Malawaszka w cudnym domku:) A u nas...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 12, 2006 9:11

Jose Arcadio Buendia pisze:I zmotywowała;)

Oto ogłoszenie Malawaszki:
Obrazek

Gdyby coś trzeba było poprawić, proszę o sygnał...


Dorosła kotka - zabrzmiało tak poważnie :roll:
Przecież to raptem dorastająca panienka jest, gdzież jej tam do dorosłej kotki! :wink:

Piękna jest - jak syjamska siostra mojej Małpiatki niemalże :D

Malawaszko - życzę ci najlepszego domu pod słońcem - jak najszybciej!
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 12, 2006 9:43

mircea pisze:
Jose Arcadio Buendia pisze:I zmotywowała;)

Oto ogłoszenie Malawaszki:
Obrazek

Gdyby coś trzeba było poprawić, proszę o sygnał...


Dorosła kotka - zabrzmiało tak poważnie :roll:


Bo to jest dorosła kotka...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Czw lip 13, 2006 14:58

:D Dziękujemy za życzonka ! Kciuki potrzebne - nadal szukamy.....

Zobaczcie jakie mam widoki niemal codziennie!

Kiedy drzemie, na widok wyciągniętej ręki przewraca się tak, żeby wystawić cały brzusio. I wtedy można głaskać i głaskać po brzuszku :)
Obrazek

Taa i jak tu pracować ;)
Obrazek
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pon lip 17, 2006 10:10

Mela jest przesłodka, przechodzi samą siebie :) Rano przychodzi do mnie na pieszczoty - liże mnie po twarzy i tak długo barankuje, aż nie mam wyjścia i zacznę ją głaskać :D

Z grzybicą pożegnlismy się dawno i Teraz jest już zupełnie zdrową, rozkoszną kotką, szczególnie jak śpi ;)

Obrazek
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Sob lip 29, 2006 20:27

W górę, słodka istotko! :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sie 18, 2006 21:13

Witamy po długiej nieobecności :D
Tym, którzy nas czytają i śledza losy Meli przesyłamy najserdeczniejsze pozdrowienia :D . Miło być tu znowu :)

U nas bez większych zmian - Mela nadal czeka na swojego ukochanego człowieka. Ja służę zastępczo :)

Po powrocie z urlopu Mela wydawała się obojętnie nastawiona do powrotu starego opiekuna ( czyli mnie). Aż nadeszła noc.... Co sie działo :D: baranki o czwartej nad ranem, lizanie i w ogóle czułoście pełno. I ku mojej uciesze ( i niestety, wściekłości rezydentki, mojej Inez) tak zostało - co noc Mela przychodzi spać obok mnie :D.
W ogóle zauważyłam, że Mela prowadzi nocne życie. Dzień przesypia w szafie, gdzie zaanektowała sobie jedno pudło, a nocą się uaktywnia... Kiedy wszyscy zbierają się spać, Mela pilnuje mebli w pokoju.
Druga bardzo ważna rzecz w życiu Meli - jedzenie. Krojenie mięsa to najlepszy sposób na wywabienie śpiocha z szafy... Ostatnio cichaczem zwinęła TŻ wątróbkę na obiad - zachwycony to on nie był :lol: Muszę dodać, że wcześniej jedną, przydzieloną oficjalnie już zjadła... W ogóle jak coś zostanie na wierzchu to Mela uznaje, że to pewnie dla niej - dobrze, że mi bazylii nie obżera :wink:
Ale to nic... Tymczasowo wzbogaciłam się o psa/jamnika ( rodziców). I musze pilnować mu jedzenia... ostatnio przyłapałam ich na wymianie: pies je jedzenie Meli a ona jego :roll: Dowody w postaci zdjęć będą za niedługo :)
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Nie wrz 03, 2006 10:48

Jak obiecałam - zdjęcia Meli, która nic nie robiłą sobie z obecności psa. Żeby nie było wątpliwości - to mela wyjada psu, a nie na odwrót ;)

ObrazekObrazek

I było tak pięknie.... A teraz znów mamy problem - stara znajoma grzybica wróciła... :( Będziemy leczyć z wszelkich sił, będziemy się starać...
Eh...

Biedna, kochana Mela :(
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Wto wrz 12, 2006 22:11

Kurcze, taki wspaniały kot już ponad rok szuka domu... :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lis 19, 2006 12:31

Mela jest naprawdę wspaniałym kotem...
Ostatnio zdobyła tytuł największego przytulaska w domu :D Wystarczy usiąść, położyć się i już Mela się sadowi. Spanie z człowiekiem to już norma.
A apetyt ma taki, że hohohoho :) Fakt, że Mela ma zaokrąglone kształty nie ulega żadnym wątpliwościom...

ObrazekObrazek

Nadal walczymy z grzybkiem i chyba mamy przewagę... Żeby nam się udało, żeby nam się w końcu udało...
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Czw lis 23, 2006 9:54

Nayu, uda się, w końcu na pewno, na zawsze. :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sty 10, 2007 22:59

Podbijam, co u Meli?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw sty 11, 2007 14:19

EwKo czytasz w moich myślach :) Zbierałam się do skrobnięcia paru słów....

