Dwie małe szylkretki.WE WŁASNYM DOMKU Foty str 31 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 31, 2006 1:32

wrocilysmy, pan doktor dorzucil nam przeciwzapalny i kroplowke.
i recepte na kropelki do oczu.

biedny, dojechalysmy o 0.20 i dzielnie walczylismy z sennoscia.
mnie obudzila nieco jazda na pustym baku, a pana dr kroplowka i zatrzyki. a chcial dawac po dobroci :twisted:
skonczylo sie na rekawicach spawacza.

ide spac i mam nadzieje, ze jutro bedzie jakos ogolnie lepiej.

aha, pan dr musial nas policzyc, ale tak liczyl, ze mu raptem 12 pln wyszlo.
BARDZO DZIEKUJEMY.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie gru 31, 2006 13:21

zle konczymy ten rok.

pan wet powoli napomyka, czy aby kota nie meczymy.
i czy moze nie zaczac myslec o najgorszym.

na razie nie zaczne, ale faktycznie dobrze nie jest.

bardzo mi smutno dzis. Rezedka siedzi na drapaku i lapie powietrze uniesionym pyszczkiem.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie gru 31, 2006 13:57

Aż tak źle?... :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie gru 31, 2006 15:26

Sibia :(
Ja też źle kończę ten rok :cry: Ale moze u Was jeszcze nie jest tak źle do końca? MOze da się oś jeszcze zrobić?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 31, 2006 17:52

Ojej...smutno mi....tez walczę od wczoraj , ale z biegunką u szynszyla. U tych gryzoni jest to bardzo niebezpieczne.

Trzymam kciuki za Rezedę.

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 01, 2007 16:40

Bylismy dzis u naszej pani wet.
Nie jest dobrze zupełnie, ona tez uwaza, ze eutanazje trzeba brac powaznie pod uwage.

mala dostala leki i kroplowke, ja ochrzan, ze jej nie izoluje od moich kotow. Musialaby mieszkac w kiblu, nie zamkne jej tam teraz, trudno.

Mam wielka nadzieje, ze moje koty nic od niej nie zlapaly. Zwlaszcza Konik, ktory ja dzielnie myje, Kordonia by mnie chyba zabila, jakbym go zarazila czyms...

prosze o kciuki, zeby nastapila jakas cudowna poprawa.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sty 01, 2007 17:25

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 01, 2007 17:49

Sylwia, jesteśmy z Tobą.
Wiem, że na końcu zostamiesz sama z tą decyzją, bo każdy zostaje, ale na razie trzymamy kciuki, żeby do tego nie doszło...
Bardzo mocne kciuki.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon sty 01, 2007 19:20

okropne jest czasami, że musimy być panem życia i śmierci dla swoich przyjaciól...

Trzymam kciuki za zdrowie kocinek.

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 01, 2007 21:03

trzymam nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Kicia i Łateńka - kosmitki

Kaja

 
Posty: 1346
Od: Nie maja 30, 2004 22:35
Lokalizacja: Warszawa, Praga Płd.

Post » Wto sty 02, 2007 10:08

:( kciuki, żeby trudne decyzje nie musiały być podejmowane.
Jakie póki co są plany?
Co D. powiedziała?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto sty 02, 2007 18:03

Pani dr się głównie załamywała, bo faktycznie widziała małą dawno i pogorszenie było spektakularne.

Dzis za to rano było lepiej, cicho mówię, zeby nie zapeszać.
Znikło zaglucone zazielenienie z pyska i oczu, a mały kot od 7 rano domagał się śniadanka. Juz wczoraj po magicznych zabiegach z nadmanganianem potasu i nałożeniu cudownej maści ten koszmarny przerost tkanki w pyszczku zaczał się wysuszac, oddzielac i w koncu odpadł w cholerę.

w paszczy sa koszmarnie krzywe zęby i podraznienia jeszcze oczywiscie, ale rano wrabala tyle puszki co inne koty, potem poprawily tunczykiem a teraz byl bieluch po powrocie i tez byl pyszny.

Odwiedzilysmy dzis dwie lecznice, w obu kolejka, w naszej przydomowej nie ma ceporexu, ktory chyba spowodowal te poprawe, wiec w korku na sreniawitow, do kolejki i byla pani dr Iza, ktora dla odmiany doliczyla sie 11 pln w rachunku. Czyli tez po lekach, kochani oni sa wszyscy.

Pani dr Iza nieustannie imponuje mi swoim uchwytem przy zabiegach, juz to widzialam przy dzikichdzikich futbolkach, ona łapie kota za fraki tak, ze robi zastrzyk bezproblemowo i jeszcze jest w stanie kota poglaskac. Niesamowite.

Nawet Rezedzie dała rade przy zastrzykach, choc przy kroplowce musiala zlozyc bron.

No nic, czekamy. jutro powtorka.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto sty 02, 2007 18:07

Nieustająco :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sty 03, 2007 10:28

Dziękuję, Jana.
Kciuki bardzo potrzebne, bo wczoraj znowu miałyśmy gorszy wieczór.

Zaniedbuję moje koty, boję się, że je narażam i w dodatku ryczę jak bóbr co chwila.

boję się.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sty 03, 2007 11:05

W Nowym Kocie jest o Astmie wśród kotów...
Nie mam skanera, żeby zeskanować, ale może coś Ci pomoże ten tekst...

Trzymam bardzo mocno kciuki. Nie wiem co więcej możemy dla Ciebie zrobić?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, kasiek1510 i 1217 gości