dzięki, Kama, czekamy na Ciebie.
Jutro trzeba będzie panienkę pocieszać, bo będą robione testy i pobierana krew do analizy.
Mnie bedzie tez trzeba pocieszac, acz z innego nieco powodu
dzis mała zmieniła strategię i jak już została okutana w dzinsowy poskromik i okazało się, że nie może nas zjeść i wydrapać nam oczu to zaczęła kwilić: jestem małym biednym kotkiem i proszę mnie ratować, a nie kłuć mi doopkę.
Jest przekochanym kotem.
dzis byly zastrzyki bez kroplowki i smarowanie pysia, do pyska dostala tez flegamine, bo niestety zakup takiej do zastrzyku okazal sie ponad moje sily, nawet w hurtowni nie maja.
pani dr tez zamowila, wiec moze jej sie uda.
tyle u nas dzis.
tzn ja jeszcze bylam w teatrze i pan Poniedzialek byl uprzejmy na poczatku spektaklu ochlapac mnie woda od stop do glow, wiec siedzialam jak taka zmokla kura i ociekalam. i marzlam. Nie warto siadac na scenie...
ale to bylo OT
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.