Szewi rób tak dalej, a dobrze na tym wyjdziesz zobaczysz
Wczoraj narobiłam alarmu (nawet Halinę niepokoiłam

). Będąc w klubie "Zabajka" oczywiście przywitały nas koty szt. 3 (Szarotka, Cynamon - podrzutek, Puchata kicia bez imienie też podrzucona ok.miesiąca temu), no ale to nie koniec Szarotka jest bura, placze się wokół moich nóg, a tu znowu bure tylko trochę dalej. Było troszkę zachodu, ale dopadłam drugie burę (koteczka, na nadgryzione lewe ucho, sztywno chodzi tyłem i strasznie burczy, albo ze strachu, albo coś boli

). Kicia nieufna pozaglądałam do uszu, a tu tatuaż (690, lub 069), jak mnie później poinstruowała Halina , że tatuaż odczytuje się patrząć kotu w oczy i odwracając ucho to mi wychodzi na 069, a kicia jest taka mała wygląda na ok 8 miesięcy (aczkolwiek może tylko tak wyglądać).
Kicia apetyt ma (je i suche i puszki), jest dlikatna jak ją karmiłam i dosypywałam suchego to pacała mnie łapą bez pazurków. W klubie krzywda się jej nie stanie, tylko jestem ciekawa skąd ona jest i kto ją adoptował, żeby s.....synowi jaja urwać

. Kocina jest w klubie podobno od sylwestra, pojawiła się razem z młodą suczką kudłatą biszkoptową (suczka już jest w domu na stałę u znajomych matki) , a kicia jak nie znajdziemy skąd ona jest zostanie w klubie, a gdzieś za 2 miesiące pewnie jak będzie się sterylizować Szarotkę i pozbawiać klejnotów Cynamona ją też trzeba będzie wyciąć. Narazie wysyłam weta, żeby toto zobaczył, może Tomek będzie gdzieś u nas to oglądnie.
Jak coś będziecie wiedzieć to dajcie znać.