FFA-schronisko kat-------wolontariat str 19 nabor

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 13, 2006 22:07

Też proszę o PW

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw gru 14, 2006 21:35

Kurcze nie można tego napisać oficjalnie tylko wszyscy chcą na PW? :?
Obrazek

Obrazek

Ptasiek

 
Posty: 404
Od: Nie wrz 17, 2006 12:49
Lokalizacja: Katowice (Mysłowice)

Post » Czw gru 14, 2006 22:41

Napiszcie prosze, co ta rozmowa dala, jak mniej wiecej wygladala? jesli z jakis powodow nie mozna na ogolnym to ja tez poprosze PW.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 01, 2007 13:35 kot

Poniewaz Fundacja zostala wywolana do odpowiedzi wypowiem sie w jej imieniu przepraszam za zasmiecanie watku.
najpierw odpowiem Ko_da1 Fundacja nigdy nie wspolpracowala ze schroniskiem dla zwierzat w Katowicach.
Fundacja powstala 10.10.2006 i czyni starania , o wolontariat w schronisku w Katowicach i Sosnowcu.
Iwona_35 nie byla nigdy czlonkiem Fundacji ani nie jest wolonatariuszem( co chyba jasno wyjasniala w swoich watkach).
Fundacja zostala poproszona przez Iwona_35 i Fili o interwencje w sprawie schroniska po usmierceniu Szafirka ( chyba nie pomylilam nazwy) i ta interwencje rozpoczela i nadal czyni starania w kierunku poprawy bytu psow i kotow w schronisku oraz budowy Kociarni i w tych wysilkach nie ustaje.
niestety droga urzedowa jest dluga i kreta, pelna przesszkod ze strony Urzedu Miasta i niestety jeszcze potrwa( dla dobra sprawy nie bedziemy o tym informowac publicznie, poinformujemy po zakonczeniu).Nikt nie gwarantuje sukcesu tych dzialan ale probowac trzeba.

fundacji nie zalezy na tym zeby osoby pracujace i prowadzace schronisko ja lubily tylko by te osoby przestrzegaly prawo i dbaly o zwierzeta.

dlatego dziwnia nas opinie, ze fundacja w czyms przeszakadza osobom wyciagajacym koty na wlasna reke, skoro fundacja czyni tylko wysilki aby schronisko trzymalo sie prawa i zapewnialo godny byt zwierzetom.

fundacja nie zaprzestanie w zadnym wypadku i nie ugnie sie pod niczyja presja dzialan zmierzajacych do pietnowania i wytykania bledow i niezgodnosci z ustawa firmy prowadzacej schronisko.

osoby zajmujace sie kotami katowickimi sa to osoby prywatne i na wlasna reke wyciagaja koty i znajduja nim domy i lecza.


zeby zapobiec balaganowi od nowego roku 2007 koty bedace pod opieka fUNDACJI beda miala osobne watki i bede skatalogowane na stronie fundacji.

na tej stronie znajduje sie tez aktualny numer konta fundacji, za ktore fundacja odpowiada i z ktorego sie rozlicza.


fundacja podpsiuje umowy adopcyjne z osobami adoptujacymi koty i nie pobiera oplat za wyadoptowane zwierze.

to dotyczy oddzialy Katowice, Lodz, Wroclaw.

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pon sty 01, 2007 13:44 Re: kot

pini1 pisze:niestety droga urzedowa jest dluga i kreta, pelna przesszkod ze strony Urzedu Miasta i niestety jeszcze potrwa( dla dobra sprawy nie bedziemy o tym informowac publicznie, poinformujemy po zakonczeniu).Nikt nie gwarantuje sukcesu tych dzialan ale probowac trzeba.

Ale dlaczego wszystko ma być w ukryciu?
Przecież chyba ani fundacja, ani urzędy nie mają nic do ukrycia?
Ja np. chciałabym wiedzieć jak to wszystko wygląda...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon sty 01, 2007 13:50 Re: kot

CoToMa pisze:
pini1 pisze:niestety droga urzedowa jest dluga i kreta, pelna przesszkod ze strony Urzedu Miasta i niestety jeszcze potrwa( dla dobra sprawy nie bedziemy o tym informowac publicznie, poinformujemy po zakonczeniu).Nikt nie gwarantuje sukcesu tych dzialan ale probowac trzeba.

Ale dlaczego wszystko ma być w ukryciu?
Przecież chyba ani fundacja, ani urzędy nie mają nic do ukrycia?
Ja np. chciałabym wiedzieć jak to wszystko wygląda...


