Klub Kotów Kundelkowych. Już jest nas ponad 100...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pt sty 05, 2007 18:08

No i bardzo dobrze :D .
Niech się Chłopcom z Elą dobrze wiedzie :!: ( i oczywiście Eli z Chłopcami :wink:).
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob sty 06, 2007 16:12

Wieści z nowego domku J&J wczorańsze z godz. 21.00. No niestety chłopaki się nie popisały kolega dwujajeczny stwierdził, że wyżyje się na bracie za brak kobity 8O i niestety Ela na sygnale ratowała jednojajecznego i skończyło się wizytą u weta i pompony i pazury zostały też u weta, a dzisiaj narazie cisza, ale Ela w pracy, może wieczorem da znać.
Myślę, że chłopakowi razem z tymi jajkami temperament na lanie i gwałcenie brata odejdzie w niepamięć :ok:

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Sob sty 06, 2007 19:14

:cry: :cry: :cry:
Łomajgoood :!: :!: :!:
Niedobrze sie pobyt w nowym domu zaczął :cry: Tyle stresu na raz :?: :?: :?:
Tak od razu dobrali się do klejnotów :?: :?: :?:
Co to za wet :?: Dajcie koniecznie znać jak sie czują :!:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 08, 2007 9:34

Wet z Kolbuszowej, dobra znajoma Eli (Ela nie dała by klejnotów wyciąć byle komu :lol: ), a chłopak ma się dobrze, z małym wyjątkiem, że nie ma już ochoty na brata.

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Pon sty 08, 2007 11:41

Takiego faceta tak ze startu załatwić na męskości :lol: .
Super że wszystko jest w porządku. Mizianki dla obu przystojniaczków :D .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon sty 08, 2007 12:39

Wieści dzisiejsze : J&J mają Elę w poważaniu, wyznają zasadę dawaj żarcie i spadaj :lol: , klatka fajna jest, ale jak wyjdą na zewnątrz to jeszcze fajniej (łapanka trwa ok. godziny, chłopcy dbają o kondycję właścicielki) :ryk: :D .
Narazie większych zgrzytów nie było, ani skargi, że chłopaki wracają do mnie, bo to ja namówiłam na takich budrysów, także mniemam, że chłopaki zadomowione, a teraz trzymam kciuki za dogadanie się z Dużą :ok: :ok:

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Wto sty 09, 2007 0:13

Szewi czuje sie troszkę lepiej. Wypłakał sobie miejsce w gabinecie i jak tylko tam trafił, od razu mu się poprawiło :lol: Dzielnie kuśtyka na swojej zagipsowanej łapce i wcale mu nie przeszkadza towarzystwo 5 innych, obcych kotów. Szefowa już sie nie bardzo mieści w swoim gabinecie. a jeśli już, to obwieszona kotami jak choinka bombkami :lol:

ObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sty 09, 2007 6:52

Ależ to jest piękny chłopiec :love:, a jaki inteligentny :lol: , doskonale wie co robić żeby się załapać na ulubieńca "sfer rządzących" :wink: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Wto sty 09, 2007 8:52

Szewi rób tak dalej, a dobrze na tym wyjdziesz zobaczysz :lol: :wink:
Wczoraj narobiłam alarmu (nawet Halinę niepokoiłam :oops: ). Będąc w klubie "Zabajka" oczywiście przywitały nas koty szt. 3 (Szarotka, Cynamon - podrzutek, Puchata kicia bez imienie też podrzucona ok.miesiąca temu), no ale to nie koniec Szarotka jest bura, placze się wokół moich nóg, a tu znowu bure tylko trochę dalej. Było troszkę zachodu, ale dopadłam drugie burę (koteczka, na nadgryzione lewe ucho, sztywno chodzi tyłem i strasznie burczy, albo ze strachu, albo coś boli :( ). Kicia nieufna pozaglądałam do uszu, a tu tatuaż (690, lub 069), jak mnie później poinstruowała Halina , że tatuaż odczytuje się patrząć kotu w oczy i odwracając ucho to mi wychodzi na 069, a kicia jest taka mała wygląda na ok 8 miesięcy (aczkolwiek może tylko tak wyglądać).
Kicia apetyt ma (je i suche i puszki), jest dlikatna jak ją karmiłam i dosypywałam suchego to pacała mnie łapą bez pazurków. W klubie krzywda się jej nie stanie, tylko jestem ciekawa skąd ona jest i kto ją adoptował, żeby s.....synowi jaja urwać :twisted: . Kocina jest w klubie podobno od sylwestra, pojawiła się razem z młodą suczką kudłatą biszkoptową (suczka już jest w domu na stałę u znajomych matki) , a kicia jak nie znajdziemy skąd ona jest zostanie w klubie, a gdzieś za 2 miesiące pewnie jak będzie się sterylizować Szarotkę i pozbawiać klejnotów Cynamona ją też trzeba będzie wyciąć. Narazie wysyłam weta, żeby toto zobaczył, może Tomek będzie gdzieś u nas to oglądnie.
Jak coś będziecie wiedzieć to dajcie znać.

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Wto sty 09, 2007 19:13

Ciekawe które to może być schronisko, może załóż wątek z tym numerkiem w tytule?
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sty 09, 2007 19:24

Wątek założyłam tu adres http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2011177#2011177 jak coś jeszcze trzeba dodać to dajcie znać (ja pierwszy raz zakładam wątek :oops: )

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Wto sty 09, 2007 19:57

Napisałam do Ulki18 - ona ma kontakty z Mielcem, odpisala ze nie tam nie tatuuja, tylko koniuszek ucha obcinają, ale prosiła o zdjęcie.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sty 09, 2007 20:04

Zdjęcie zrobię najpóźniej w poniedziałek , bo tylko wtedy jestem w klubie, ale może coś wcześniej się uda to dam znać.
Dzięki

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Sob sty 13, 2007 18:23

Kundelkowe na górę maszerować - szybciorem :wink:
J&J w nowym domku zawojowały wszystkie stworzenia nawet Nowofundlandów mają w nosie 8O no normalnie niczego się nie boją.

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Sob sty 13, 2007 20:48

Drobniutka, bardzo miziasta ok 8- miesięczna Kajusia została przywieziona do Kundelka kilka tygodni temu w bardzo ciężkim stanie: była bardzo pokaleczona i miała pogruchotaną szczękę. Na szczęście pomoc przyszła na czas i nie doszło do takich powikłań jak u Czekoladki. Podrutowana szczęka pięknie się zrosła, Kaja miała ogromną wolę życia i doskonały apetyt, chociaż przez długi czas trzeba ją było karmić papką z łyżeczki- bardzo powolutku i małymi porcjami.
dziś Kajusia już w niczym nie przypomina tej pokrwawionej kupki nieszczęścia. Jest słodka, wesoła i zwinna, tylko bardzo się denerwuje, że musi siedzieć sama w gabinecie lekarskim. Wystarczy chwila nieuwagi i czmyha między nogami do ludzi.
Drahma poznajesz? :D
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 60 gości