akurat dzwonilam do wlasciciela kota i powiedzialam mu ze mieszkam w akdemiku ale nie zamierzalam go zostawic dla siebie. moi rodzice go chcieli ktorzy mieszkaja duzym domu na wsi w gorach. oni juz kiedys uratowali niejednemu kotu zycie. pers mial zostac u mnie tylko do soboty a potem mialam go zawiezc do rodzicow o czym rowniez powiedzialam wlascicielowi kota. prosze mnie slusznie nie osadzac skoro nie znacie szczegolow
ja tez mysle ze nie powinniscie tak osadzac Agnieszke wiem ze sie zemna nie zgodzicie ale czasem mi sie wydaje ze maly i ciasny domek moze byc bardziej kochajacym domkiem niz ten duzy bogaty. Ludzi nie ocenia sie po metrazach w ktorych mieszkaja. A skoro decyduja sie na opieke to napewno chca ja zapewnic. teraz pewnie mnie wszyscy zbluzgacie za moaj wypowiedz hehe ale tak wlasnie uwazam !
niestety podczas akcji wylapywania psa w Gliwicach uszkodzilam blotnik i nie moge jezdzic.
wlasciciele przywioze go do domku tymczasowego po 18.
wtedy podejmiemy dyskusje z dokami docelowymi.
wezmiemy wszystkich po uwage
Kaju dalam pini namiary na ciebie miala ci wyslac pw wiec sie odezwie Kociak dzisiaj bedzie u niej wiec nie bedzie problemu o kontakt. Ty tez jestes nadal nim zainteresowana ?
persik dojechal wraz z panem , ktory przez godzine opowiadal dlaczego go oddaje i musza sie z nim rozstac.
jest po kastracji ma ksiazeczke , jest odrobaczony, ma 4 lata.
rodowodu brak Pan nie chce oddac go na wychodzacego na wies co zreszta ma swoje racje.,wiec szukamy nadal potencjalnego domku dla niego.
na razie jest ciezko wystraszony bidulek.