Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 10, 2006 18:59

Agn pisze:Anno, nie przejmuj się - ja też w polu jestem z tymi porządkami...

Dziewczyny, ja pierwszy raz tak dopiero, w tym roku. Zawsze obserwowałam takie porządkujące panie w bloku na przeciw i zastanawiałam się z drżeniem serca, kiedy ja się za to wezmę.
Ale, że sobotnia wizyta u weta nie wypaliła, postanowiłam nie zmarnować do końca tego dnia.
Strasznie dumna jestem z siebie 8)
Tylko coś czuję, że teraz przysiądę z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, obudzę się przed samymi świetami i znowu bedę latać jak wariatka :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie gru 10, 2006 19:57

bechet pisze:Strasznie dumna jestem z siebie 8)
Tylko coś czuję, że teraz przysiądę z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, obudzę się przed samymi świetami i znowu bedę latać jak wariatka :wink:


Masz prawo czuć się dumna i masz prawo mieć poczucie dobrze spełnionego obowiązku - sprzątanie, wybawione koty i brak stresu mimo wiercenia u sąsiada.

A co do latania przed samymi świętami - ja się ustawiłam - Wigilia u mamy, pierwsze święto u teściów. A w drugie święto jemy to, co przyniesiemy z obu wizyt. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie gru 10, 2006 21:11

Bechet, dopiero dzis doczytalam caly watek o Kaszmirku, przyznam ze mi pare łezkow pociekło... kiedy czytam o tym jak bardzo go kochasz i jak walczysz o niego. On to wie, jestem tego pewna.
Trzymam wielkie :ok: za ciebie i kicia, duzo cieplych mysli i czekam na wiadomosci, czy to usg cos wyjasnilo.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 12, 2006 10:13

No więc wczorajsze usg wyjaśniło tylko tyle, że dr wykonujący badanie nie znalazł żadnych zmian w narządach wewnętrznych poza płucami. Jest to bardzo dobra dla nas wiadomość, bo mamy pewność, że Kaszmir nie odczuwa bólu związanego z chorobą.
Poza tym dr też skłania się ku opinii, że to jednak rak, chociaż i on mówi, że nowotwór pierwotny w płucach zdarza się niezwykle rzadko. Ale się zdarza.

Dr zauważył też, że Kaszmir jak na swój przypuszczalny wiek ma mocno zużyte nerki. Poza tym wszystko w normie.

A tak w ogóle jestem z niego strasznie dumna.
Kocio, który zazwyczaj kiepsko współpracuje z wetami był niezwykle grzeczny i spokojny. Dał sobie bez problemu wygolić brzuszek i przebadać. Nawet ani raz nie pisnął. Kochany, mądry kot :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 12, 2006 10:17

Dzielne kocisko! :D

:ok::ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto gru 12, 2006 10:22

Głaski dla Kaszmirka :wink:

Marla

 
Posty: 399
Od: Pon paź 10, 2005 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 12, 2006 10:45

bechet pisze:A tak w ogóle jestem z niego strasznie dumna.
Kocio, który zazwyczaj kiepsko współpracuje z wetami był niezwykle grzeczny i spokojny. Dał sobie bez problemu wygolić brzuszek i przebadać. Nawet ani raz nie pisnął. Kochany, mądry kot :D


Bardzo kochany i bardzo mądry
Kciuki
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 12, 2006 11:20

Nie jest to optymistyczna diagnoza (czy raczej sugestia) ale dobra strona jest fakt, ze nie ma zmian nowotworowych w innych narzadach.
Bechet - ciesze sie ze dotarlas do lecznicy ;) mam nadzieje ze bez problemow.
Kaszmirku, trzymaj sie kocinku, wierze w ciebie ze sie tak latwo nie dasz.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 12, 2006 11:26

skaskaNH pisze:Bechet - ciesze sie ze dotarlas do lecznicy ;) mam nadzieje ze bez problemow.

Bez, bez, chociaż w trakcie powrotu jakiś uroczy starszy człowiek usiłował mi wytłumaczyć, że "rude koty są wredne, jak chory to trza wywalić i wziąć zdrowego a w ogóle to nalepsze są króliki, bo to cicho siedzą i potem zjeść można" :roll:
Miło nam się gawędziło :lol:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 12, 2006 12:43

Bechet, ja to już mam ciężką alergię na takich miłych starszych panów, co to się muszą z Tobą swoimi opiniami podzielić, czy tego chcesz czy nie chcesz. Preważnie w poczekalni u weta, zwłaszcza jak czekasz z ciężko chorym kotem i jesteś zielona z nerwów :evil:
Ja już nie rozmawiam z takimi panami, bo i szkoda mojego zdrowia i nic nie wnosi - i potrafię być obrzydliwie asertywna.

Głaski dla Rudego Kota!
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto gru 12, 2006 13:07

Nordstjerna pisze:Bechet, ja to już mam ciężką alergię na takich miłych starszych panów, co to się muszą z Tobą swoimi opiniami podzielić, czy tego chcesz czy nie chcesz. Preważnie w poczekalni u weta, zwłaszcza jak czekasz z ciężko chorym kotem i jesteś zielona z nerwów :evil:
Ja już nie rozmawiam z takimi panami, bo i szkoda mojego zdrowia i nic nie wnosi - i potrafię być obrzydliwie asertywna.

Ja tego miłego człowieka spotkałam w autobusie.
Na początku nic nie mówiłam i udawałam, że zafascynował mnie widok za oknem. W końcu jednak dostałam takiego ataku śmiechu, że pan nie wytrzymał i szybko się przesiadł :twisted:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 12, 2006 13:09

Zabiłaś go śmiechem :smiech3: :smiech3: :smiech3:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto gru 12, 2006 13:41

Dzielny kot - nie tylko dał się zbadać, ale nawet staruszka zdzierżył ;) :lol:
Trzymajcie się :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 12, 2006 13:45

Misie, przypomłam sobie, ze dr Szydłowski wspominał jeszcze, że ewentualnie można kociowi zrobić test na toxo.
Wiecie może ile takie badanie kosztuje i jak sie je robi (tzn czy na czczo itp.)?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 12, 2006 14:04

Asiu, w zeszłym roku w Warszawie kosztowało ok. 80 zł.
Szczegółów nie znam, dowiadywałam się tylko o cenę.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 83 gości