Dzwoniłam do Krysi: z jedzeniem nie ma nadal problemu, cały czas są pieniążki więc myślę, że do lutego koty wytrzymają jak nie przyjadę z zapasem suchego. Krysia z Hubertem uszczelnili jeszcze autobus, żeby kotom było cieplej jak teraz te wiatry wieją i powkładali wszędzie duuużo słomy. Maciuś który przyjechał z Łodzi od iwci coraz bardziej się przełamuje, Krysia stara mu się zawsze coś podrzucić bo jeszcze trochę nieśmiały jest ale podobno chodzi za nią krok w krok

Jeśli chodzi o choróbska to jedna koteczka dostaje antybiotyki bo jest mocno przeziębiona i u Pondy jest jeszcze na uszkach trochę grzybka pozostałe koty po zapodaniu Strongholda nie narzekają. Gonzo jak zawsze raz lepiej raz gorzej z katarem ale z u niego to już taki urok. No i najsmutniejsza wiadomość... od dwóch tygodni nie ma Ślipeczki... Krysia przeszukała kilka razy okolice ale nie znalazła, a kotka zawsze była gdzieś w pobliżu... mógł to być jakiś duży ptak albo inne zwierzę z lasu

a może jeszcze się znajdzie. To by było na tyle.
Cały czas zachęcam do adopcji wirtualnych i rzeczywistych!!
Ostatnio edytowano Wto sty 23, 2007 11:39 przez
Sydney, łącznie edytowano 1 raz