...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 12, 2007 10:02

Asiu, mogę Cie pocieszyć moim największym niepowodzeniem wychowawczym - Hrabią. Nie znosi dotykania. Człowiek jest fajny tylko wtedy, gdy otwiera puszkę. :twisted:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:10 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 12, 2007 10:11

Agn pisze:Asiu, mogę Cie pocieszyć moim największym niepowodzeniem wychowawczym - Hrabią. Nie znosi dotykania. Człowiek jest fajny tylko wtedy, gdy otwiera puszkę. :twisted:

Od razu mi lepiej :twisted: :twisted: :twisted:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sty 12, 2007 11:30

Tosza, to nie było do ciebie tylko odnośnie perypetii pieluchowych Agn. Tymek też prawie nie widzi i potrafi długo szukać Maubacha-kolosa po domu, by potem precyzyjnie ugyźć go w ucho, widocznie widzi to, co chce zobaczyć.
Orzeszkowi życzę szybkiego wyrastania z majtasów!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 12, 2007 17:32

Orzeszku w sumie to ciesze sie ze majtasy :twisted: nie odebraly Ci poczucia meskosci :lol: ale Agn z tego samego powodu wspolczuje :roll:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 14, 2007 23:48

Smętni jacyś jesteśmy...
Orzeszek poleguje w klatce. Chciałabym go odjajczyć, żeby mógł się powoli przyzwyczajać do naszych kotów. Nie jest w stosunku do nich jakoś szczególnie agresywny, ale i tak je goni. Oczywiście najbardziej zawziął się na niedokasowanego Riddicka.
Kiedy Orzeszek spaceruje po domu z tą pieluchą na tyłku i tym ogonem, który nic nie wyraża w kociej mowie, nasze koty robią wielkie gały i na wszelki wypadek schodzą mu z drogi. Ten bezwładny ogon na mnie też działa deprymująco - bo Orzeszek głaskany wygina grzbiet i podnosi dupkę i należy się spodziewać, że ogon też powędruje do góry... a tu nic.
Jak każdy kot, który pojawia się u nas, Orzeszek na początku straszliwie syczał na Ziutkę. Teraz ją ignoruje.
Kiedy robię mu zastrzyki wieczorem ma w oczach straszliwy wyrzut, wciska się w kąt klatki. Muszę go potem przepraszać przez dłuższą chwilę, głaskać, chwalić. Przytula się potem i mruczy.

Jutro zajrzy do nas moja mama, więc może ją namówię na kąpiółkę Orzeszka - będą cztery ręce na jednego kota. Kocisko ostatnio solidnie zsiusiało się pod siebie. Mimo że jakoś dałabym sobie radę to nie miałam sumienia moczyć go. Wytarłam tylko wilgotną szmatką, a potem do sucha ręcznikiem. I tak sobie leży i śmierdzi bidok.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:11 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 15, 2007 0:14

Takiemu ch#@% to obcięłabym co nieco jak mozna tak uszkodzic kota. Co za potwór. W głowie mi sie nie miesci. Biedny koteczek i piekny.Ale trzeba przyznac ze tez mial wielkie szczęscie, ze spotkal Ciebie Agn i ma taką troskliwą opieke.

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 15, 2007 7:01

Do dyndającego ogona można się przyzwyczaić :) Kroker dyndał 3 miesiące zanim można było Go obciąć :) A taki "goniący" pieluchowy to musi być super widok dla ludzi i zupełny potfffooor dla kociastych :) Zastrzyki strasznie bolą- Orzeszek i tak jest bardzo dzielny.... Kroker też był w klatce więc nie mógł sie ukryć ale płakał czasami już jak Go wyciągaliśmy...... Ale warto było :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 15, 2007 12:14

Jest dziwnie.
Orzeszek interesuje się kuwetą, ale oczywiście każdą inną tylko nie swoją. Pewnie chodzi o cudze zapachy.

Znowu gania z pieluchą po domu. Riddick tak się zdenerwował, że zaczął wymiotować. Reszta kotów schowała się na wyżkach.

