FFA-schronisko kat-------wolontariat str 19 nabor

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 01, 2007 19:13

No właśnie, to muszą być jakieś pomówienia, odrazu nie mogłam w to uwierzyć, żeby Pini czy wogóle ktokolwiek z aktywnych uczestników Forum domagał się usypiania kotów po roku. Nieprawdopodobne to.
Selekcja to co innego w moim odczuciu. To oznacza, że nie można uśpić zwierzęcia bo komuś się tak przywidziało, tylko jakoś komisyjnie stwierdzić, że to zwierzę już naprawdę tylko męczy się.
Ostatnio edytowano Pon sty 01, 2007 19:17 przez Anka, łącznie edytowano 1 raz

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 01, 2007 19:15

Słyszałam to przy mojej pierwszej wizycie w schronisku z ust pracownika schroniska , nie będe podawac od kogo bo nic to nie da .( zresztą i tak nie wiem dokładnie kto to był ) :?
Co o tym sądzić nie wiem ........ prawda nie prawda kto ma racje a kto kłamie ?? . Myśle że cała ta sytuacja jest chora , chore jest załatwianie czegokolwiek sposobem krzyku udawadniania kto ma racje i proby wyegzekwowania czegoś na siłe , nie uda sie niczego załatwic dla dobra ziwerząt jeśli będzie sie posługiwac tylko wrogoscią i pokazaniem kto jest silniejszy ,, co to jak dotąd dało?? może ktoś mi powie jakie sukcesy w samym schronisku nie w urzedach moze wymienić fundacja ?? ( sukcesy odnośnie tylko i wyłącznie schroniska Katowickiego, bo ja nie chce ujmowac innych sukcesów ktore ma fundacja ) co koty w tej chwili mają zmienione na lepsze dzięki fundacji ??
Myśle że wiele osob ma mi za złe to co napisałam ale mnie to nie przeszkadza zawsze pisze co myśle i nie zamierzam tego zmienić . Chciałąbym tylko żeby szybko nadszedł taki dzień że jak wejdziemy do schroniska nie będziemy już traktowani jako intruzi i utozsamiani z tym wszytskim co nie było naszą zasługą niestety :roll:

Powtorze jeszcze raz ......... Nie umniejszam zasług Fundacji FOR ANIMALS bo wiele dobrego zrobiła dla zwierząt bezdomnych i w potrzebie i należą im sie za to gratulacje ........ale to do czego doprowadziła walka Fundacji w schronisku nie ma sie wogole jak narazie do poprawy sytuacji zwierząt ktore tam przebywają , dzięki temu utrudniony jest bardzo kontakt z pracownikami schroniska a co za tym idzie my mamy bardzo ograniczone pole działąnia i pomocy niestety .
Ja na tym koncze i zamykam tą sprawe , co miałąm napisac napisałam , nie będe wymyślac i dodawac szczegołów tylko dlatego żeby komuś dokopac czy " postawić na swoim " powiedziałąm co wiem i co myśle , a co będzie dalej okaze sie już wkrotce .

Chciałąbym też żeby ten NOWY ROK zaczoł sie bez konfliktów , żeby ludzie umieli ze sobą wspołpracowac bez wojen kłamst i oskarzeń , żeby było tak ....... że jak sie kiedyś jako staruszki cofniemy myślami w stecz będziemy dumni z tego co udało nam sie zdziałać i żebyśmy nie żałowali czegoś co zostawi za sobą smak goryczy . Ja osobiscie w Swoim imieniu przepraszam wszystkich jeśli ich czymś uraziłam , wiem że jestem osobą szczerą do bolu i czasem mogłabym sie ugryść w "myszke" niż coś napisac ale tak to juz czasem jest
DOSIEGO ROKU 2007 :balony: :partygirl:
Ostatnio edytowano Wto sty 02, 2007 7:22 przez ko_da1, łącznie edytowano 3 razy
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon sty 01, 2007 20:19

Słuchajcie, musicie rozgraniczyć dwie sprawy. Co innego jest być osobą prywatną, która przychodzi do schroniska, robi zdjęcia, wyciąga kociaki, czasem coś im kupi, a co innego organizacją pozarządową. O ile w pierwszym przypadku wszystko zależy od dogadania się na miejscu, od dobrej woli i często po prostu dobrego humoru pracowników czy kierownictwa, to w drugim sprawy współpracy - jakiejkolwiek - powinny być regulowane jakimś porozumieniem między organizacją pozarządową a UM. Bo tu już się nie da nic robić na piękne oczy ani lepszy humor. Są zasady rządzące współpracą miasta z organizacjami pozarządowymi i to z miastem trzeba na ten temat rozmawiać, a nie ze schroniskiem. Może się wręcz okazać, że kierownictwo schroniska nie ma żadnego prawa prowadzić takich rozmów, podpisywać umów czy ustalać czegokolwiek - i o ile parę worków karmy jakoś "przejdzie" bez zbędnych formalności, to już tak poważne sprawy jak budowa kociarni czy wolontariat muszą być omawiane w Urzędzie Miasta. My sami niestety tego doświadczyliśmy, próbując ponad rok dojść do porozumienia ze schroniskiem, prowadząc jakieś rozmowy, podpisując nawet umowę, która okazała się być nieważna, bo schronisko nie ma żadnego prawa do podpisywania, a nawet omawiania spraw dotyczących działania fundacji. Ono owszem, może być stroną, ale decyduje Urząd Miasta.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 01, 2007 20:56

