» Pon sty 15, 2007 13:07
Witam Agn i resztę! Oczywiście ogromne glaskanko dla Orzeszka!, którego doskonale rozumiem i rozumiem tez Ciebie Agn. Mój AmbiPur, najprawdopodobniej też po wielkim kopniaku stracil czucie w ogonie i w zwieraczach. Przybyl do mnie 1,5 roku temu jako ciężarna kotka z potężną biegunką, ale po wykąpaniu okazalo się, że to kocur jak się patrzy tylko z potęznych pęcherzykiem...juz po kilku chwilach okzalo się , że niestety nie kontroluje wypróżniania się....chodzi w majtach po dzień dzisiejszy, jest boski i kochany, rozczula mnie na każdym kroku pomimo że życie z nim, to wcale nie bajka:) gdyby chodzilo o samo sikanie i qpsztale w majtach to bylo by super, ale Ambiś żyje w zasadzie od choroby do choroby, od biegunki do biegunku, od zaparcia do zaparcia, od zapalenia pecherza, do kolejnego itd.itd. Wszystko przez to, że jego organy nie funkcjonują poprawnie. W zasadzie na palcach moglabym policzyć dni w których nic mu nie bylo i piszę to bo do tej pory mialam silę walczyć, tez dawalam zastrzyki, karmilam strzykawką, wiecznie grzalam termofor, nawet majty farbowlam na czarno, żeby wyglądal dostojnie:) ale ta choróbsko, które męczy go od dwóch tygodni po prostu odbiera mi energię i nadziejęn na jakąkolwiek poprawę pomimo ogromej cierpliwości i super podejścia do AmbiPura jego lekarzy!
Życzę, żeby historia Orzeszka miala prawdziwy happy end! [/list]