HONORATKA (Jagódka) - już w Nowym Domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro gru 06, 2006 14:12

Jagódka - już całkiem domowa, zmieniła imię z działkowego na bardziej cywilizowane i nazywa sie teraz Honoratka.

Przeprowadziła się wraz z rodzeństwem do mojego nowego domu i od razu poczuła się jak u siebie, przejmując przewodnictwo stada.
Tu na zdjęciu z nieoswojonym dotąd Borówkiem (czy Borówką ? - któż to wie !!!!)

Obrazek

Honoratka, z racji urody ma "wzięcie", niestety ma również pecha, bo odzywają się do mnie ludzie, którym absolutnie nie powierzyłabym żadnego kota.

W większości przypadków, gdy zadaję pytanie na temat sterylizacji kotki w przyszłości - spotykam się z wyjątkową niechęcią. Co druga osoba twierdzi, że nie wysterylizuje tylko bedzie podawać "specjalne proszki" na "zahamowanie rui". 8O :strach:

Trafiła mi się osoba, która wyraziła chęć zaadoptoania Honoratki i jej szarego braciszka, ale oznajmiła, że żadna kastracja ani sterylizacja nie wchodzi w grę. Od razu sobie wyobraziłam jak Honoratka zachodzi w ciążę z własnym bratem . :strach:

Zgłosiła się również kobieta, która chciała kotkę już , natychmiast, wręcz dziś. Na wszystko sie zgadzała. Sterylizacja - owszem. Zaproponowałam, że dowiozę do niej kicię - nie było daleko - inna dzielnica w Warszawie.
I tu napotkałam na opór. Kobieta nie życzyła sobie mojej wizyty w swoim domu. Proponowała, abyśmy przekazały sobie kotkę w SUPERMARKECIE.
Lubię wiedzieć, gdzie oddaję moje koty. Już raz uciekałam z białym Pokerkiem z meliny, w której szalał agresywny pies.
Nie miałam możliwości sprawdzić, czy w domu jest melina, agresywny pies, czy może głodny wąż... więc odmówiłam adopcji.

Honoratka jest wspaniała, przytulastą, grzeczną, dobrze wychowaną koteczką, nie wspominając o jej wyjątkowej urodzie.
Te wszystkie oszołomy, o których w tym poście wspominam - to byli ludzie z allegro.

Czy naprawdę na Forum Prawdziwych Kociarzy nie ma nikogo, kto zakochałby się w Honoratce ?

Honoratka to charakterologicznie jest klon Fortunki z tego wątku :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34986[/img]

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro gru 06, 2006 19:03

[quote="Elżbieta P."]
Honoratka, z racji urody ma "wzięcie", niestety ma również pecha, bo odzywają się do mnie ludzie, którym absolutnie nie powierzyłabym żadnego kota.

W większości przypadków, gdy zadaję pytanie na temat sterylizacji kotki w przyszłości - spotykam się z wyjątkową niechęcią. Co druga osoba twierdzi, że nie wysterylizuje tylko bedzie podawać "specjalne proszki" na "zahamowanie rui". 8O :strach:

Trafiła mi się osoba, która wyraziła chęć zaadoptoania Honoratki i jej szarego braciszka, ale oznajmiła, że żadna kastracja ani sterylizacja nie wchodzi w grę. Od razu sobie wyobraziłam jak Honoratka zachodzi w ciążę z własnym bratem . :strach:

Zgłosiła się również kobieta, która chciała kotkę już , natychmiast, wręcz dziś. Na wszystko sie zgadzała. Sterylizacja - owszem. Zaproponowałam, że dowiozę do niej kicię - nie było daleko - inna dzielnica w Warszawie.
I tu napotkałam na opór. Kobieta nie życzyła sobie mojej wizyty w swoim domu. Proponowała, abyśmy przekazały sobie kotkę w SUPERMARKECIE.
Lubię wiedzieć, gdzie oddaję moje koty. Już raz uciekałam z białym Pokerkiem z meliny, w której szalał agresywny pies.
Nie miałam możliwości sprawdzić, czy w domu jest melina, agresywny pies, czy może głodny wąż... więc odmówiłam adopcji.
[/b]


