» Nie sty 14, 2007 22:09
Monika już napisałam - nowe materiały mamy - tylko muszę je troszkę obrobić i zasiąść do pisania co chwilkę potrwa.
Ale muszę Wam jedną rzecz napisać i wiem, że wy w to uwierzycie.
One wiedzą........
Wiedzą, że dla kogoś stają się wyjątkowe .......
Wiedzą, ze nie są już kotami tylko z azylu .....
One wiedzą, że mają swoich i tylko swoich opiekunów, którzy o nich myślą i pamiętają ......
One wiedzą, które mają wirtualnych opiekunów.
Tycjan, który jest kotem nie do końca oswojonym a nakolankowym to już wcale - wie ....., on został pierwszy przez ten nasz wątek ktory pojawił się tutaj i nie tylko tutaj wirtualnie adoptowany i jestem pewna, że wie, zyskał pewność siebie i podziękował.
Do tej pory zdystansowany Tycjan - nie uciekający, ale i nie proszący o kontakt fizyczny - dziś nas nieodstępował, był wszędzie tam gdzie my - my w kuchni, Tycjan w kuchni, my na wybiegu, Tycjan na wybiegu - dopominał się o głaski i gramolił się na kolana nie bacząć nawet na to, że na kolanach rozsiadły się najbardziej absorbujące księżniczki - Lalka, Cośka, Florentyna. On wiedział i bardzo chciał nam to powiedzieć.
Panna Wyjec - kochaniutka - dziś też cały czas towarzyszyła nam w kuchni - nawet pokazała nam wyraźnie skąd jej imię ( taka mała syrenka alarmowa) Od razu jak przyszłyśmy zazyczyła sobie towarzyszyć nam w kuchni i cały czas była z nami, zwinięta w klębuszek śpiąca na kanapie. Tuż obok Moniki.
One wiedzą ...... jestem tego pewna.