zmieniłam zdanie i post usunęłam
Ostatnio edytowano Pon sty 01, 2007 21:02 przez pixie65, łącznie edytowano 2 razy
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon sty 01, 2007 20:56

aamms pisze:
ko_da1 pisze:Myśle że Iwona nie będzie tu sypac konkretami bo to jest osoba ktora skupia sie na czyms innym niz na wojnie z wiatrakami


Myślę, że wręcz przeciwnie.. Albo Iwona sypnie konkretami albo nadal będzie to wyglądało na bezpodstawne pomówienia.. :?

A poza tym nadal uważam, że bez konkretów cała dyskusja na forum jest niepotrzebna.. :?

Przepraszam że OT, ale...
aamms, wiele dyskusji jest/było na forum niepotrzebnych, a jednak się są/były.
Takie bez konkretów a z pomówieniami również.

Tak to bywa czasami, sama wiesz.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sty 01, 2007 21:07

Beliowen pisze:
aamms pisze:
ko_da1 pisze:Myśle że Iwona nie będzie tu sypac konkretami bo to jest osoba ktora skupia sie na czyms innym niz na wojnie z wiatrakami


Myślę, że wręcz przeciwnie.. Albo Iwona sypnie konkretami albo nadal będzie to wyglądało na bezpodstawne pomówienia.. :?

A poza tym nadal uważam, że bez konkretów cała dyskusja na forum jest niepotrzebna.. :?

Przepraszam że OT, ale...
aamms, wiele dyskusji jest/było na forum niepotrzebnych, a jednak się są/były.
Takie bez konkretów a z pomówieniami również.

Tak to bywa czasami, sama wiesz.


Rzeczywiście OT.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon sty 01, 2007 21:13

Może i ta dyskusja jest zaczęta niepotrzebnie ...... :roll: ale jakoś tak wyszło że napisałam co myślałam ...
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon sty 01, 2007 22:39

ko_da1 pisze:Może i ta dyskusja jest zaczęta niepotrzebnie ...... :roll:
ja czytam pilnie i uważnie :roll:
starając się oddzielić ad personam i im więcej konkretów, tym uważniej :roll:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Pon sty 01, 2007 23:34

Sporty pisze:Kiedys jak kot byl chory to dostawal osobna DUZA klatke (...)
W tym momencie siedzi w klatce wielkosci transportera (...)

Dlaczego? Ktoś pozabierał schronisku duże klatki i dał w zamian małe?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30745
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto sty 02, 2007 8:37 Re: kot

aamms pisze:I chciałam wyraźnie zaznaczyć, nie czepiem się tylko proszę o wyjaśnienie.. Jeśli już zaczęło się coś pisać to może tak, żeby dało się to zrozumieć, bo na razie to chyba rozumieją to tylko strony zaangażowane w konflikt.. :?

.Bardzo często działałyśmy impulsywnie,nieraz obiecując sobie że musimy bardziej przemyśleć zanim wyciągniemy następnego kota.
Bardzo często było tak że brałyśmy nawet po dwa koty potem zastanawiałyśmy co z nimi zrobić....

Dlatego były płatne domki,długi u weta..itd...

Pini zawsze dążyła do tego aby wszystko robić z głową, ja twierdziłam, że ma rację ..a potem znów wjazd do schroniska ..
i koty do kontenerka...

W sumie nie żałuje, że działam impulsywnie bo dzięki temu mnóstwo kotów zostało uratowanych...
Gdy powstał pomysł fundacji byłam pewna że to nam pomoże w ratowaniu i faktycznie tak jest ale nie tych ze schroniska.

I tu powstał konflikt .Pomieszały się dwie sprawy.....ja która fizycznie chcę pomagać kotom ,i Fundacja
Więc wiadomo że w tym momencie nie będzie wyciągać i leczyć kotów ze schroniska,że nie da kasy na ogłoszenia itd....
Gdy zdałam sobie sprawę że to już koniec ...nastąpiła burza mózgów...


Na samym początku walki byłam pewna że wszystko to co zarzucam Schronisku to jest takie oczywiste że nie bałam się o los tamtejszych kotów...nic tam nie było robione zgodnie z prawem...