Otóż - oględziny wskazują, na to, że udało nam się grzyba pogonić :D

A Mela nadal jest piękną panna do wzięcia! Zobaczcie jak się prezentuje :)

Obrazek

Muszę powiedzieć, że dziś sobie myślałam jaki z iej dobrze wychowany kot: żadnego skakania po firankach, zniszczeń. Taka jest kochana, do tego śliczna. A właścicielowi wraz z kotem daję gwarancję: już nidy więcej samotnych nocy w łóżku ;) !
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Czw sty 11, 2007 14:31

Oby już wreszcie poszedł raz na zawsze.

Kurcze, śliczności kruffkowe :!: :P Serce rośnie jak się patrzy na zdjęcia kotula sprzed roku i obecne :P

Gdzie ja bym tam śmiała w myślach czytać ;), gdyby nie znaleziony buras, to bym już w domu pastwisko z dwiema takimi łaciatymi miała , trzem kociszczom na teraz nie podołam :crying:


Trzymam kciuki za zdrówko pełne i dobry dom!

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw sty 11, 2007 15:46

A ja tak sobie myślę, że smętny nieco ten wątek mi się zrobił. No bo co można napisać jak kotulec chory i chory.... A ona biedaczka, tyle przeszła... Naprawdę mało który kot by wytrzymał te ciągłe kąpiele+ siedzenie 10 minut z szamponem, smarowanie, wyciananie i wszystkie inne co nam się po drodze przydarzyło. Mela nigdy nie wykazała żadnej agresji. I jeszcze te wizyty u weterynarzy... Pozwolę sobie napisac parę słów na ten temat: ja wiem, że lek trzeba podac szybko i zdecydowanie, ale czasem miałam wątpliwości co do tego, czy nie dałoby sie delikatniej... Nawet kiedy prosiłam, żeby obchodzić się z nią delikatniej, tłumaczyłam, że wiele przeszła... Ehhh, niewiele to zmieniało. Ale wiem, że całe te zabiegi wiele ją kosztowały. I kiedy mówię: "Mela, nigdy więcej grzyba" myślę o tym właśnie. Bo teraz Mela boi się gdy ją niosę łazienki ( Mam nadzieję, że Ryśka mnie nie powiesi jak to przeczyta...), obawia się, że zaraz będzie kąpiel. I to jest bardzo smutne - dla mnie i dlatego mam szczerą nadzieję, że już nigdy więcej nie będzie musiała przez to przechodzić...
Jak sobie przypomnę jak patrzyła na mnie mokra, jaka była zła "po"... Jak wytłumaczyć kotce, że mi tez jest przykro, że to robię, że musze to robić, inaczej będzie jeszcze gorzej... Dobrze, że chociaż antybiotyk udawało się przemycić w jedzeniu...
Myślę, że zawsze jest przy bolesnych/niemiłych zabiegach pytanie - ile można/trzeba? My na szczęscie wyszłyśmy z tego, ale... To nie tak, że nie ma śladu. Mela potrzebuje teraz duużo czułości, komfortu by znów "odżyć". Teraz nad tym pracujemy...

No, to tak na podsumowanie tych ostatnich miesięcy.


A teraz myślimy do przodu :D
Mela potrzebuje bardzo dobrego domku, wszelka pomoc w szukaniu mile widziana! Być może znacie świetny domek ale o tym jeszcze nie wiecie ? Dobrze się zastanówcie ;)
W każdym razie podsumujmy zalety Meli:
- Śnieżnobiała kotka, z nielicznymi czarnymi znaczeniami pięknie kontrastującymi z kolorem właściwym. Oszałamiające, zielone oczy o migdałowym kształcie.
- Kotka absolutnie spokojna. Koci hippis z mottem przewodnim miłość-spanie- jedzenie (hmm...do spania i jedzenia jeszcze wrócimy). Zero zgresji wobec mnie, pokojowe stosunki z innymi kotami i wysoki poziom tolerancji dla psów (ekhm, jamnika znaczy się).
- Kot-flegmatyk. Jak pisałam - kot idealny dla tych, którzy lubią swoje firanki i nie zamierzają ich zmieniać, przy wygospodarowaniu małego miejsca na parapecie ( Mela lubi parapety) istnieją spore szanse, że kawiatki będą żyły. Za piłeczką/wstążeczką/ Mela chętnie pogoni przez chwilkę, potem będzie obserwować z bezpiecznej odległości.
- Spanie... Taaa... Ten kot uwielbia spać, najbardziej przy człowieku. W czasie popołudniowych drzemek bliziutko przy człowieku, przytulony, nocą w nogach, nad ranem przychodzi się przywitać... Słodkie. Świetny towarzysz na film i do łóżka :lol:
- Zero marudzenie przy jedzeniu: wciąga wszystko niczym odkurzacz i prosi o więcej. Szczytowy wyczyn: podkradzenie obsmażonej cukinii 8O I skonsumowanie. O wątróbkach nie wspomnę. No i troszkę przy jedzeniu trzeba pilnować, żeby nie wyżerała innym ( nawet psu, co się zdarzało ku dezorientacji jamika). Ale dzięki takie polityce mam następną zaletę:
- Kochanego ciała nigdy dość czyli kot, który ma czym ogrzewać :D Mela stara się osiągnąć idealny kształt kota, czyli koło.

Uff... Teraz musze się skupić i pomyśleć o czym zapomniałam napisać :)
Ostatnio edytowano Pt sty 12, 2007 14:01 przez naya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Czw sty 11, 2007 21:20

Pamiętam Malawaszkę jeszcze kiedy była w kociarni,to taki słodki,kochany kot...
Mizianka dla niej :D

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości