Przeprowadziła się wraz z rodzeństwem do mojego nowego domu i od razu poczuła się jak u siebie, przejmując przewodnictwo stada.
Tu na zdjęciu z nieoswojonym dotąd Borówkiem (czy Borówką ? - któż to wie !!!!)

Honoratka, z racji urody ma "wzięcie", niestety ma również pecha, bo odzywają się do mnie ludzie, którym absolutnie nie powierzyłabym żadnego kota.
W większości przypadków, gdy zadaję pytanie na temat sterylizacji kotki w przyszłości - spotykam się z wyjątkową niechęcią. Co druga osoba twierdzi, że nie wysterylizuje tylko bedzie podawać "specjalne proszki" na "zahamowanie rui".


Trafiła mi się osoba, która wyraziła chęć zaadoptoania Honoratki i jej szarego braciszka, ale oznajmiła, że żadna kastracja ani sterylizacja nie wchodzi w grę. Od razu sobie wyobraziłam jak Honoratka zachodzi w ciążę z własnym bratem .

Zgłosiła się również kobieta, która chciała kotkę już , natychmiast, wręcz dziś. Na wszystko sie zgadzała. Sterylizacja - owszem. Zaproponowałam, że dowiozę do niej kicię - nie było daleko - inna dzielnica w Warszawie.
I tu napotkałam na opór. Kobieta nie życzyła sobie mojej wizyty w swoim domu. Proponowała, abyśmy przekazały sobie kotkę w SUPERMARKECIE.
Lubię wiedzieć, gdzie oddaję moje koty. Już raz uciekałam z białym Pokerkiem z meliny, w której szalał agresywny pies.
Nie miałam możliwości sprawdzić, czy w domu jest melina, agresywny pies, czy może głodny wąż... więc odmówiłam adopcji.
Honoratka jest wspaniała, przytulastą, grzeczną, dobrze wychowaną koteczką, nie wspominając o jej wyjątkowej urodzie.
Te wszystkie oszołomy, o których w tym poście wspominam - to byli ludzie z allegro.
Czy naprawdę na Forum Prawdziwych Kociarzy nie ma nikogo, kto zakochałby się w Honoratce ?
Honoratka to charakterologicznie jest klon Fortunki z tego wątku :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34986[/img]