Ufff... wróciłam i zastałam wszystko w miarę nie najgorzej. W miarę, bo Babunia, jak się okazało, w łazience wskakiwała na okno zamiast się oszczędzać. Ale właściwie głównie chodziło o to, aby nie spadła skądś. Jest w dobrym stanie, więc za bardzo chyba nie spadła. Wnętrzności ma zdrowe, ranka dotyczy skóry, to poza tym nic za bardzo jej nie grozi. Agresji już raczej nie ma, jest tylko ogólnie podenerwowana, kto to widział porządnego kota na tyle czasu do łazienki zamykać

.
Guzek zawiozłam na histopatologię. Wyniki dopiero za około 10 dni roboczych (8-10 stycznia). Panie mówiły, że zawsze jest dłużej gdy wycinek dotyczy fragmentu ze skórą, a tak jest u Babuni. Ale wszyscy bardzo tam mili, życzyli, żeby wyniki wyszły jak najlepiej, kazali dzwonić, żebym bez potrzeby nie jeździła.
Teraz mogę tylko czekać. Trudne to.