Matko jedyna :strach:
no to cierpliwie czekamy na kogoś normalnego, na pewno się trafi
swoją drogą ciekawa jestem jaka jest Twoja reakcja w takich sytuacjach :evil:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 06, 2006 22:27

pisiokot pisze:swoją drogą ciekawa jestem jaka jest Twoja reakcja w takich sytuacjach :evil:


Zdecydowanie odmawiam wyadoptowania kici, uzasadniając to tym, że poświęcam swój czas, swoje wysiłki, swoje pieniądze - aby ratować bezmyślnie rozmnożone i porzucone zwierzaki i w związku z tym nie zamierzam się przyczyniać do dalszego ich rozmnażania.

O Honoratkę pytało już 5-6 osób, ale żadna z tych osób niestety na nią nie zasłużyła.

W przypadku Honoratki bardzo liczę na forumowy domek, bo to wspaniała kotka.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon gru 18, 2006 18:26

Trzymajcie kciuki za Honoratkę.
Wreszcie rozmawiam z kimś normalnym na temat jej adopcji.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon gru 18, 2006 21:04

no pewnie, że kciuki :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 19, 2006 21:14

Odwiozłam dziś Honoratkę no jej Nowego Domu.
Chciałabym bardzo aby Honoratka ten dom zaakceptowała, bo to jest Bardzo Dobry Dom.
Lepszy od mojego.

Teraz trzymajcie kciuki, proszę, aby Honoratkę pokochała jej Nowa Opiekunka oraz kumpel do zabaw - śliczny rudy 7-miesięczny kotek z wiewiórczym ogonem.

Bądź szczęśliwa Honoratko.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro gru 20, 2006 9:04

:D
Teraz czas na ślicznego, kochanego Wojtusia :-)
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 24, 2006 14:31

Witam wszystkich zainteresowanych losem Honoratki! Chciałam się pochwalić, ze Honoratka od kilku dni mieszka już ze mną i z 7-miesięcznym rudym kotkiem o imieniu Troll.

Troll był z początku chłodny wobec swojej nowej towarzyszki i trochę na nią syczał, ale już po około godzinie zaczął ją z zaciekawieniem obserwować, a potem ostrożnie obwąchiwać. Do wieczora zaakceptował ją, a nawet wydawał się zadowolony z jej obecności. Chodził za nią i pomrukiwał. Honoratka odwzajemniała jego zainteresowanie, ale była jeszcze trochę nieśmiała. Pierwsze lody zostały przełamane pod choinką, gdzie nastąpiło obwąchanie pyszczków, a potem już wszystko poszło jak z płatka.

Tej nocy Troll mnie "zdradził" i nie przyszedł spać do mojego łóżka. Po prostu nie mógł spuścić oczu z Honoratki, tak mu się spodobała!

Następnego dnia, jak widać na poniższych zdjęciach, Troll i Honoratka już byli ze sobą zaprzyjaźnieni:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejnej nocy Troll do mnie wrócił, ale nie sam! Od tej pory już sypiamy we trójkę.

Troll opiekuje się Honoratką -- wylizuje jej futerko, ze szczególnym uwzględnieniem jej ślicznej główki, a Honoratka tuli się do niego i ugniata mu brzuszek łapkami. Honoratka często podchodzi do Trolla i ociera się, a Troll w odpowiedzi obejmuje ją łapkami i liże po główce. Istna kocia sielanka! Rano i wieczorem obydwa koty ganiają się po całym mieszkaniu, wspinają się na choinkę (bez bombek, oczywiście) i na półtorametrową jukę, kupiona dla Trolla, który uwielbia wspinaczkę. Lubią też zabawy we trójkę, jak im rzucam piłeczki i inne zabawki, albo bieganie za piórkami na patyku i za laserową kropką.

