» Śro kwi 30, 2003 10:12
Jak już tak offtopicujemy... Ja mieszkam z TZ-em, a rodzice - jedni prawie 200 km, drudzy - prawie 300 km stąd. Moi o pierwszym kocie przez dwa tygodnie nei wiedzieli, bo by marudzili, dowiedzieli się jak mama przyjechała i zobaczyła. Zresztą Budynia do tej pory bardzo lubi. O drugim - też nie wiedzieli. Zobaczył ojciec jak przyjechał - i właśnie stwierdził, że jestem nienormalna. Oczywiście potem jest niepocieszony, jak koty go omijają łukiem i nie bardzo chcą się przyłasic. Teściowie od początku wiedzieli, ale oni jakoś inaczej podchodzą do tego, jak jesteśmy u nich to się troskliwie zwierzakami zajmują.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
[/url]