Było: Wyszycie cewki Jest: Info o SHILINTONG

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 21, 2006 17:30

Moj kot Kulfon ma wyszyta cewke. We wrzesniu konczy 12 lat, a zabieg zostal przeprowadzony juz kilka ladnych lat temu, o ile pamietam, mial wtedy bodajze ok. 6 lat. Cewke mial wyszywana w Klinice Malych Zwierzat w Warszawie, ulica Ksiazeca rog Rozbrat. Wiem, ze opinie na jej temat sa podzielone. Moim zwierzetom zawsze pomogli, ostatnio uratowali zycie mojej suczki, ale to akurat moj przypadek i ja mam do nich pelne zaufanie.

Natomiast co do kota....od czasu operacji nie ma problemow, nigdy sie nie zatkal, jestem zadowolona chociaz wiem, ze wtedy, byc moze, moglam postapic inaczej.

Kulfon

 
Posty: 706
Od: Nie maja 01, 2005 8:33

Post » Pt lip 21, 2006 18:36

ja bym jeszcze zrobiła tak:
sprawdziła dokładnie jakie kamienie się robią Melonowi
z opisu pH wynika że struwity ale mój Feliks miał struwity przy kwaśnym pH więc różnie bywa
jeśli struwity to za wszelką cenę bym je próbowała rozpuszczać porządnie zakwaszając dietę - w uzgodnieniu z wetem - podając pasty i preparaty zakwaszające
bo struwity do rozpuszczenia potrzebują kwaśnego ph (niemalże kwasu solnego) i może to trwać dość długo


u kota z tendencją do tworzenia struwitów wyszycie cewki może wcale nie pomóc
być może wystarczy że wiele lat będzie musiał być na diecie urologicznej - może na Hillsie bo on jest silniejszy w działaniu niż RC i dodatkowo zakwaszany pastami
mój Feliks na diecie anty-struwitowej jest już z 6 lat i odpukać, się nie zatyka

zrobiłabym ten posiew mimo wszystko nie słuchając wetów - bo być może pakują w kota antybiotyki w ciemno
niekiedy w pęcherzu siedzą bakterie odporne na wiele antybiotyków albo takie które na stosowaną antybiotykoterapię już się uodporniły

zaraz wkleję treść ulotki o preparacie Shi-lin-tong który można u nas zdobyć i który podobno bardzo ładnie czyści drogi moczowe
(nie jest dopuszczony u nas w kraju ale i u ludzi i u zwierząt pomógł w wydaleniu kamieni)
również do konsultacji z wetem!
Ostatnio edytowano Pt lip 21, 2006 18:58 przez Maryla, łącznie edytowano 3 razy
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lip 21, 2006 18:53

SHI LIN TONG

(od 1983r. wyrób z grupy najlepszych produktów państwowych Chin)

SKŁAD: Preparat z desmodium styracifolium – rośliny z rodzaju zimowego jaśminu o nazwie lysimachia christine hance – rosnącej w prowincji Guangdong Chiny.

WSKAZANIA: Leczenie kamicy nerkowej, zapalenia nerki, przewodów moczowych oraz pęcherza moczowego. Można też stosować do leczenia woreczka żółciowego i kamicy żółciowej

DAWKOWANIE: leczniczo – 5 tabletek 3 razy dziennie;

Profilaktycznie – 3 tabletki raz dziennie

Przy leczeniu kamicy zwiększenie dawki może przyspieszyć efekt.

Zaleca się również zwiększenie dawki przez osoby z nadwagą.

OPIS: SHI LIN TONG działa odtruwająco, przeciwbakteryjnie oraz rozkurczowo. Miękczy, rozdrabnia i usuwa kamienie. Usuwa napady bólowe (kolki), uspokaja ból powstały podczas wypróżniania usuwa pęcznienie. Jest bardzo skutecznym środkiem w leczeniu zaburzeń i stanów zapalnych układu moczowego. Okres podstawowej kuracji trwa 30 dni, jeśli jednak kamienie nie wychodzą, nie należy się zniechęcać i przyjmować lek nawet do 3 miesięcy. Są wyjątkowe przypadki kiedy kamień wychodząc powoduje ból. Nie należy wówczas przerywać kuracji lecz nieco zmniejszyć dawkę. Shi Lin Tong zatrzymuje procesy powstawania i powrotu choroby. Produkowany jest w postaci jasnobrązowych tabletek w otulinie cukrowej ułatwiającej połykanie. Okres jego przydatności do spożycia może wynosić nawet do 5 lat.