Przepraszam, że się tak "ni z gruszki ni z pietruszki" wtrącę. Uszanujcie słowa Pini, jeśli pisze, że pewnych szczegółów podać nie może. Nasza fundacja również od dawna - od ponad roku - usiłuje doprowadzić do zawarcia sensownego porozumienia ze schroniskiem i z Urzędem Miasta w Poznaniu. To są sprawy bardzo delikatne, wymagające dyplomacji, wypracowania kompromisów itd. Wypuszczone "w świat" w niedopracowanej formie mogą narobić więcej szkody niż pożytku.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 01, 2007 13:55

Poza tym, jeśli mogę coś doradzić - nie liczcie na to, że urzędnicy zrobią coś dla schroniska czy zwierząt, bo ruszy ich sumienie. Schronisko miejskie to margines marginesu działalności UM. To, co może ich ruszyć, to uświadomienie im, że swoim lekceważeniem spraw bezdomnych zwierząt naruszają konkretne ustawy i rozporządzenia. I myślę, że Pini bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę i wie, że rozmowy o zwierzętach to coś więcej niż opowiadanie o biednych, głodnych kotach. Pozwólcie jej więc działać.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 01, 2007 14:32 Re: kot

pini1 pisze:Poniewaz Fundacja zostala wywolana do odpowiedzi wypowiem sie w jej imieniu przepraszam za zasmiecanie watku.
najpierw odpowiem Ko_da1 Fundacja nigdy nie wspolpracowala ze schroniskiem dla zwierzat w Katowicach.
Fundacja powstala 10.10.2006 i czyni starania , o wolontariat w schronisku w Katowicach i Sosnowcu.
Iwona_35 nie byla nigdy czlonkiem Fundacji ani nie jest wolonatariuszem( co chyba jasno wyjasniala w swoich watkach).
Fundacja zostala poproszona przez Iwona_35 i Fili o interwencje w sprawie schroniska po usmierceniu Szafirka ( chyba nie pomylilam nazwy) i ta interwencje rozpoczela i nadal czyni starania w kierunku poprawy bytu psow i kotow w schronisku oraz budowy Kociarni i w tych wysilkach nie ustaje.
niestety droga urzedowa jest dluga i kreta, pelna przesszkod ze strony Urzedu Miasta i niestety jeszcze potrwa( dla dobra sprawy nie bedziemy o tym informowac publicznie, poinformujemy po zakonczeniu).Nikt nie gwarantuje sukcesu tych dzialan ale probowac trzeba.
fundacji nie zalezy na tym zeby osoby pracujace i prowadzace schronisko ja lubily tylko by te osoby przestrzegaly prawo i dbaly o zwierzeta.

dlatego dziwnia nas opinie, ze fundacja w czyms przeszakadza osobom wyciagajacym koty na wlasna reke, skoro fundacja czyni tylko wysilki aby schronisko trzymalo sie prawa i zapewnialo godny byt zwierzetom.

fundacja nie zaprzestanie w zadnym wypadku i nie ugnie sie pod niczyja presja dzialan zmierzajacych do pietnowania i wytykania bledow i niezgodnosci z ustawa firmy prowadzacej schronisko.

osoby zajmujace sie kotami katowickimi sa to osoby prywatne i na wlasna reke wyciagaja koty i znajduja nim domy i lecza.


zeby zapobiec balaganowi od nowego roku 2007 koty bedace pod opieka fUNDACJI beda miala osobne watki i bede skatalogowane na stronie fundacji.

na tej stronie znajduje sie tez aktualny numer konta fundacji, za ktore fundacja odpowiada i z ktorego sie rozlicza.


fundacja podpsiuje umowy adopcyjne z osobami adoptujacymi koty i nie pobiera oplat za wyadoptowane zwierze.

to dotyczy oddzialy Katowice, Lodz, Wroclaw.


Wychodzi na to ,ze to nie byla wspolpraca tylko walka ze schroniskiem, ktore - jak sie okazalo po kontrolach - wywiazuje sie ze wszystkich zalozen, ale Pani skupila sie na pietnowaniu, wykrzyczeniu swoich "racji" i dopilnowaniu tego zeby wszyscy wiedzieli kto tego szumu narobil.
Tutaj dwie osoby napisaly o dyplomacji ...
Tak wyglada ta dyplomacja Pani Joanny Zaremby? Na robieniu sensacji z ciezkiej sytuacji w schronisku? A ktore schronisko w takiej sie nie znajduje?Jedno jestem w stanie przyznać ,że Pani Zaremba świetnie nadaje się na polityka.
Co do Iwony_35, niiczego takiego nie napisala. Pisala jedynie ,ze musiala zrezygnowac z fundacji po tym jak ta odwrocila sie od kotow Katowickich (przypomne - brak funduszy) a to wlasnie dla kotow katowickich (czyt. ze schroniska w Katowicach) przylaczyla sie do fundacji i im poswiecala swoj czas i nie tylko.
Jak narazie te starania F.For Animals przyniosly tylko to ,ze koty, ktore trafiaja do schroniska sa zamykane w zbyt malych klatkach, w ktorych przebywaja 15 dni. Malo ktore to przezywaja. Ponadto, koty w ciezkim stanie,ktore kiedys byly bez problemu wydawane, w tej chwili musza walczyc z choroba w schroniskowych warukach, ktore jak wiemy nie sa sprzyjajace jakiemukolwiek leczeniu.