Kontrole które nawiedzały schronisko nie widziały nic ..wszystko było wporządku,nastąpiły małe zmiany :karteczki przy klatkach i opisy.W sumie same bzdury.
Teraz wszystko w schronisku jest robione zgodnie z regulaminem
-Koty przebywające w malutkich klatkach muszą tam przebywać 15 dni,
-Nie można robić zdjęć ponieważ mało tych kotów wychodzi żywych z takiego więzienia
-Oczywiście nie możemy ich już wyciągać..ostatnim kotem wyciągniętym była Szafirek
-Nie wolno nam przebywać na kociarni bez obstawy
Duzo by opisywać...
Na ta chwile wszystko jest robione zgodnie z przepisami i nie wygląda to dobrze....
Nie o te przepisy nam chodziło.....

Dlatego nie chce i nie moge należyc do Fundacji....

Dlatego nasze drogi się rozeszły..
Ostatnio edytowano Czw lis 08, 2007 13:38 przez iwona_35, łącznie edytowano 2 razy
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto sty 02, 2007 8:42

Dziękuję.. teraz zrobiło się trochę bardziej zrozumiale..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto sty 02, 2007 9:18

Iwono, ale czy te koty przeżywałyby w większych klatkach? W Poznaniu są duże klatki wystawowe, ale jeśli w jednej klatce siedzą np. kociaki wyglądające na zdrowe, a pół metra dalej te z panleukopenią, to właściwie na 100% i tak wszystkie będą chore... Ja bym na przykład wolała, żeby w szpitalu było dużo małych klatek, tak, żeby każdego kota można było odizolować.
Piszesz o usypianiu....widzę szpital na co dzień...i niestety dochodzę do smutnych wniosków,że kot, który przychodzi z zaawansowanym kocim katarem czy podejrzeniem panleukopenii, albo ogromnym gybem, powinien zostać poddany eutanazji - bo szybkie wyleczenie go w takich warunkach jest niemal niemożliwe, a siedząc tam sieje na wszystkie pozostałe koty.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 02, 2007 9:34

Dlatego zostałam przy schronisku (oczywiście nie sama)
To co robimy to walka z wiatrakami.,ale stanełysmy do tej walki..
Ratując jedno życie ratujemy cały świat-to nasze motto
-może naiwne ale zawsze..
Ostatnio edytowano Wto paź 30, 2007 8:24 przez iwona_35, łącznie edytowano 2 razy
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto sty 02, 2007 9:42

iwona_35 pisze:
Mysia pisze:Iwono, ale czy te koty przeżywałyby w większych klatkach?

Jasne że nie...małe,duże,brak izolatek...wszystko to kończy się śmiercią..
Dlatego Fundacja zaczeła walczyć...

Ale jak pisałam wcześniej ja nie nadaje sie do walki z biurokracją ,,,...

Dlatego zostałam przy schronisku (oczywiście nie sama)
To co robimy to walka z wiatrakami.,ale stanełysmy do tej walki..
Ratując jedno życie ratujemy cały świat-to nasze motto
-może naiwne ale zawsze..


Iwono, a ja usiłuję robić jedno i drugie...z jednej strony nie umiem spojrzeć z dystansem i nie próbować pomóc kotom czy psom, ale z drugiej - wiem, jakie jest "drugie dno" pewnych spraw i wiem, że jeśli będę uzależniona od czyichś nastrojów, to będę na ciągłej huśtawce i źle się to skończy dla mojego zdrowia psychicznego. Osoba prywatna w schronisku może w każdej chwili pod byle pretekstem zostać stamtąd wyrzucona. Z fundacją tak łatwo już nie jest i dlatego robią Wam teraz takie trudności. Być może mają nadzieję, że zanim coś się "wykluje" z ustaleń z Urzędem Miasta, sami się zniechęcicie... Znam to aż za dobrze.
I uważam,że Pini bardzo dobrze robi przychodząc tam z dziennikarzami - im więcej szumu medialnego teraz, tym mocniej się będzie musiało schronisko tłumaczyć, jeśli będzie się próbowało pozbyć za jakiś czas osób prywatnych czy organizacji, które chcą pomagać.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 02, 2007 9:48

Mysia pisze:
I uważam,że Pini bardzo dobrze robi przychodząc tam z dziennikarzami - im więcej szumu medialnego teraz, tym mocniej się będzie musiało schronisko tłumaczyć, jeśli będzie się próbowało pozbyć za jakiś czas osób prywatnych czy organizacji, które chcą pomagać.


Ja Pini nie moge niczego zabronic,i Pini nie może mi niczego zabronic..
Dlatego Pini robi swoje a my swoje....
Ostatnio edytowano Wto paź 30, 2007 8:25 przez iwona_35, łącznie edytowano 1 raz
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aniamis91, label3, puszatek i 78 gości