dumny -Chuduś,Chudelek-odszedł dumnie 24stycznia 2015

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 31, 2006 12:13

Dziewczyny, myślę, że zamiast sporów do niczego nie prowadzących (kotom napewno nie pomogą :roll: ), lepiej może faktycznie do końca jasno podzielić, że czym innym jest fundacja, a czym innym pomoc schronisku. Fundacja od kotów wolno żyjących, porzuconych itd itd, a pomoc schronisku to zupełnie inna "broszka". Jest wtedy jasno, przejrzyście, nikt nic nikomu nie ma "za złe" itd. Bo takie czasem zawoalowane pretensje niby między wierszami naprawdę stwarzają okropną atmosferę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 31, 2006 12:28

Fundacja i koty schroniskowe to są dwie inne broszki już od jakiegoś czasu :wink: a co do sporów nie łatwo bedzie ich unikać jeśli ktoś wciąż rzuca oskarzeniami w innych tak jak ta histroria z dumnym teraz :roll: , czasem poprostu ręce opadają i nerwy puszczają każdy z nas jest tylko człowiekiem , żeby było miło muszą chciec tego wszyscy ..
Ostatnio edytowano Nie gru 31, 2006 22:43 przez ko_da1, łącznie edytowano 2 razy
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Nie gru 31, 2006 12:28

Anka pisze:Dziewczyny, myślę, że zamiast sporów do niczego nie prowadzących (kotom napewno nie pomogą :roll: ), lepiej może faktycznie do końca jasno podzielić, że czym innym jest fundacja, a czym innym pomoc schronisku. Fundacja od kotów wolno żyjących, porzuconych itd itd, a pomoc schronisku to zupełnie inna "broszka". Jest wtedy jasno, przejrzyście, nikt nic nikomu nie ma "za złe" itd. Bo takie czasem zawoalowane pretensje niby między wierszami naprawdę stwarzają okropną atmosferę.

Anka ... tylko ,że to nie my psujemy atmosferę a ta druga strona.
Jak mamy pomagać tym kotom jeśli wszyscy patrzą na nas podejrzliwie przez pryzmat fundacji, która jedyne co zrobiła to szum wokól schroniska?
Łatwo jest pójść do gazety i zrobić sensacje bo o tym się mówi. Ale jak kurz opadnie, a sensacja ucichnie ... ludzie czują uraz a zwierzęta zostają same ...

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Nie gru 31, 2006 13:02

Przepraszam, czy mogę przerwać. Zajęte jesteście sprawami ale chyba nie Dumnego. Od samego początku śledzę ten wątek. Choć nie piszę ale bardzo leży mi na sercu DUMNY.

Czy mogę dowiedzieć się jak czuje się śliczne kocichio.
Życzę mu dobrego Nowego Roku. Iwonko napisz co z nim!!!

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 31, 2006 13:14

No i chociaż jedną fotkę Przystojniaka!
Pliiiiiiiiiz :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie gru 31, 2006 13:29

Dumny ma się bardzo dobrze, podobnie jak wszystkie zwierzaki u Iwony (łącznie z jamnikiem i rybkami). A szczegółowe informacje na pewno poda Iwona jak będzie przy komputerze.
EDIT:
Nie jesteśmy zajęte sprawą Dumnego? A o kogo tu chodzi? A u kogo on jest? Kto go leczy?
Give me a break :roll:

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Nie gru 31, 2006 15:57

Sporty, nie miałam nic na myśli złego, chciałam jedynie zapytać i dowiedzieć się jak czuje się Dumny. Całych kilka ostatnich wątków poświęconych jest jakimś sprawom o których myślę nie tylko ja - nie mam pojęcia. Dla nas sprawa Dumnego jest najważniejsza i to jak się czuje i jak jego dalsze leczenie. Na pewno nie chciałam nikogo urazić. Pozdrawiam i życzę wytrwałości dla Was i Dumnego.

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 31, 2006 16:00

ziemowit pisze:Tak ode mnie... jeśli już oswoiłaś się z myślą o kłopotach to napisz spokojnie o co biega, tak, żeby i ci, co w temacie nie są mogli w nim być.