Jeszcze raz napisze .. Troche za pozno zeby teraz pisac o dyplomacji i kompromisach kiedy juz dawno temu Pani Zremba pokazala ,ze te pojecia sa jej obce.

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sty 01, 2007 15:16 Re: kot

Od wczoraj czytam wątki dotyczące Katowic, Dumnego i Fundacji z coraz większym zdumieniem.. 8O
Jak na razie poza nieciekawymi insynuacjami nic nie zostało wyjaśnione..

Ale już kompletnie nie rozumiem tego:

Sporty pisze:Jak narazie te starania F.For Animals przyniosly tylko to ,ze koty, ktore trafiaja do schroniska sa zamykane w zbyt malych klatkach, w ktorych przebywaja 15 dni. Malo ktore to przezywaja. Ponadto, koty w ciezkim stanie,ktore kiedys byly bez problemu wydawane, w tej chwili musza walczyc z choroba w schroniskowych warukach, ktore jak wiemy nie sa sprzyjajace jakiemukolwiek leczeniu.



Jaki ma związek Fundacja z warunkami przetrzymywania kotów w schronisku?

I chciałam wyraźnie zaznaczyć, nie czepiem się tylko proszę o wyjaśnienie.. Jeśli już zaczęło się coś pisać to może tak, żeby dało się to zrozumieć, bo na razie to chyba rozumieją to tylko strony zaangażowane w konflikt.. :?

Albo może lepiej wyjaśnić sobie wszystko poza forum.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon sty 01, 2007 15:31

Podpisuję się pod tym co napisała aamms. To mi zaczyna wyglądać na kłótnię dla samej kłótni. Jakieś kuriozalne zarzuty w których tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi, zwłaszcza jeśli chodzi o osoby postronne.
Jeśli faktycznie jest to konflikt o jakieś istotne priorytety (z zewnątrz tego nie widać), to lepiej przenieść go na teren poza forum. Są maile, jest PW, telefony itd.
Co ma Fundacja do ciasnych klatek to nie rozumiem 8O .
I nie rozumiem zmiany frontu, osoby przedtem płaczące że w schronisku źle się dzieje teraz bronią go pazurami.
Oszczędźcie nam tego spektaklu.
Nadmiar agresji można inaczej rozładowywać, np. waląc w worek treningowy.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 01, 2007 16:06

Ja też podpisuję się pod tym co napisała Aaams oraz Anka.
W sumie nikt do końca nie wie o co konkretnie chodzi poza samymi zainteresowanymi,a nikt nie pali się,żeby opowiedzieć wszystko od A do Z- spokojnie i z konkretami.
Pozdrawiam

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Pon sty 01, 2007 17:18

fundacji nie zalezy na tym zeby osoby pracujace i prowadzace schronisko ja lubily tylko by te osoby przestrzegaly prawo i dbaly o zwierzeta

Własnie o to głównie chodzi ...... obiecane na początku było z tego co wiem że fundacja pomoze rozbudowywac kociarnie i pomoze w wielu innych sprawach a skonczyło sie na obietnicach wykrzywkiwaniu żadań ciągłych pretensjach i nasyłaniu kontroli , każda kolejna wizyta była tam spostrzegana jak nalot na schronisko i atak a nie chęć pomocy czy jakiejkolwiek wspołpracy , więc jak teraz można sie spodziewac , osoby probujące wyciągać stamtąd kociaki są traktowane jako wrogowie i w tym tkwi cały problem . Załatwianie takich spraw z Urzędami trwa długo w co nie wątpie , ale nie wydaje mi sie że "pomoc " polegała na walce z daną instytucją bo przynosi to całkiem odwrotny skutek . Jest jeszcze jedno co mnie tam scieło z nog a słyszałąm to już w schronisku , że odmówiono fundacji dopisania punktu w regulaminie schroniska mówiącym o tym, że zwierzęta będące w schronisku ponad rok mają być usypiane

