Irmo - obydwa dostaja caly czas Beta Glulan (odpowiednik Scanomune). U Lexiatka w pysiu sa nadzerki - naprawde paskudne

Dokladnie o tym jest we wskazanym watku. Jest juz pod naprawde dobra opieka i dzisiaj nie tylko zjadl i napil sie dosc porzadnie ale tez pobawil sie z nami. Wyciagniemy go z tego. Z p. nie powinno to miec nic wspolnego.
Bielego malentasa zabierzemy do weta zaraz na poczatku stycznia - teraz skupilismy sie na naszym burym futreku i jego problemach. Z Waciczkiem u weta dokladnie pokaze jego zmiany na futerku i poczekam na opinie. Skoro ta zmiana nie jest od grzybka a lapka goi sie - tym bardziej poprzestane na plynie, bez tabletek. Przynajmniej do czasu opinii weta. Brat podrzucil mi umowe adpocyjna od Ciebie - poprzednio jej zapomnial ale tak sie zlozylo, ze odwiedzil nas raz jeszcze. Dlatego tez pytalam o to Ciebie na pw - nie dogadalam sie z nim. We wtorek lub srode wysle ja do Ciebie. To tylko formalnosc ale chce jej dopelnic - abys miala pewnosc, ze naprawde mi zalezy i zrobie wszystkio dla dobra maluchow.
Wiem, ze Waciczek, choc jest malym rozrabiaka, przezywa te zmiane. Przez jakis czas nie ufal nam za bardzo. Teraz co raz czesciej mruczy i przytula sie. Jest pewniejszy i miejsca i nas. Lexiatek mu ustepuje wiec malentas ma co chce - i miejsca jakie chce, i michy, ktore chce (zje swoje albo i nie i leci do misek Lexusa - a noz ma cos lepszego) - nawet jak wyjada od Lexiatka to Lexiatek odchodzi. Pilnuje tego teraz gdyz zalezy mi na dozywieniu Lexiatka - poki jest brat z dziewczyna Waciczek spi w innym pokoju a lexiatek z nami. Jak ich nie blo i gdy wyjada - ona sa z nami. Nie mamy serca trzymac Wacika osobno. On teraz bardzo p[otrzebuje ludzi, towarzystwa, nas. nowe miejsce to duzy stres - nie chcemy aby czul sie samotny. To trudna sprawa gdyz z jednej strony chcemy byc dla niego, z drugiej Wacik skacze i atakuje Lexiatka, ktory sie zosci. Coprawda Lexiatek zdrowieje i co raz bardziej zaczyna dokazywac z Wacikiem jednak wciaz nie jest w pelni sil. Mam sporo pracy nad dopilnowanie aby kazdy zjadl co powinien i aby Waciczek nie skakal za bardzo po Lexiatku.
A najzabawniejsze jest to ze maly skrab mruczy na widok jedzenia

Po prostu nas tym szkokuje

Energii ma mnostwo - maly perszing biega po calym domu. Je malentas jak maly smoczek - mnooostwo mokrego. Dzisiaj nawet dorwal mi sie do Convalescence Lexiatka

Niemniej nadal jest chudzinka

Widac choroba go tak wyniszczyla. Brzusio ma okraglutki ale lapeczki nadal jak patyczki. Jeszcze czasu trzeba aby przybral. Suchego jesc nie chce - dorzucam mu je do mokrego - wtedy zjada bez problemu. Je z ogromnym apetytem. Gdy dotarlo do mnie jak jest chudy tak naprawde (kosteczki wyczuwalne przy glaskaniu, patyczkowate lapcie itp, jedynie kragly brzucholek) postanowilam nie ograniczac go w niczym - je do woli.