UWAGA: Popijać dużą ilością wody.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lip 22, 2006 7:38

Maryla pisze:SHI LIN TONG


Maryla, a gdzie to można kupić?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 22, 2006 7:56

Witam!
Może i ja dodam coś od siebie. Zaznaczam, że chodzi o kota przyjaciółki, ale przechodziłysmy to razem z jej kotem, więc piszę... :wink: Problemy u jej kocura zaczęły się ok. 4 miesiące temu. Kot nie mógł się załatwić, ówczesny wterynarz do którego chodziłyśmy cewnikował kota kilka razy, bo co 2-3 dni się zatykał. W końcu powiedział, że nic już nie poradzi i kota "najlepiej uśpić", bo niby go koleżanka męczy i "zakopać pod śliwkę" :evil:
Zmieniłyśmy więc weta na innego, który zrobił kocurkowi badanie moczu i usg i okazało się, że kot ma struwity. Ponieważ niemożliwe było kolejne cewnikowanie kota, ani płukanie pęcherza, kocurek miał operację pęcherza moczowego ( przecięty pęcherz i wypłukane struwity) po tym zabiegu był na karmie Urinary i pascie Uro-pet.
Przez około 6 tygodni wszystko było w porządku, potem kot znowu sie zatkał. Lekarz nie mógł go cewnikować, przy okazji koleżanka dostała opieprz, że pewnie diety nie trzymała i znowu kot ma struwity. Wet powiedział, że jedynym ratunkiem dla kota jest właśnie operacja wyszycia cewki moczowej. Dostałyśmy namiar na chirurga we Wrocławiu, zapakowałyśmy kota i pojechałyśmy.
Przy okazji chcę pochwalić klinikę w której operowany był Maczo. Jest to klinika przy ulicy Energetycznej we Wrocławiu. Lekarze przyjaźni pacjentom i ludziom, fachowcy, atmosfera prawie domowa, każdy może czuć sie dobrze.
Maczo został zoperowany w piątek pod koniec lipca (w czwartek go zawiozłyśmy), odbierałyśmy w niedzielę. Koleżanka była w szoku w jak dobrym stanie był kocur, żywotny, rozgadany od razu pchał się do niej na ręcę ( a przywiozłyśmy kota niemalże w agonii). Przez kilka pierwszych dni kot rzeczywiście sikał gdzie popadnie, ale po 3-4 dniach zaczął korzystać z kuwety. W pełni kontroluje oddawanie moczu. W klinice miał zrobione usg i badanie moczu i wszystko było ok. Nie zatkał się struwitami tylko nabłonkami z pęcherza oraz miał podrażnioną cewkę przez częste cewnikowanie. Wczoraj byłam u kolezanki i kot ma sie bardzo dobrze. Wszystko szczęśliwie się skończyło :D

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Sob lip 22, 2006 10:32

ariel pisze:
Maryla pisze:SHI LIN TONG


Maryla, a gdzie to można kupić?


podobno na niektórych bazarkach sprzedają - np. na Broniewskiego był
i w sklepach zielarskich
w oryginalnych opakowaniach
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lip 24, 2006 12:02

Ja bym zrobiła dokładnie to co radzi Maryla. U nas były struwity, potem w badaniu szczawiany wyszły, ale okazało się że pomyłka. Ze struwitami trzeba walczyć dietą przede wszystkim. Z takich ziołowych preparatów wetka nam poleciła Ginjal (który zresztą jak sie okazało bierze moja mama).
Jest to preparat moczopędny.
Skład:
Hippocampus coronatus; Ginseng radix; Sonchi folium; Orthosiphonis folium; Strobilanthi folium;
Działanie:
Ułatwia wydalanie moczu, dezynfekuje drogi moczowe
Wskazania:
Kamica nerkowa, pomocniczo w stanach zapalnych dróg moczowych i w dnie moczanowej
U kotów podaje się 1/4 - 1/2 tabletki dziennie.
Fajfkowi pomogło.
Kupuje się w aptece.

Ja jeszcze podkreślę, ze Fafka chciało wyszywac kilku lekarzy zanim trafiliśmy na takiego co wziął się za to naprawdę długotrwałe leczenie. I, odpukać, jest dobrze.

cHocHlik

 
Posty: 203
Od: Pon maja 23, 2005 20:46
Lokalizacja: Warszawa - Rembertów

Post » Pt paź 06, 2006 18:36

Witam po przerwie :)

w nawiazaniu do tematow struwitowo-pecherzowych mam pytanie czy ktorys z forumowiczow podawal kocurom ten chinski preparat Shilingtong ? a jesli tak to czy moge prosic o slowo komentarza ?

Melon po kilku tygodniach poprawy znowu ma sie gorzej - jest caly czas na diecie (Urinary RC i Trovet ASD; na Hill'sa S/D jest uczulony), dodatkowo dostaje Uro-pet i Felissimo - zgodnie z zaleceniami weta. Pomimo tego wszystkiego kolejne USG zrobione po 2 miesiacach jest gorsze i teraz jest juz osad w nerkach, nadal struwity i (o dziwo, bo co tydzien robie analizy moczu) wylugowane waleczki drobnoziarniste!

Konczymy wlasnie 10-dniowa kuracje ceporexem i nawadnianiem kroplowka (pojawily sie rowniez wymioty...) i zastanawiam sie co dalej... Martwi mnie glownie to, ze zanim sie zalatwi, kreci sie z godzine dookola kuwety i miauczy, a ilosc oddawanego moczu jast bardzo mala.

