Miszka czuje sie wyśmienicie.... Apetyt ma za 3 koty (cieszę się oczywiście, ale niedługo z torbami polecę jak tak dalej pójdzie

)
W łazience nie odstępuje mnie na krok miaucząc przy tym niemiłosiernie. Jedynie co jest w stanie go uciszyć to pełna miska lub... gadanie moje do niego

Wtedy uspokaja się i zaczyna słuchać
Nie może się też doczekać spotkania z moimi kotkami i - jak mi sie wydaje - wzajemnie

Parę razy doszło już do spotkania oko w oko z rezydentami, bo mi uciekał z łazienki

Początkowo z fukaniem.. teraz już bez
Kupale też już "normalniejsze"
Ogólnie zachowuje się jak okaz zdrowia
Miszka kazał mi przekazać coś dla zainteresowanych jego losem forumowiczów, co tez czynię:
<po_baranku_dla_wszystkich>