No tak! Sonia ma nowego kolegę Fieciusia IIgo. Fieciuś jest bardzo śmiały jeśli chodzi o Sonię, ale bardzo jeszcze skrępowany, gdy chodzi o te duże, wielgachne stwory. Stwory poddawane są wnikliwej obserwacji.

Zaobserwowane na przykład zostało, że Sonia nawet po bardzo bliskim kontakcie ze stworami wychodzi cało, nie jest rozszarpana na strzępy ani zjedzona - mało tego - można wiele od stworów uzyskać.

Na razie jednak trzymam się z dala. Siedzę w bezpiecznej odległości. Parę razy było na mnie polowanie i zostałem złapany!

Jakie ich zdziwienie, gdy zostały całe czarne od sadzy, w której wcześniej się umorusałem, a której na moim czarnym futerku nie widać! Ha! Ha! Wyglądały jak córki kominiarza, hi hi hi...
Mały Fieciuś po dokonaniu obserwacji z dołu, postanowił wdrapać się na choinkę i dokonać obserwacji z góry. I tak stwory, co siedziały sobie przed TV nagle sie wystraszyły, bo myślały, że to wichura z dworu wpadła do domu i rozrywa choinkę... a to Fiecius mały kołysał się przy wierzchołku, a Sonia dzielnie pchała ją od dołu! A potem też wskoczyła i za chwilę już nie było choinki tylko karuzela, huśtawka i tylko furkot ogonków dwóch i uszek czterech było słychać... A lampki gasły i zapalały się jak szalone... a potem coś spadło...był tupot i nastąpiła cisza. Wtedy odważyłyśmy się otworzyć oczy...
Niech się więc nikt nie da nabrać, że Fieciuś jest taki grzeczny...już on tam swoje umie!
Sonia tyczasem dokonała Wielkiego Skoku!!! Po wielu nieudanych i desperackich próbach udało się jej wskoczyć na belkę pod samym sufitem!!!

Ach jaka była dumna!!!

A jak pani była dumna!!! Sonia posiedziała tam sobie z pół godziny... nie do końca z wyboru... Okazało sie, że wejść było łatwiej niż zejść.

Ale od czego ma sie panią?

Wystarczy miauknąć i już leci ona z krzesłem, wspina się i koteczkę ściąga! No i tak też Sonia nauczyła się jak z belki należy schodzić bez zmierzwienia futerka.
Maluchy wariują aż miło patrzeć.
Mamy nadzieję, że Fieciuś II szybko odkryje, że te dwa duże stwory są przyjazne i przestanie się bać. Ktoś bardzo bardzo czeka, żeby Fieciusia poprzytulać...
Pozdrawiam mocno.... a sesja zdjęciowa wyszła super, zważywszy na to w jak trudnych warunkach była prowadzona!