...bo to ja nic nie rozumiem i trzeba łopatologicznie i po konkretach, o co bardzo Cię proszę :roll:
Trudno - z wyjaśnieniami będzie niemiło, ale i tak nie jest cacy, a po wyjaśnieniach będzie przewiewniej. :roll:

Pozdrawiam :D


Podłączam się do sugestii Ziemowita i ponawiam swoje wcześniejsze zapytanie...O CO CHODZI :?: :?: :?: :!:

Jasno i wyraźnie poproszę, bo z tych półsłówek tylko jakiś smrodek się sączy...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 31, 2006 16:37

Hanek pisze:Sporty, nie miałam nic na myśli złego, chciałam jedynie zapytać i dowiedzieć się jak czuje się Dumny. Całych kilka ostatnich wątków poświęconych jest jakimś sprawom o których myślę nie tylko ja - nie mam pojęcia. Dla nas sprawa Dumnego jest najważniejsza i to jak się czuje i jak jego dalsze leczenie. Na pewno nie chciałam nikogo urazić. Pozdrawiam i życzę wytrwałości dla Was i Dumnego.

Nie watkow a jedynie zaledwie kilka postow.

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Nie gru 31, 2006 17:15

Iwona, życzę ci wytrwałości a Dumnemu pełni zdrówka. Trzymajcie się!Teraz nie moge chodzic do schroniska z powodu chorób, jakie tam panują, bo jeszcze cały czas leczę swoje zwierzaki. Jednak już się boję, jak zostanę przyjęta wiosną, po tych wszystkich sensacjach. Do tej pory jakoś się dogadywałam, co tylko na dobre wychodziło zwierzętom. Teraz pewnie wszystko się zmieniło :( .
Żeby pomagac schroniskowym zwierzakom trzeba cierpliwości i zdrowego rozsądku. A ratowanie tych biedaków kosztuje wiele wysiłku i pieniędzy. Trzeba naprawdę oddać im serce, nie wypalić się i robić swoje nadal. Potrzeba poświęcenia. Ty Iwona, rób swoje dalej i nie przejmuj się :ok: .

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie gru 31, 2006 17:58

Sporty, czy Tobie o coś chodzi? Wyczuwam troszkę złości w moim kierunku. Ja tylko spytałam o zdrowie Dumnego a Ty jakoś tak dziwnie i niepotrzebnie zupełnie ciągniesz temat nie w tym kierunku. To jest oczywiście jasne, że postów a nie wątków- nie bardzo rozumiem Twojego jadu.

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 31, 2006 19:42

Sporty pisze:Dumny ma się bardzo dobrze, podobnie jak wszystkie zwierzaki u Iwony (łącznie z jamnikiem i rybkami). A szczegółowe informacje na pewno poda Iwona jak będzie przy komputerze.


Bardzo dobrze powiadasz....a ja odniosłam wrażenie, że niezupełnie...przecież niedawno Iwona prosiła o pomoc...?

W dalszym ciągu nie ma odpowiedzi na pytanie o co w tym wszystkim chodzi....
Są tylko aluzje, a jak ktoś zauważył w innym watku, albo roztrząsamy sprawę na forum, bo są osoby, które nie znają realiów a są w jakiś sposób zainteresowane czy zaangażowane, albo darujmy sobie ogródkowe wycieczki...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 31, 2006 22:57

Przeczytałam cały wątek o Dumnym i zmaganiach Iwony. Jestem pełna podziwu dla zaangażowania opiekunki bohatera :aniolek:
Nie rozumiem dziwnego smrodku, który pojawił się moim zdaniem od postu pewnej pani... wyrażającej dezaprobatę dla Iwony, która to prosiła o pomoc finansową na leczenie "już jej kota". Nie rozumiem, jak ktoś, kto kocha zwierzęta może w ten sposób rozgraniczać... (ten jest na tymczasie to może dostać, ale jak na stałe, to sobie radź! )

Iwona Masz wielkie serce :aniolek: Nie przejmuj się głupim gadaniem o pieniądzach :wink: W końcu czymże one są? Tylko środkiem wspomagającym, bez serca nic po nich, a samo serce często nie wystarczy...