Może i jest tak w Europie ale to wcale nie znaczy że musi być tak u nas . W schronisku jes wiele zwierząt ktore są tam po kilka lat i pewnie dożyją tam starosci ,dlaczego teraz nagle mają być uspane bo ktoś znalazł taki punkt i uwaza ze powinien byc dopisany?
nie mam na to dowodów poza tym co słyszałąm więc chyba nie powinnam była tego tu pisać :roll: moje słowa przeciw pini chyba to bez sensu troszke , zagalopowałąm sie :roll: chociaż faktycznie tak słyszałam


W sumie myśle że może i wiele osób ma tu racje i niepotrzebnie ten konflikt pojawił sie na forum , ale męczy mnie takie coś jak pewne osoby uznane tu za wielkoduszne pomocne i wogole super podrzucają takie docinki , jak zarabianie na dumnym czy inne , i nie robią tego tu na forum tylko prywatnie , bo przeciez nie mogą sobie szargac swojego dobrego imienia .
Myśle że Iwona nie będzie tu sypac konkretami bo to jest osoba ktora skupia sie na czyms innym niz na wojnie z wiatrakami , stara sie skupic nad tym jak pomoc kotom w Katowickim schronisku i chce tam działąć pokojowo bo na pewno więcej tak wskora niż wbiegając tam z wrogoscią i ciągłymi oskarzeniami , nie trzeba kogoś lubić żeby pomagać ale powinno sie umieć ludzi szanować i traktowac ich tak jak sami chcielibyśmy być traktowani.
Ostatnio edytowano Pon sty 01, 2007 21:22 przez ko_da1, łącznie edytowano 7 razy
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon sty 01, 2007 17:23

Ech ... ma duzo wspolnego. Kiedys jak kot byl chory to dostawal osobna DUZA klatke lub byl od razu zabierany do domku tymczasowego.
W tym momencie siedzi w klatce wielkosci transportera a schronisko stwarza ogromne problemy w wydaniu go. Nie dziwie sie ... tez bym miala dosyc wizyt w schronisku osob, ktore nabruzdzily tak ,ze smrod jeszcze dlugo nie opadnie.
Tak, owszem ... krytykowalam schronisko jak czytalam co sie tam wyprawia. Ale kiedy tam pojechalam, zobaczylam jaka jest sytuacja, zrozumialam ,ze nie na tym polega pomoc zeby z kims walczyc ... trzeba ROZMAWIAC, ROZMAWIAC i jeszcze raz ROZMAWIAC. Wysylac pisma? Jezdzisz do UM? Prosze bardzo ... Ale chyba zbedne jest nawiedzanie schroniska a towarzystwie dziennikarzy i kamer przedstawiajac swoje argumenty podniesionym tonem.

Macie racje ... niepotrzebnie konflikt przeniosl sie na forum.

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon sty 01, 2007 17:46

ko_da1 pisze:Myśle że Iwona nie będzie tu sypac konkretami bo to jest osoba ktora skupia sie na czyms innym niz na wojnie z wiatrakami


Myślę, że wręcz przeciwnie.. Albo Iwona sypnie konkretami albo nadal będzie to wyglądało na bezpodstawne pomówienia.. :?

A poza tym nadal uważam, że bez konkretów cała dyskusja na forum jest niepotrzebna.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon sty 01, 2007 18:46 kot

cytujac ko_da1:
Jest jeszcze jedno co mnie tam scieło z nog a słyszałąm to już w schronisku , że odmówiono fundacji dopisania punktu w regulaminie schroniska mówiącym o tym że zwierzęta będące w schronisku ponad rok mają być usypiane

skad to slyszalas????

Fundacja nie dyskutowala nigdy z nikim na regulaminem schroniska.
regulamin , ktory jest w schronisku został opracowany przez Um i firme prowadzaca schrosniko i nikt nikogo nie pytal co ma w nim byc.

my podnoslilsmy tylko punkt mowiacy o selekcji zwierzat do usypiania przez pania kierownik i lekarza weterynarii podczas spotkania w schronisku , na ktorym byli obecni--lekarz weterynarii, iwona_35, ja, naczelnik Herman, i dziennikarka Gazety Wyborczej.
To spotkanie bylo relacjonowane w watku zaraz po.

mysle ze uslyszymy jeszcze wiele ciekawych rzeczy z ust pracownikow schroniska i wlascicieli firmy prowadzacej schronisko.

ale mimo to nie odstapimy od walki z Um o budowe kociarni i poprawe bytu zwierzat w schronisku.
firma prowadzaca schronisko nie jest partenrem do rozmowy partnerem jest Urzad Miasta , ktory finansuje schronisko wedle BIP okolo 700 tysiecy pln rocznie i ktory powinien sprawowac nadzor nad firma prowadzaca schronisko by przestrzegala ona prawa i ustawy.

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, uga i 53 gości