Biedne wiejskie koty-minęła setka prosimy o zamknięcie wątku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 07, 2006 23:19

widać następnym razem nie powinnaś nic mówić, przechować kotkę u siebie bądź w lecznicy i nikt się nigdy nie dowie ;) te taktykę z powodzeniem stosowała moja znajoma, take wobec psów.
A dla kotki chyba lepiej, że sąsiad ją Ci oddał- skoro się go boi, to mówi samo za siebie...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw gru 07, 2006 23:23

Czekamy zatem na opowiesci :)
A co do sasiada, to po prostu kolejny bezduszny bezmozgi typ :evil: "Wybrak" to on ma w miejscu gdzie sie powinien mozg znajdowac. Jesli mialabys warunki na przetrzymanie kota po zabiegu, tak zeby sie wlasciciele nie zorientowali, to partyzantka o ktorej pisze XAgaX bylaby dobrym wyjsciem.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 07, 2006 23:35

żeby nie było, że to ja wymyśliłam ;) to Agnieszki pomysł :)
mam wrażenie, że większość ludzi się nie zorientuje, że ktoś sobie na kilka dni "pożyczył" kota...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw gru 07, 2006 23:45

skaskaNH miejsca w domu jest dużo,ale jak już wspomniałam jedyna bratnia dusza czyli Pani Hania już odeszła :cry: Wiesz samo karmienie kotów moich i tych biedaków z sąsiedztwa to już są duże koszty a co dopiero sterylka.A ci sąsiedzi bez mózgu poprostu przynoszą do domu nowe koty,bo np.stary się już znudził.To jest walka z wiatrakami.Kot się znudził to zabije.Wysterylizowałam kota sąsiadów.Nie wiedzieli o tym.Myśleli że kot poszedł szukać swej miłości.Poświęciłam ostatni grosz na kastrację i co ? :evil: Syn sąsiada przywiązał kota na sznurku do motocykla :cry: :cry: :cry: Biedny Kubuś,został tylko mokry krwisty ślad na drodze.To są potwory nie ludzie.Ile ja już łez przez nich wylałam.Jestem kłębkiem nerwów i rozpaczy.Mam czasami ochotę krzyczeć całym ciałem.Wiem tylko że co mnie nie zabije to tylko wzmocni w tym co robię

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw gru 07, 2006 23:45

Kociama pisze: Mam tyle do opowiedzenia że boję się że mi życia zabraknie hihi.
Nie ma obaw, kto z kim przestaje takim się staje, skoro mieszkamy z kotami, z czasem przejmujemy ich magiczne zdolności dziewięciu żywotów :wink: Z uwagą wysłuchamy wszelkich kocich opowieści...

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Czw gru 07, 2006 23:47

przepraszam , teraz doczytałam Twój ostatni post :( i mój wpis wobec takiej historii wydaje mi się niestosowny :oops:

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Czw gru 07, 2006 23:51

Dobrze ze trafilas na forum, witaj :)
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 07, 2006 23:54

ja chcę wykastrować stadko kotów w pobliżu domu koleżanki, ale jak mi coś zostanie do wystawienia to Cię wspomogę, bo widzę, że warto :D
a dzięki temu, że Kubusia wykastrowałaś- być może jakaś kotka nie zaszła w ciążę :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt gru 08, 2006 0:17

Witaj.
Bardzo to smutne ,co piszesz, ale w mieście ludzie są tak samo okrutni w stosunku do kotów, niestety...
Wiem o tym sama.
Ważne jest to, co robisz, a najważniejsze w tym wszystkim jest to, żebyś sama nie zginęła pod tym brzemieniem...
Musisz być silna, bo na wiele spraw nie masz wpływu, niestety.
Ale na wiele masz, sądząc z Twoich postów, dużo robisz i to jest ważne.
Jeden człowiek nie zbawi świata, ale więcej ludzi, to już kupa ludzi :wink:
Trzymaj się :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 08, 2006 0:19

XAgaX pisze:
a dzięki temu, że Kubusia wykastrowałaś- być może jakaś kotka nie zaszła w ciążę :)

Mogłabyś tego chociaż nie pisać, niestosowne to w tej sytuacji jest 8O
Zastanów się, co piszesz... A ta ikona śmiejąca się zupełnie nie na miejscu jest
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 08, 2006 0:50