Jeden wet sugeruje podawanie Cystaidu - ale przeciez to jest praktycznie to samo co Felissimo i na dodatek trudniej podac bo jest w kapsulkach,
a drugi wet polecil wlasnie te chinskie tabletki. Troche mam obawy bo skoro one sluza glownie do rozpuszczania kamieni, to bardziej kojarza mi sie z lekarstwem na szczawiany a nie struwity ale skoro sa ziolowe i dzialaja rozkurczowo to chyba moge zaryzykowac - tym bardziej skoro poleca je takze wet.

Bylabym jednak spokojniejsza gdybyscie podzielili sie swoimi doswiadczeniami w tej materii...
Agnieszka ("Szczepan")

Szczepan

 
Posty: 8
Od: Wto sty 17, 2006 11:32
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Pt paź 06, 2006 22:36

pani Skarbek z Fundacji Canis podawała Shi Ling Ton i to od niej mam info o tym że jest skuteczny
ponadto nie jest szkodliwy więc nie ryzykujesz

cystaid podaje Gen Karmelkowi który również ma problemy, tylko on nerkowe, na dodatek sam nie pije wogóle
Karmel te kapsułki po prostu sam zjadał, wiec trudności nie było
ja myślę że powinnaś spróbować
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon paź 09, 2006 11:19

dzieki Maryla :)

zamowilam juz te tabletki w internecie i dzis maja mi je przyslac. Martwie sie tylko bo Melon ma osad w nerkach czego nie mial 2 miesiace temu gdy robilismy USG, a przeciez caly czas jest w trakcie leczenia - to mnie tylko martwi, ze pomimo cotygodniowych badan moczu nic wczesniej nie wykazalo problemow z nerkami - dopiero tak naprawde analiza moczu z innego laboratorium, w ktorej wyszly wylugowane i swieze waleczki drobnoziarniste. A do tego wymiotowal strawionym jedzeniem - nawet po kilka razy na dobe; w sobote zwymiotowal sama slina z krwia - wprawdzie tylko raz ale natychmiast sama pobieglam do weta, ktory zasugerowal dalsza obserwacje i jesli wymiot sie powtworzy - wizyte z kotem (na szczescie sie nie powtorzyl).

Mam nadzieje, ze te chinskie tabletki mu pomoga i ze sam je bedzie zjadal - chcialabym aby mial wiecej radosci z zycia, bo od czerwca tak naprawde ciagle albo jezdzimy na zastrzyki i kroplowke albo na inne badania, lub mecze go w domu podawaniem na sile tabletek. Nie wspominajac juz o cewnikowaniu i problemach z oddawaniem moczu...

Jesli ktos podaje swoim zwierzakom ginjal, chcialabym uprzedzic, ze wlasnie skonczyl mu sie atest w Polsce wiec jest praktycznie nie do dostania w aptekach - pytalam na wszelki wypadek gdybym nie dostala tego chinskiego preparatu.

A jesli ktos z forumowiczow podawal Shi Lin Tong, to nadal bardzo prosze o komentarze - ciekawa jestem jak znosily to Wasze zwierzaki.

z gory dziekuje!
Agnieszka ("Szczepan")

Szczepan

 
Posty: 8
Od: Wto sty 17, 2006 11:32
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Wto paź 10, 2006 13:37

dzis dostalam przesylke z tabletkami Shi Ling Tong - wygladaja jak duza witamina c w polewie - Maryla, czy Ty przypadkiem nie wspominalas o kapsulkach...?
Agnieszka ("Szczepan")

Szczepan

 
Posty: 8
Od: Wto sty 17, 2006 11:32
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Pt sty 05, 2007 20:45

odswiezam info o Shi Lin tong
dzis kupilam w sklepie zielarskim na Targowej - kosztuje 15 zł za 100 tabletek - gdyby ktos poszukiwał
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie sty 07, 2007 16:35

dzieki Maryla :)
juz skonczylismy kuracje Shi Ling Tonem - zjedlismy 80 tabletek i Pani Doktor zarzadzila przerwe; podczas brania tabletek Melon zalatwial sie w miare OK ale dostal uczulenia - nie mamy pewnosci czy to od karmy czy od tabletek wiec na razie odstawiamy
pozdrawiam i przy okazji zycze wszystkiego dobrego w Nowym Roku ! :D
Agnieszka ("Szczepan")

Szczepan

 
Posty: 8
Od: Wto sty 17, 2006 11:32
Lokalizacja: Warszawa-Natolin

Post » Śro lut 02, 2011 20:49 Re: Było: Wyszycie cewki Jest: Info o SHILINTONG

Podnoszę wątek , czy ktoś ma pozytywne doświadczenia przy stosowaniu
tabletek SHILINTONG u kota.

Może komuś wiadomo gdzie można kupić w Warszawie te tabletki po przystępnej cenie?.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lut 04, 2011 21:13 Re: Było: Wyszycie cewki Jest: Info o SHILINTONG

nikt nie ma doswiadczenia w stosowaniu u kota.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 90 gości