpg - Gulasz przymierzał się do skoku, ale ostatecznie wrodzone tchórzostwo wzięło górę i zrezygnował :roll:
http://upload.miau.pl/2/15976.jpg - Bigos, jako kot o mniejszym rozumku i braku wyobraźni, nie miał takich rozterek... :twisted:
http://upload.miau.pl/2/15977.jpg - zatem triumfalnie zasiadł na należnym mu tronie :lol:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon sty 22, 2007 21:23

Widzisz jaką cudowną zabawkę sprawiłaś kociastym :lol: .
Co do wymionka, Azik ma potworne, mógłby schować pod nim Kiwaczka, on tylko dobrze na zdjęciach wychodzi :wink: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości