Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 15, 2006 15:24

jopop pisze:Dyskusję uważam za zbędną, przynajmniej z mojej strony. Nic więcej merytorycznego nie mam do dodania.

Tu się z Tobą zgodzę. I poczekam na odpowiedź dokotra n. wet., który stosuje interferon w praktyce. Może powie nam coś więcej niż "proste biologiczne fakty".

jopop pisze:I powtórzę, dla wszystkich przypadkowych czytelników:

(...)

Zdrowia dla wszystkich białaczkowców!


Twoje postępowanie moim zdaniem jest niedopuszczalne. Nic nie uprawnia ani nie usprawiedliwa takich wpisów i ucieczki z wątku :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt gru 15, 2006 16:07

jopop pisze:
galla pisze:Jopop - bardzo Cię proszę, nie traktuj ludzi jak idiotów dlatego, że Ty masz inne informacje.


Nie mam zwyczaju traktować nikogo w ten sposób, nawet jeśli jest idiotą.


Może w zwyczaju nie masz, ale Ci ten zwyczaj niestety nie wyszedł, bo napisałaś do nas jak do idiotów właśnie, zaślepionych, niedouczonych prostaczków...

jopop pisze:omyślałam się, że podważenie opinii Guru wywoła takie reakcje. Czułam się jednak - i nadal sie czuję - w obowiązku ostrzec Was, bo naprawdę WARTO leczyć interferonem w iniekcji. Tylko dlatego wsadziłam kij w mrowisko, z góry zgadując reakcję wielu osób. Miło mi, że choć Mamucik myśli (choć częściowo) podobnie. Wszystkich zachęcam do poszerzenia wiedzy.


Nie opinii Guru. Tylko pewnej liczby wetów, którzy na jakiejś podstawie taki sposób podawania i taka dawkę ustalili. Nie interesuje Cię dlaczego? Bo mnie na przykład interesuje. Bo ja chcę poszerzyć swoja wiedzę, a nie tylko wetknąć kij w mrowisko i zniknąć pozostawiając niesmak. Czytanie internetu i książek to czasem zbyt mało, praktyka często jest dużo lepszym doradcą. I dlatego takie rzeczy wolę skonsultować z praktykiem a nie internetem, w którym napisać można dużo. A potem nie ponosić za to odpowiedzialności.

jopop pisze:Dyskusję uważam za zbędną, przynajmniej z mojej strony. Nic więcej merytorycznego nie mam do dodania. Proste biologiczne fakty już wypisałam, resztę każdy może sobie wykopać jeśli chce. Lub - wierzyć na ślepo w co tylko sobie życzy.


Ja nie muszę wierzyć ślepo, bo ja widziałam efekty doustnego podawania intronu. Możesz sobie nie wierzyć, tak jak my wiemy. Na szczęście nie tylko ja widziałam te efekty.
Co do merytorycznego dodania czegoś do dyskusji, to może wiesz jaka powinna być dawka ludzkiego interferonu dla kota i jak często podawana w iniekcji? A może znasz ewentualne efekty uboczne takiej kuracji?

jopop pisze:To koniec mojej obecności w tym wątku, nie czuję się tu mile widziana.


Tak jest się widzianym, jak się pisze niestety.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 15, 2006 16:43

Iniekcje z interferonu zawsze dają odczyny, zresztą jego działania niepożądane w ogóle obejmują wiele układów i potencjalnych problemów.
To w ogóle jest leczenie niosące ryzyko - dlatego też nie podaje się go przy każdym pokichiwaniu, tylko w przypadku infekcji w przebiegu których bilans ryzyka wychodzi na korzyść interferonu.

Ja bym nie negowała podawania p.o. tak zupełnie.
Zwłaszcza że - wbrew faktom biologicznym - jednak jakoś tam działa ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob gru 16, 2006 21:30

Miałam się nie odzywać, ale wbrew swym oczekiwaniom dotarłam jednak do nowych dla mnie faktów, w internecie :twisted: .

Owszem - istnieją pojedyncze doniesienia o pozytywnym oddziaływaniu doustnych małych dawek interferonu alfa na układ odpornościowy, niestety opis biologiczny jest już na poziomie bardoz wysokiego zaawansowania, autorzy artykułu nie pomyśleli o nas, maluczkich.

EDIT: zrozumiałam jakis fragment! - pobudza komórki zawarte z migdałkach!

W tej sytuacji - CZĘŚCIOWO - wycofuję swe słowa.

Podawanie doustne małych dawek może stymulować układ odpornościowy. Nie jest to jednak oddziaływanie antywirusowe - tu potrzebne są duże (rzedu milionów jednostek) dawki, zwykle stosowany jest interferon omega.

Przy okazji - bo to interesujące - jest sporo doniesień o wyleczeniu (iniekcje int. omega, duże dawki) z panleukopenii i pojedyncze o wyraźnym przedłużeniu życia i poprawie kondycji kotów z FIP.
Ostatnio edytowano Sob gru 16, 2006 22:25 przez jopop, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 16, 2006 21:56

"Ogromny wpływ na kota, który ma wiremię, ma jego wiek. Najbardziej wrażliwe na zarazenie sa mlode koty - do 16 tygodnia zycia. Wraz z wiekiem odpornosc wzrasta, a dorosly kot ma juz spore szanse na pokonanie wirusa. Dlatego zaleznei od wieku kota, a takze jego kondycji i odpornosci, po fazie wiremii mozliwe sa 3 rozne sytuacje:
1. U okolo 35-40% kotow w ciagu 4-6 miesiecy uklad odpornosciowy zabije wszystkie wirusy i taki kot bedzie pozniej zupelnie zdrowy i nie bedzie stanowil zrodla zarazenia".
Za: http://www.vetserwis.pl/bialaczka.html
Wasze koty mialy farta byc w tych 35-40%...

Przepraszam,że to wyciągam. Czytam ten wątek i właśnie przyszło mi do głowy, że będziemy mieli jeszcze jeden przypadek "do oceny".
Luciano ma zdiagnozowany jednym testem FeLV (+).
Ma też silnie powiększone węzły chłonne, szczególnie przyżuchwowe, anemię i uporczywy katar. Więc chyba można go niezaliczyć do tej części kocich szczęściarzy, którzy potrafią zwalczyć białaczkę.
Jeżeli uda się go wyprowadzić...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 16, 2006 23:32

jopop pisze:Podawanie doustne małych dawek może stymulować układ odpornościowy. Nie jest to jednak oddziaływanie antywirusowe - tu potrzebne są duże (rzedu milionów jednostek) dawki, zwykle stosowany jest interferon omega.


I tu właśnie o to pobudzenie układu odpornościowego chodzi.
Interferon w takiej dawce, czyli 30 jednostek/dawkę, nie może mieć antywirusowego działania i o tym wiemy :wink:
Być może używamy po prostu skrótu myślowego, z którego ktoś może wywnioskować, że intron ludzki, podawany w taki sposób, zwalcza wirusa sam w sobie.
Ale faktem jest, że bez tego interferonu zwalczenie, bądź "uśpienie", wirusa białaczki w wielu przypadkach nie byłoby możliwe.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 18, 2006 8:30

Siean - zróbcie drugi test przed samym podawaniem intronu, choć z drugiej strony na pewno Leonsiowi ( wychodzi, że jesteś jego Isaurą :wink: :D ) na pewno intron się przyda.
Z tego, co jopop napisała, doustny intron pobudza m.in zapewne działanie kom. zawartych w migdałkach, a tu migdałki powiększone mamy.
Byłam w piątek u dr Włodarczyka - mój Edek z gór został odpisankowany -rewelacyjnie zresztą. Przekażę namiary dr Jagielskiego
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 18, 2006 18:15

Zrobię drugi test. Zanim wejdzie intron, Lucianito będzie miał robione badanie krwi - także po to, by określić, jak z jego anemią. A migdałki ładnie mu się na razie zmniejszają :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 20, 2006 18:42

Witam,

Jestem nowa na forum i dołączam się niestety do wątku białaczkowego.
Moje trzy pociechy- Diddy (6 m-cy), Missy (5 m-cy) Romeo (4 m-ce), wszystkie miały robione dzisiaj testy- wszystkie pozytywne... Dzisiaj dostały pierwszą dawke interferonu, ale trochę innym systemem niż 7 dni. Trzymajcie kciuki :(

Monica123

 
Posty: 15
Od: Nie gru 17, 2006 19:37
Lokalizacja: lublin

Post » Śro gru 20, 2006 20:43

Dołączyłam moje pociechy do podpisu:)))
Obrazek Obrazek Obrazek

Monica123

 
Posty: 15
Od: Nie gru 17, 2006 19:37
Lokalizacja: lublin

Post » Czw gru 21, 2006 0:44

Monica - współczuję Ci bardzo, jeśli rzeczywiście mają białaczkę zakaźną. Niezależnie od możliwości leczenia i łagodzenia skutków tej choroby, zawsze towarzyszy temu stres i strach, że coś pójdzie nie tak... :(
Koniecznie zrób drugi testy za 60-90 dni, żeby potwierdzić uzyskany wynik (lub mu zaprzeczyć - oby!).
I napisz w jakim systemie Twoje kotki mają podawany intrferon - i który - ludzki czy koci?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 21, 2006 12:57

Dzieki Galla

Niestety oprocz białaczki dwa z 3 maja tez fiv... Dostaja rekombinowany koci interferon omega, w systemie dzien 0, 3 i 7. Potem przerwa i znowu to samo. Niestety na podawanie przez 14 dni po prostu nas nie stać. Wierze ze wyjda z tego, muszą!
Obrazek Obrazek Obrazek

Monica123

 
Posty: 15
Od: Nie gru 17, 2006 19:37
Lokalizacja: lublin

Post » Czw gru 21, 2006 13:38

o mamo, nie dość, że białaczka, to jeszcze FIV :(
O FIVie nic kompletnie nie wiem, mam nadzieję, że koci interferon też i na to pomaga.
A jak koteczki się czują? testy robiłaś profilaktycznie, czy coś się działo niepokojącego?
Kciuki za leczenie :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 21, 2006 18:36

Trzymam kciuki mocne Monica
:ok: :ok: :ok:

mam nadzieje, ze dla Ciebie to tez bedzie pocieszajaca wiadomosc - Bazylka dzis miala wykonany drugi test - jest negatywny :D :D :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 21, 2006 20:40

No tak, jak juz sie przywlokły chorobstwa to wszystkie... Testy zrobilam... hmm , moze od poczatku.
Wszystkie kotki sa z innego zrodla, w sumie nie bylo potrzeby robienia testow bo nic im nie dolegalo, cala rodzina Missy miala robione testy- ponoc wyszly negatywnie, chodz nikt z nas na oczy ich nie widzial, tak po prostu powiedzieli nam w klinice. Wiec wzielismy Missy do siebie. Jak sie pare miesiecy pozniej okazalo caly miot ma bialaczke (i mial), do dzis nie wiemy czy te testy faktycznie byly robione - czy my zostalismy zrobieni w konia... Jak sie tylko dowiedzialam zawiozlam nasze 3 pociechy do innej juz kliniki (dzieki Kasi D. zreszta- dzieki Kasiu!), no i same pozytywy - czyli dla nas negatywy... Interferon czasami zwalcza i to drugie , ale nie jest to do konca pewne. Koty wlasciwie czuje sie dobrze. Missy ma powiekszone wezly chlonne- wczesniejsi lekarze szpikowali ja zastrzykami a nie wpadli ze to bialaczka... Diddy jest zdrowy jak ryba- przynajmniej wizualnie. Romeo ma obecnie katar, chodz niby to wlasie on z odpornoscia nie ma problemow. Generalnie jest ok.

Po pierwszej dawce nie zaobserwowalam zadnych zmian, nie goraczkowaly, wrecz przeciwnie , byly nad wyraz ozywione.

Wierze w dzialanie tego leku no i staramy sie otaczac je wyjatkowa miloscia:))) jak zawsze zreszta. One za to mi w tym nie pomagaja, dzisiaj na Dzien Dobry obgryzły mi cala gwiazde betlejemska :evil: :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek

Monica123

 
Posty: 15
Od: Nie gru 17, 2006 19:37
Lokalizacja: lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, raiya i 60 gości