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie :D odtąd będę spała spokojnie bo mam teraz Was :love: To prawda Kubusia już nie ma ale postarałam się żeby temu człowiekowi nie uszło to płazem.Kochałam Kubusia mimo że nie był to mój kot.On też mnie bardzo kochał. :) A teraz powiem wam dobranoc bo jutro czeka mnie dużo pracy.Dwa kotki są chore muszę poprosić kogoś by zawiózł nas do weta.Trzymajcie kciuki.papa

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt gru 08, 2006 8:21

Kociama pisze:A ci sąsiedzi bez mózgu poprostu przynoszą do domu nowe koty,bo np.stary się już znudził.To jest walka z wiatrakami.Kot się znudził to zabije.Wysterylizowałam kota sąsiadów.Nie wiedzieli o tym.Myśleli że kot poszedł szukać swej miłości.Poświęciłam ostatni grosz na kastrację i co ? :evil: Syn sąsiada przywiązał kota na sznurku do motocykla :cry: :cry: :cry: Biedny Kubuś,został tylko mokry krwisty ślad na drodze.

Czy tylko ja tak mam, ze jak czytam o takich rzeczach, to mi sie nóz w kieszeni otwiera i jakies bandyckie sklonnosci we mnie wstepuja? :evil:
Kociama, tym bardziej trzymam za ciebie kciuki, bo mozna rozsypac sie psychicznie zyjac wsrod takich ludzi i stykajac sie z takim barbarzynstwem.
U mnie w okolicy (niby duze miasto :? ) zdarzalo sie, ze koty byly trute, szczute pitbullem, rozjezdzane na malej osiedlowej drodze, na ktorej max predkosc wynosi 20 km/godz (wiec nie ma sily zeby kierowca nie wyhamowal jak widzi kota), za kaZdym razem bolało, ból pozstal, plus wscieklosc - na ludzi, ktorzy tak nisko cenia sobie zycie innych istot. Czasem czlowiek ma wtedy ochote wyłączyc sie, nie widziec, nie wiedziec, nie myslec...

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 08, 2006 8:25

Chiara pisze:
xandra pisze:ja mam 2 cuda ze wsi, te maluchy z podpisu ;)
kociaków było 18 (16?) - ciotka powiedziała - a tak jakos sie posypało kotów :roll:
wzielismy te dwa szkraby, dwa tygodnie pozniej pojechalismy zeby wziac jeszcze do adopcji... nie było już prawie zadnego z malutkiego miotu - krowa je zgniotła, kładac się :cry:
ukradlismy więc Tri - ona zostaje, małe idą do domku, mam nadzieje ze domek jest najlepszy na swiecie

no i witaj!


Może uda Wam się ciachnąć ich mamę ? :cry:

chciałabym, ale to daleko niestety...
i tak zwinelismy Tri bo była koteczką własnie :(
za jakies dwa, trzy tygodnie jedziemy z Tri na sterylkę choc teraz to nie ma takiego pośpiechu bo jeszcze młoda a rezydent jajek nie ma ;)
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt gru 08, 2006 9:15

skaskaNH nie tylko Ty tak masz.Ja też reaguję w agresywny sposób.Mój mąż musi czasem mnie mocno trzymać żebym nie zaszła ze swym gniewem :evil: za daleko.Normalnie to mam gołębie serce,ale gdy chodzi o zwierzaka wtedy nie boję się zaryzykować by walczyć o jego dobro.Masz rację można się posypać psychicznie.Ja mam często takie doly psychiczne ale kociaki mnie z tego szybko wyciągają :lol: Też czasem wolałabym nie wiedzieć i nie widzieć że coś złego dzieje się kociakom,ale i tak zawsze jestem tam gdzie potrzebna jest pomoc. :catmilk:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt gru 08, 2006 9:40

Kociamo czytając historię Kubusia włosy sie jeżą na głowie.... Świętą prawdą jest powiedzenie, że miernikiem człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt...a ci ludzie to nawet nie zwierzęta...daleko im do zwierząt....

A To co robisz dla tych kotów jest wspaniałe!
Wielkie kciuki za Ciebie i Twoje kociaki!!! :ok:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 73 gości