A oto kolejne zdjęcia Honoratki i Trolla, zrobione wczoraj wieczorem:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przez pierwsze dwa dni Honoratka niewiele jadła, ze względu na nadmiar wrażeń, i tylko jak mnie nie było w pobliżu (zdradzało ja chrupanie). W czwartek wieczorem jednak głód okazał się silniejszy od strachu i jak tylko nałożyłam jedzenie do misek, Honoratka, razem z Trollem, rzuciła się do jedzenia. Nie chciała się nawet odsunąć od pustej miski, abym mogła jej dołożyć jedzenia i musiałam jej nakładać nad głową. Od tej pory Honoratka razem z Trollem asystuje mi przy przygotowywaniu dla nich posiłków, po czym rzuca się do jedzenia, nie przejmując się zupełnie moją obecnością.

Jeżeli chodzi o mnie, to Honoratka zachowuje jeszcze trochę dystansu, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Chętnie się ze mną bawi, ale czasem jeszcze się boi wyciągniętej reki. Głaskanie bardzo lubi i głośno przy tym mruczy. W pierwszych dniach bała się chodzić w ciągu dnia po domu i na mój widok chowała się pod meble. Teraz już zupełnie nie przejmuje się mną, a nawet czasem przychodzi do mnie, kładzie się na biurku i śpi. Tak samo nie bała się moich rodziców i brata, którzy zameldowali się u mnie następnego dnia celem poznania jej, choć nie dała im się jeszcze głaskać.

Wydaje mi się, ze Honoratka jest zadowolona ze swojego nowego domu, polubiła nas i czuje się tutaj coraz lepiej i pewniej. Jeżeli chodzi o Trolla i o mnie, to obydwoje jesteśmy bardzo zadowoleni z jej obecności -- Honoratka obudziła miłość w naszych sercach. Jest bardzo słodką i wesołą kocią dziewczynką, i chcemy, żeby była z nami szczęśliwa.

Basia

basia_m

 
Posty: 2
Od: Nie gru 24, 2006 11:45

Post » Nie gru 24, 2006 22:05

Pięęęęęękne zdjęcia :D
Pokazałam TZ-owi, niech żałuje czego nie zyskał :wink:
Bardzo się cieszę, że Honoratce jest tak dobrze i życzę wiele radości z dalszego wspólnego życia :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 24, 2006 22:07

Ale piękna para . :D
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pon gru 25, 2006 19:53

Honoratko,
Przebierałyśmy w kandydaturach.... przebierałyśmy....
i udało nam się znaleźć dla ciebie najlepsze miejsce na ziemi.

Jestem przekonana, że Troll znakomicie zastąpi ci utracone rodzeństwo.
Nie rozrabiaj za mocno ! Nie zrzucaj niczego z półek !
Kochaj swoją Panią i zacznij się wreszcie do niej przytulać.
Bądź szczęśliwa, maleńka ! :D

Basiu - dzięki za śliczne fotki i szczegółową relację.
Bardzo serdecznie pozdrawiam.
Elżbieta

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Wto gru 26, 2006 18:51

Super domek, cudowny towarzysz życia dla Honoratki...
warto było poczekać :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 30, 2006 12:15

Hurrra!

Strasznie się cieszę , że Honoratka ma domek ! I to taki cudowny :) No i kocie towarzystwo.
Coś działkowcy mają szczęście do rudych kolegów ;)
Obrazek

ryb-ka

 
Posty: 1562
Od: Pon wrz 04, 2006 12:30
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sty 01, 2007 17:01

basia_m witaj na forum! I gratuluję wspaniałego dokocenia! Foteczki Twoich kociastych razem są przepiękne, oczu oderwać od nich nie mogę :1luvu:

Elu - Tobie samych takich domków życzę :ok: i takich happy endów :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 21 gości