Dzieki, Padme, wymiziam dokladnie.
One teraz tylko po pieterkach buszuja...ale zauwazylam, ze ten obcy kociszon wysiaduje wieczorami pod oknem.
Cesarska na parapecie, cala sztywna, czeka na Niedzwiadka.
Potem razem, boczek przy boczku, glowka przy glowce, strasza "obcego" piorunujacym spojrzeniem
A ja zaczynam sie zastanawiac, czy ten kocurek ma dom, bo jakis zaniedbany...wczoraj dopadl go brzydki kaszel.
Bede go sledzic, i wybadam.
Masza, dzieki za informacje
Jakie to interesujace, w ogole nie wiedzialam o istnieniu tego "flehmen".