A Orzeszek patrzy tym swoim cielęcym wzrokiem....
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:11 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 15, 2007 13:07

Witam Agn i resztę! Oczywiście ogromne glaskanko dla Orzeszka!, którego doskonale rozumiem i rozumiem tez Ciebie Agn. Mój AmbiPur, najprawdopodobniej też po wielkim kopniaku stracil czucie w ogonie i w zwieraczach. Przybyl do mnie 1,5 roku temu jako ciężarna kotka z potężną biegunką, ale po wykąpaniu okazalo się, że to kocur jak się patrzy tylko z potęznych pęcherzykiem...juz po kilku chwilach okzalo się , że niestety nie kontroluje wypróżniania się....chodzi w majtach po dzień dzisiejszy, jest boski i kochany, rozczula mnie na każdym kroku pomimo że życie z nim, to wcale nie bajka:) gdyby chodzilo o samo sikanie i qpsztale w majtach to bylo by super, ale Ambiś żyje w zasadzie od choroby do choroby, od biegunki do biegunku, od zaparcia do zaparcia, od zapalenia pecherza, do kolejnego itd.itd. Wszystko przez to, że jego organy nie funkcjonują poprawnie. W zasadzie na palcach moglabym policzyć dni w których nic mu nie bylo i piszę to bo do tej pory mialam silę walczyć, tez dawalam zastrzyki, karmilam strzykawką, wiecznie grzalam termofor, nawet majty farbowlam na czarno, żeby wyglądal dostojnie:) ale ta choróbsko, które męczy go od dwóch tygodni po prostu odbiera mi energię i nadziejęn na jakąkolwiek poprawę pomimo ogromej cierpliwości i super podejścia do AmbiPura jego lekarzy!
Życzę, żeby historia Orzeszka miala prawdziwy happy end! [/list]
Ostatnio edytowano Pon sty 15, 2007 13:19 przez aneta od zwierzyńca, łącznie edytowano 1 raz

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon sty 15, 2007 13:18

a teraz doczytalam o perypetniach z majtkami! u mnie pampersy w ogóle się nie sprawdzily:((
Agn, wyslij swój adres, to zapakuję w kopertę to co nasz AmbiPur zaklada, i sobie wypróbujesz! A zdjęcia Ambisia w majtach sa na stronie:
http://galeria.interia.pl/galeria,g_id,47221
[/list]

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon sty 15, 2007 15:13

A ja z kolei nie doczytałam, czy Ambi popuszcza też siusiu. Bo Orzeszek, jak nie ma pieluchy to wszędzie zostawia mokrą plamę. Dlatego same gatki nie bardzo się sprawdzą - Orzeszek uwielbia łóżko mojego syna, najlepiej kołderkę. :roll:

A zdjęcia Ambisia w gatkach już podziwiałam. Nawet podobni są na niektórych ujęciach.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:11 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 15, 2007 15:46

Agn, doczytalaś na AmbiPurowym wątku, że to nie same gatki, a z wklejką?
Wklejam tam podpaskę, a majtki piorę przy każdej zmianie. Podpaski się sprawdzają:) Nawet TZ nauczyl się je wklejac:) Na noc kupuję te nocne, żeby nie wstawać do niego na przebieranie, a w dzień zużywamy te calkiem"normal". Oczywiście kupuję je hurtowo, bo bardziej oplacalnie.
No i Ambiś oczywiście pakuje sie do wyrka. Wie, że pod kolderkę jest zabronione, ale "na" to bardzo chętnie.
Teraz biedak śpi w lazience (chyba odpowiada mu to, że tam ciemniej) na termoforku i swoich podusiach:([/list]

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon sty 15, 2007 19:50

Agn- testuj jeżeli możesz ! Zrobimy potem ranking naszych patentów na porażeńców! :) Ostatnio jakoś częściej sie pojawiają a tak to będzie można jakieś teorie i przydatność różnego "staffu" do różnych sytuacji oceniać :) A zawsze co dwa koty "testujące" to nie jeden :) A dla Anetki oczywiście całuski dla Ambisia :) Jeszcze mnie ubawiło określenie Agn, że Orzeszek patrzy "cielęcymi oczami"- Kroker mianowicie jest przez nas w domu określany jako "Cielak" :) Dopiero od niedawna waga dorosła do pseudonimu- wcześniej właśnie spojrzenie :) Widać ten typ tak ma :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 15, 2007 20:02

Nie wiem, czy to tak ma być. Jak dla mnie Orzeszek jest zbyt spokojny. To, że czasem pogoni któregoś kota wiosny nie czyni.
Nie mogę go wycisnąć do końca - zawsze zostaje trochę moczu w pęcherzu. Może on się podtruwa, tak jak pisze Aneta?
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:12 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 15, 2007 20:07

Aga powąchaj mu pysio 8)
Przy zatruciu mocznikiem zaczyna mocno walić z pysia - Filemon tak ma :( Jego futro nawet posmierduje :(

Głaseczki dla stadka :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], tomi16v i 112 gości