Podrawiam i trzymam kciuki za Dumnego :kotek:

Sava

 
Posty: 220
Od: Czw lis 23, 2006 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 31, 2006 23:33

Dziekuje tym wszystkim którzy mi wierzą i ufają....tak jak napisała Ko_da1 i inni ....iść do schroniska to olbrzymie przeżycie..mieć zdjęcia tych ,którym się nie udało.....itd....trzymać na reku koteczka ,którego potem wkładasz do klatki nie wiedząc czy nie skazujesz go na smierć.....
Ko_da1 prawda????????????

prawda :cry: poczułam juz jak to jest gdy przepełania mnie duma i radość z wyadoptowanego kociaka do super domku tak jak to miało miejsce przy Hitlerce -Broni i przy Filonce -Zuzi , to wspaniałe uczucie .................ale jest jeszcze jedno uczucie , takie ktore łapie za gardło tak jak w sobote ......koteczka ktora prosi o pomoc , ktorą jak sie bierze na ręce to kłebek mokrego nie wazącego nic ciałka , istotka ktora nie chce już walczyć , ktora sie poddała ........ale na ręku po 15 minutach drżenia zaczyna sie słyszec cichutkie mruczenie , zaczyna sie delikatnie prężyc i nadstawiac kostki do "miziania " , gdy podeszłam koło okna i promyki slonka prześlizgnely sie po jej pyszczku to mozna było wyczuc tęsknote za tym ciepłem , nadsawiala pyszczek do tych promyków by chociaż przez moment przypomnieć sobie to uczucie .........to wszystko doprowadza do poczucia własnej bezsilnosci , niemocy , nie można pomoc , nie można stamtąd zabrać , trzeba włozyc do klatki spowrotem i spojrzec w te piękne złote oczy w ktorych odbija sie taka mała nadzieja , takie poczucie zaufania , nie da sie tego opisac to trzeba przezyc .........

Co do pytań ktore są zadawane .............. o co chodzi ,,,,,,chodzi o to że staramy sie pomoc kociakom będącym w schronie ale żeby umieć robić to dobrze my i osoby tam pracujące muszą w jakimś chociaż malutkim stopniu ze sobą wspołpracować ,,,,,,,a oni mają już dosyc takiej wspołpracy niestety . Fundacja duzo obiecała duzo chciała i na tym sie skonczyło , skonczyło sie na nasyłaniu kontroli , na wytykaniu wszystkiego co szło , na obrazaniu i oczernianiu w gazetach , Iwona była członkiem fundacji i schronisko o tym wie , dlatego nie mają do niej wogole zaufania i pewnie duzo czasu upłynie zanim to sie zmieni , a poniewaz zawiedli sie bardzo na wspołpracy z fundacją to niestety na nas sie to teraz odbija . Chcemy to zmienić ale nie jest to proste , jak narazie te nasze wizyty są odbierane podejzliwie , widac jak jestesmy obserowani , jak patrzą nam na ręce , mamy zaznaczone co nam wolno a co nie , jest to przykre ale nie da sie tego zmienić na siłe i odrazu .....najsmutniejsze ze cierpią na tym koty niestety :(

Dodam jeszcze jedno .........wiem że fundacja ma za zadanie ratowac zwierzaki i pomagac im w cierpieniu i za to ich cenie i jestem im wdzieczna , ale jest druga strona tego medalu , żeby robiła to tak by innym nie utrudniać , by nie konczyło sie to na stopie wojennej w miejscach gdzie mimo wszystko zostają zwierzęta potrzebujące pomocy , bo paląc za sobą mosty sprawiają że innym ciężko je odbudowac - zaufanie to coś co bardzo łatwo można stracić a cholernie ciężko jest je uzyskać ponownie .
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pon sty 01, 2007 1:36

Dziewczyny, w Nowym Roku życzę Wam wiele siły! Bardzo wiele siły.
I mądrości, a tę zdobywa się poprzez bezpośrednie doświadczenie. Dopiero ono otwiera nam oczy.
Nie ma innej drogi, niestety.

Cieszę się, że jesteście z Iwoną. Przynajmniej nie muszę życzyć szlachetności – bo ją macie.

A to jedna z niewielu cech, którą trudno wypracować – po prostu to się ma lub nie.

----

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości