Witajcie, właśnie wróciłam.Bez Biedronki, gdyż była to kurtuazyjna wizyta zapoznawcza

Kocinka jest super i chyba mnie polubiła

Była dziś nawet żwawa i ustawiała inne koty po kątach

Naprychała na maleństwo rezydujące w pokoju pani Dyrektor za to jedynie, że też pchało się na moje kolana

Zazdrośnica jedna...Doprowadziłam kotecke do porządku, dostała smakołyki, umyłyśmy buźkę, wyczesałyśmy futro, aż zmęczona wrażeniami i głośnym mruczeniem zasnęła na moich rękach

Niestety, Biedronia jest jeszcze w trakcie leczenia tej uszkodzonej rogówki oraz zbyt słaba, żeby narażać ją na tak długą podróż

Będziemy musieli jeszcze troszkę poczekać aż oczko się wygoi, zapadnie decyzja, co w kwestii ząbków przedsięwziąć należy i wtedy będzie mogła z nami zamieszkać.Wstępny termin, jeśli nie będzie zadnych medycznych przeciwwskazań, ustalony został na za 3 tygodnie

Czekam teraz na medyczną dokumentację przebiegu kuracji Biedronki- musi ją obejrzeć pani wetka, która prowadzi moje koty i ocenic, czy nie należy podjąć jakichś dodatkowych środków ostrożności. Niemniej jednak, zdecydowani jesteśmy na adopcję Biedroni i nie możemy sie już doczekać.Coś czuję pismo nosem, że to nie ostatnia moja wizyta w Rzeszowie przed ostatecznym finałem

Zdjęcia z dzisiejszej wizyty prześle lada chwila na mejla do Agnes i zobaczycie jak było uroczo

Pozdrawiam!